Według nowych danych, syryjskie siły bezpieczeństwa zabiły w piątek 32 uczestników antyrządowych demonstracji, odbywających się w trzech miastach. Setki osób zostało rannych – poinformowała syryjska organizacja obrony praw człowieka. Według Amnesty International, podczas 3 tygodni protestów zginęło już ponad 170 osób.
W sunnickim Hims setki osób wyszły po świątecznych piątkowych modłach na ulice, skandując hasła wolnościowe – poinformowali tamtejsi mieszkańcy. Dzień wcześniej został odwołany miejscowy gubernator, czym prezydent Baszar el-Asad chciał najprawdopodobniej uspokoić nastroje ludności.
Państwowa telewizja syryjska poinformowała w piątek wieczorem, że uzbrojone grupy zabiły w Darze 19 policjantów i funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Rannych miało zostać 75 funkcjonariuszy.
Prezydent USA Barack Obama w opublikowanym w piątek wieczorem oświadczeniu potępił akty przemocy i wezwał władze syryjskie do powstrzymania się od ataków na uczestników pokojowych demonstracji.
Demonstracja w Darze skierowana była przeciwko rządzącej partii Baas, na której czele stoi Baszar el-Asad. Syryjska telewizja pokazała kilka zamaskowanych strzelających osób, które według niej prowadziły ogień do policji i demonstrantów.
Więcej na: onet.pl