Wiadomość

Algieria: 3 lata za bluźnierstwo

Said Djabelkhir. Fot. Wikimedia CC

Said Djabelkhir, profesor algierskiego uniwersytetu specjalizujący się w sufizmie, został skazany na grzywnę i trzy lata więzienia za „wyśmiewanie się z islamu i jego rytuałów”. Wyrok jest nieprawomocny, bluźnierca jest na wolności za kaucją i będzie się odwoływał.

Djabelkhir jest autorem dwóch książek na temat hadisów – opowieści o czynach i wypowiedziach Mahometa, uważanych za jedno z podstawowych źródeł prawa muzułmańskiego. Oskarżenie o bluźnierstwo złożyli jego kolega z uniwerstytetu oraz siedmiu prawników. Bluźnierstwo jest zagrożone karą do 5 lat więzienia w Algierii; kodeks karny uznaje, że przestępcą jest „każdy, kto obraża Proroka lub oczernia dogmatyczne zasady islamu, poprzez pisma, rysunki, oświadczenie, czy w inny sposób”.

Algierski profesor uznaje hadisy za źródło, które można i powinno się krytycznie analizować, zgodnie z islamską tradycją „jitihad”, racjonalnego analizowania przypadku prawnego. Djabelkhir w swoich analizach uznał, że małżeństwa dziewczynek przed osiągnięciem dojrzałości płciowej nie są przez islam zalecane, a noszenie nakrycia głowy nie jest obowiązkowe. Bardziej kontrowersyjne były jednak jego stwierdzenia, że zwyczaj zabijania zwierząt w ofierze na święto Eid datuje się z czasów przedislamskich.

Trzy lata temu grożono mu śmiercią po jego wypowiedzi, że post w Ramadan nie jest obowiązkowy, ponieważ część towarzyszy Mahometa nie pościła. „W normalnych okolicznościach nie wszyscy towarzysze proroka pościli… niektórzy muzułmanie pościli, a inni nie. Robili tak i nie karali się nawzajem – powiedział uczony. – Post w Ramadanie nie jest obowiązkowy; jest wyborem, ponieważ islam zaczął się w ten sposób, co jest udokumentowane w Koranie i prawie islamskim”.

Djabelkhir nie ogranicza się do kwestionowania hadisów, ale twierdzi również, że w samym Koranie należy odróżnić prawdę historyczną od mitów. Przykładem mitu, opisywanego przez Koran, jest według profesora historia potopu i Noego. Jest to stanowisko sprzeczne z muzułmańską nauką, uznającą wszystko, co opisano w Koranie, za dosłowną prawdę. „Tradycyjne czytania [Koranu] nie odpowiadają już oczekiwaniom, potrzebom i pytaniom współczesnego człowieka”  – powiedział Djabelkhir w wywiadzie dla agencji AFP

W ubiegłym roku algierski sąd skazał antyrządowego działacza Yacine Mebarki na 10 lat więzienia, ponieważ przy rewizji znaleziono u niego egzemplarz Koranu z wydartymi stronami. Sąd apelacyjny zmniejszył karę do jednego roku.

Według Djabelkhira w Algierii dominują w islamie wahabici, szkoleni w Arabii Saudyjskiej już od lat 80. ubiegłego wieku. W latach 80. i 90. w Algierii trwała wojna domowa z islamistami, w której zwyciężyła armia, ale życie straciło 300 tysięcy osób. Istnieje tam prezydencki system rządów, w którym wojsko ma silniejszą pozycję niż partie polityczne, ale od 2010 roku odbywają się wybory i panuje znacznie większa niż poprzednio wolność słowa.

Najbliższe wybory parlamentarne odbędą się w czerwcu, ale główna partia świecka nie weźmie w nich udziału, protestując przeciwko wpływom wojska na rząd.

Przepisy zakazujące bluźnierstw istnieją w 69 krajach świata; praktycznie we wszystkich krajach muzułmańskich. Również w Polsce pewna forma bluźnierstwa uznawana jest za przestępstwo. Art.196 kodeksu karnego przewiduje karę dla tego, „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych”.

W 11 krajach świata na całym terytorium lub jego części za bluźnierstwo przewidziana jest kara śmierci; są to: Afganistan, Iran, Malezja, Malediwy, Mauretania, Nigeria, Katar, Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Jemen. (g)

Pisaliśmy:
〉 O imigrantach z Algierii: Harraga: „ci którzy palą” dokumenty
〉 O kobietach: „Algierki w bikini przeciw islamistom”.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign