Wiadomość

10 tysięcy imigrantów dotarło do Niemiec przez Polskę

Straż Graniczna i policja na przejściu granicznym w Kuźnicy. (zdj. Policja Polska)
Straż Graniczna i policja na przejściu granicznym w Kuźnicy. (zdj. Policja Polska)

Do 21 listopada zarejestrowano w Niemczech ponad 10 tysięcy nielegalnych przekroczeń niemiecko – polskiej granicy na szlaku z Białorusi, podaje policja federalna.

Jak informuje policja, w samym listopadzie było 2 287 wykryć nielegalnego wkroczenia na teren Niemiec z Polski przez imigrantów przybywających przez granice Unii Europejskiej i Białorusi. Łącznie od początku roku w ten sposób dotarło 10 128 nielegalnych imigrantów i osób starających się o azyl.

Presja na niemiecką granicę trwa od sierpnia. Jednak według oficjalnych statystyk liczba osób docierających do Niemiec wydaje się spadać. Szczytowy był październik, gdy wykryto 5 785 imigrantów. Można się spodziewać, że w listopadzie będzie ich dużo mniej.

Powstaje w tym kontekście pytanie o deklaracje polskiego rządu, że skutecznie zablokował przejście przez granice polsko-białoruską. Jeżeli chodzi o duże grupy, które forsowały okolice przejścia Bruzgi – Kuźnica, to udaremniono przekroczenie przez nie granicy, ale to, co widać w niemieckich statystykach świadczy o trudności w zapanowaniu nad nielegalną imigracją.

Część przekroczeń miała miejsce wcześniej na granicy litewsko – białoruskiej, a osoby zatrzymane uciekały z tamtejszych ośrodków dla cudzoziemców.

Jak do tej pory imigranci nie są po ich wykryciu zawracani z Niemiec do Polski. Odmowa wjazdu na wewnętrznych granicach strefy Schengen jest dopuszczalna prawnie wtedy, gdy przywrócenie tymczasowe kontroli granicznej zostało zgłoszone Komisji Europejskiej. Tutaj ta sytuacja nie zachodzi, a niemieckie służby informują, że w kwestii wykrywania imigrantów współpraca z polską stroną układa się dobrze.

„Wielu niemieckich polityków rozumie już, że Polska chroni także granicę UE”, powiedział w wywiadzie dla niemieckiej sieci radiowej RND wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk. Zwraca uwagę na postawę federalnego ministra spraw wewnętrznych Horsta Seehofera, który od początku kryzysu na granicy widzi jego prawdziwą naturę. Jednocześnie krytycznie wypowiada się o rozmowach podjętych przez ustępującą kanclerz Angelę Merkel z białoruskim dyktatorem. „Jak dotąd białoruska propaganda świętuje to jako uklęknięcie Europy przed Mińskiem”, mówi polski dyplomata.

〉 Przeczytaj także opinię „To nie jest kryzys migracyjny

Aleksander Łukaszenka postanowił zapewnić na razie minimalne warunki pobytowe imigrantom, którym nie udało się nielegalnie przekroczyć granicy. Zostali zgromadzeni w centrum logistycznym w Bruzgach. Przebywa tam około 2 tysięcy osób.

Możliwe, że na wiosnę nowe grupy podejmą próby przełamania granicy w drodze do Niemiec. Przeciwdziałać temu może Polska, budując zaporę na granicy, a Unia Europejska wprowadzając solidarnie dalsze sankcje na Białoruś oraz na linie lotnicze umożliwiające proceder przemytu. (j)

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign