Nahide Opuz, 39-letnia matka dwójki dzieci jest pierwszą turecką kobietą, która otrzymała ochronę finansowaną z budżetu państwa po tym, jak Europejski Trybunał Praw Człowieka osądził Turcję w 2009 roku za niedopełnienie obowiązku zapewnienia ochrony jej oraz jej matce, która została zabita.
Zanim precedensowa sprawa trafiła przed oblicze sędziów w Strasburgu, Opuz była wielokrotnie bita, przeżyła ugodzenie nożem oraz próbę przejechania jej samochodem. Władze tureckie wielokrotnie nie reagowały na jej skargi, a w końcu jej były mąż zabił jej matkę. Opuz, pochodząca z zamieszkałego głównie przez Kurdów południowego wschodu Turcji, żyje teraz z dala od ludzi. Nie może nawet rozmawiać, ani żyć normalnie. Doświadczała przemocy i grożono jej śmiercią przez cały czas trwania jej małżeństwa, a także później, powiedziała agencji AFT prawniczka Meral Hülya Gülbahar.
Aktywiści twierdzą, że przemoc wobec kobiet w tym kandydującym do członkostwa w UE państwie osiągnęła alarmujący poziom i obarczają za to winą organy sądowe oraz rządzącą proislamską Partię Sprawiedliwości i Postępu, AKP. Według danych podawanych przez BIAnet, serwis informacyjny koncentrujący się na łamaniu praw człowieka, 52 kobiety zostały zabite przez mężczyzn w lutym i marcu tego roku. W ciągu minionego roku liczba ta wyniosła co najmniej 217 kobiet, z czego 27 % z nich zostało zabitych po tym, jak poprosiły o rozwód. W okresie od 2002 do 2009 roku liczba kobiet zabitych z premedytacją wzrosła czternastokrotnie, według statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości, które nie udostępnia szczegółowych informacji dotyczących sprawców i okoliczności.
Problem ten osiągnął w Turcji poziom 'kobietobójstwa’, powiedziała Hülya Gülbahar, czołowa aktywistka walcząca o prawa kobiet. W kraju, w którym nadal kultywowane są patriarchalne tradycje, kobiety od dawna są ofiarami przemocy, w tym honorowych zabójstw. Jednak krytycy dowodzą, że w ostatnich latach problem ten jeszcze się nasilił w wyniku popierania konserwatywnych wartości przez AKP. Konserwatyzm AKP oraz islam wybrały za cel ataku kobiece ciało i seksualność, powiedziała Pinar Ilkkaracan, aktywistka i obrończyni praw kobiet. Brakuje ze strony rządu chęci do wyeliminowania przemocy wobec kobiet. Rząd wykazuje zdecydowany opór przeciwko rozwiązaniu tego problemu, dodała.
Winę za rosnącą przemoc Gülbahar przypisuje również ostrej kampanii propagandowej przekonującej, że kobiety i mężczyźni nie zostali stworzeni równi i dlatego kobiety są odpowiedzialne za prace domowe i obowiązki macierzyńskie. Premier Recep Tayyip Erdogan, który nazwał kiedyś aktywistki walczące o prawa kobiet „marginesem”, znalazł się pod ostrzałem krytyki w zeszłym roku, gdy powiedział, że mężczyźni i kobiety nie mogą być równi, a jedynie uzupełniać się.
Partia AKP, która pozostaje przy władzy od 2002 roku, odpiera oskarżenia, przekonując, że liczba zabitych i maltretowanych kobiet wzrosła, ponieważ obecnie sprawy te są należycie rejestrowane, a co za tym idzie, zyskały większy rozgłos. Nasza partia wywiera pozytywny wpływ na swój konserwatywny elektorat, działając przeciwko maltretowaniu kobiet, oświadczyła Fatma Şahin, prawodawczyni, która przewodzi jednostce ds. kobiet partii AKP. Dodała, że kobiety zaczęły mówić głośno i walczyć przeciwko maltretowaniu i te przypadki są rejestrowane.
Ankara twierdzi, że również aktywnie uczestniczy w przygotowywaniu konwencji Rady Europy w sprawie zwalczania przemocy wobec kobiet i planuje zostać jednym z pierwszych jej sygnatariuszy w maju. Jednak zdaniem prawniczki Nahide Opuz, problem polega na sposobie wprowadzania przepisów prawa wprowadzane w życie. Władzie nie traktują gróźb pozbawienia życia poważnie. Prokuratorzy i policja nie robią tego, co powinni, powiedziała Beştaş, przytaczając sprawę byłego męża pani Opuz, który został skazany na 15 lat więzienia, ale odsiedział tylko 6 lat, ponieważ kara została zmniejszona z różnych przyczyn.
Innym istotnym uchybieniem Turcji jest to, że w kraju zamieszkałym przez około 74 miliony ludzi istnieje tylko 49 schronisk dla kobiet, chociaż prawo nakazuje, aby w każdym mieście posiadającym ponad 50.000 mieszkańców znajdowało się jedno schronisko.(p)
Safak Timur
Tłum. ACH
http://www.hurriyetdailynews.com/n.php?n=domestic-violence-rings-alarm-bells-in-turkey-2011-04-28