Francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin zapowiedział, że prawo do azylu stracą osoby, które popełniają przestępstwa związane z radykalizacją. Po utracie azylu mają być deportowane.
„Po raz pierwszy poprosiliśmy OFPRA (agencja do spraw uchodźców) o pozbawienie ochrony azylowej wszystkich, którzy występują przeciwko prawom republiki”, powiedział minister.
Dotyczyć to ma osób zarówno skazanych za przestępstwa, jak i znajdujących się na specjalnej liście podejrzewanych o radykalizację, tworzonej przez ministerstwo. Znajduje się na niej 1093 cudzoziemców przebywających we Francji nielegalnie oraz ponad 4000 osób z prawem pobytu. Wśród nich 25% stanowią osoby z Algierii, 20% z Maroka, 15% z Tunezji i 12% z Rosji. Według ministra w ostatnich trzech miesiącach pozbawiono azylu 147 osób.
Skuteczność deportacji zależy w dużym stopniu od współpracy państw, z których deportowani pochodzą. W styczniu Francja podpisała umowę o ekstradycji z Algierią, ale z innymi krajami nie ma takich umów. W listopadzie 2020, po zamordowaniu nauczyciela Samuela Paty przez imigranta z Czeczenii, Darmanin odbył podróż po krajach Afryki Północnej i do Rosji, aby zapewnić współpracę przy deportacjach. Uzyskał wtedy zgodę Tunezji na deportację 25 osób zradykalizowanych.
Pozbawienie azylu, nawet z powodu poważnego przestępstwa, nie pociąga za sobą automatycznej deportacji z krajów Unii. Według orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 2019 roku, jej przeprowadzenie zależy od sytuacji w kraju pochodzenia deportowanego.
Sąd stwierdził, że „Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej zakazuje bezwzględnie tortur oraz nieludzkich lub poniżających kar lub traktowania, niezależnie od postępowania danej osoby, a także wydalenia do państwa, w którym istnieje poważne ryzyko, że osoba zostanie poddana takiemu traktowaniu”. Trybunał nie zabronił jednak pozbawiania prawa do azylu ani stosowania innych środków karnych.