W piątek, w drugą rocznicę rewolucji przeciwko dyktaturze Mubaraka, część jej uczestników chce rozpocząć kolejną, przeciw rządzącym islamistom
Cele Rewolucji 25 Stycznia nie zostały osiągnięte – uważa opozycja. A przywódcy młodzieży, która była najbardziej widoczna podczas demonstracji na początku 2011 roku, mówią o ukradzionej rewolucji.
– Sytuacja jest bardzo niestabilna, nie jest jasne, kto wygrał, a kto przegrał. Nawet Hosni Mubarak jeszcze do końca nie przegrał, ma wznowiony proces. Bractwo próbuje ukraść rewolucję, mówiąc Amerykanom, że tylko ono może zapewnić realizację ich interesów w regionie – skomentował dla „Rz” politolog Said Sadek, profesor Amerykańskiego Uniwersytetu w Kairze.
W piątek, jak dwa lata temu, plac Tahrir w centrum Kairu ma się zapełnić tysiącami ludzi. Może być niespokojnie. Rządzący islamiści nie wyprowadzą swoich zwolenników na ulice, obawiając się starć.
Więcej na http://www.rp.pl