Czy społeczeństwo kanadyjskie przymyka oko na przemoc domową w niektórych środowiskach w imię źle pojmowanego szacunku dla różnic kulturowych?
Czy można było ocalić Zainab Shafię i jej siostry – Sahar i Geeti – przed morderczą furią ich afgańskiego ojca? Czy można było uratować jego pierwszą żonę Ronę Amir Mohammad? Takie pytania pojawiły się po sprawie „honorowych zabójstw’’ w rodzinie Shafia, która wstrząsnęła narodowym sumieniem.
Chociaż w tym tragicznym przypadku nie ma łatwych odpowiedzi, to zanim Mohammad Shafia, jego druga żona i syn zmówili się, by wymordować połowę swojej rodziny, sygnały alarmowe o potencjalnej przemocy w montrealskim domu pojawiały się już od ponad roku. W latach 2008 i 2009 wielu policjantów, urzędników szkolnych, nauczycieli, pracowników socjalnych i ochrony nieletnich kontaktowało się z tą rodziną. Wszyscy usłyszeli historie o fizycznym i psychicznym maltretowaniu córek. Istniały wystarczające powody, aby obawiać się o ich bezpieczeństwo.Parę miesiący przed śmiercią Zainab uciekła z domu szukając azylu w schronisku dla kobiet. Poślubiła wtedy chłopaka, którego ledwie znała, z nadzieją na ocalenie. Przez rok jej siostra Sahar mówiła nauczycielom (i nie tylko), że rodzice z nią nie rozmawiają, że boi się pobicia przez ojca, że próbowała popełnić samobójstwo i że była atakowana przez brata. Trzecia z sióstr, Geeti, która kiepsko radziła sobie w szkole, skarżyła się na przemoc w domu i błagała, aby umieścić ją w rodzinie zastępczej.
Mimo tego, gwałtowne zaprzeczenia ojca, poszanowanie integralności konserwatywnej afgańskiej rodziny i skłonności dzieci do odwoływania swoich skarg utrudniały próby pomocy dziewczynkom. Nikt nie dostrzegał realnego zagrożenia, w jakim się znajdowały.
Marna to pociecha, że wściekłość Mohammada Shafii jest przypadkiem skrajnym. Chociaż społeczeństwo kanadyjskie nie jest wolne od przemocy domowej, „honorowe” zabójstwa są tu jednymi z najrzadszych przestępstw. Profesor Marie-Pierre Robert z Sherbrooke University przeprowadziła badania, w których przytacza dwanaście takich spraw od 1954 roku w całej populacji Kanady, która liczy trzydzieści pięć milionów ludzi, spośród których siedem milionów urodziło się za granicą.
Sądy kanadyjskie zrobiły co należy, aby oddać w tej sprawie sprawiedliwość ofiarom i wyrazić oburzenie społeczeństwa. 29 stycznia 2012 roku sędzia Robert Maranger z miażdżącą pogardą ogłosił Mohammadowi Shafii, jego żonie Toobie Mohammad Yahya i ich synowi Hamedowi wyrok dożywocia za zabójstwa z premedytacją. „Cztery całkiem niewinne ofiary obraziły wasze wynaturzone pojęcie honoru opierające się na dominacji i kontroli kobiet. To chore pojęcie honoru, dla którego w żadnym wypadku nie ma miejsca w jakimkolwiek cywilizowanym społeczeństwie.”
Znaczące środowiska muzułmańskie z Kanady wyraziły swą opinię odcinając się od słów Shafii, jakoby jego córki „zdradziły islam” w równym stopniu jak honor rodziny. Przywódcy i uczeni potępili morderstwa jako nieislamskie i niczym nieusprawiedliwione. Jak ujął to imam Sikander Ziad Hasmi z Islamic Society of Kingston: “Musimy bardzo jasno wyrazić nasze stanowisko w sprawie przemocy domowej…Musimy je głośno i stanowczo wyrazić i musimy podjąć konkretne działania”. Ponadto, jak zauważył Tarek Fatah z Muslim Canadian Congress ( Kanadyjskiego Kongresu Muzułmanów), społeczeństwo również musi zadbać o to, aby polityczna poprawność nie czyniła nas ślepymi na fakt, że niektórzy spośród muzułmanów błędnie „uważają kobietę za własność mężczyzny”. „Te dziewczynki zwróciły się o pomoc do szkoły, policji, organizacji ochrony dzieci, ale wszyscy oni chcieli chronić wielokulturowość, a nie życie tych młodych kobiet”, powiedział gazecie „Toronto Star”.
Kanadyjskie służby ochrony nieletnich muszą zbadać czy urzędnicy, którzy zajmowali się tą sprawą, mogli zrobić coś więcej, czy popełnili błędy lub przeoczyli jakiekolwiek sygnały. Ci, którzy stoją na straży najbardziej bezbronnych w naszym społeczeństwie, powinni być wrażliwi na różnice kulturowe, lecz bez narażania młodych istot na śmierć.(es)
Tłumaczenie Z. Myszkowski