Wiadomość

Czego możemy się spodziewać po szczycie UE?

Czy polityka antyterrorystyczna Unii Europejskiej zmieni się?
Budynek "Europa" w Brukseli, gdzie odbywają się posiedzenia Rady Europejskiej (Wikimedia)

Szczyt Rady Europejskiej, czyli liderów państw UE, który odbędzie się 10-11 grudnia, ma się zająć kwestią walki z terroryzmem, a także powrócić do odpowiedzi na awanturniczą politykę Turcji. Czy polityka antyterrorystyczna Unii Europejskiej się zmieni?

Pomimo decydującej dla całej Unii Europejskiej sprawy postpandemicznego budżetu i wiązania pomocy z praworządnością, szefowie unijnych państw zajmą się także zaplanowanymi wcześniej kwestiami bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego.

W pierwszej grupie skupią się nad przedłożonym przez ministrów spraw wewnętrznych UE projekcie przeciwdziałania ekstremizmowi sięgającemu po przemoc. W drugiej, przełożoną z października na grudzień sprawą ewentualnych sankcji wobec Turcji, naruszającej strefy ekonomiczne członków Unii, Grecji i Cypru.

Przeciwko islamistycznej radykalizacji

Błędem byłoby oczekiwać, że Unia Europejska przystąpi do realizacji pomysłów prezydenta Francji Emannuela Macrona, czy kanclerza Austrii Sebastiana Kurza. Już sama propozycja ministrów spraw wewnętrznych unika jasnego przeciwstawienia się samej ideologii politycznego islamu, czyli islamizmu, przez Macrona nazwanego islamistycznym separatyzmem. Będzie to raczej wzmocniona polityka antyterrorystyczna Unii Europejskiej.

Prawdopodobnie większość propozycji skoncentruje się na kwestiach technicznych przeciwdziałania terroryzmowi, takich jak na przykład lepsza implementacja praw dotyczących bezpieczeństwa w zakresie posiadania broni, dzielenie się informacjami, planowanie urbanistyczne przeciwdziałające atakom na cele miękkie, czy lepsza walka z finansowaniem terroryzmu.

W kwestii przeciwdziałania radykalizacji Komisja Europejska może proponować skupienie się na szkołach i systemach pomocy społecznej. Wszystko to jednak pod hasłem zwiększenia inkluzywności, a nie wymagania przyjęcia pewnych wartości przez muzułmanów w Europie.

Dodatkowo można oczekiwać licznych wypowiedzi wspierających przenoszenie odpowiedzialności za bezpieczeństwo wewnętrzne krajów członkowskich na poziom europejski.

Kontra tureckiemu awanturnictwu

Na grudniowy szczyt została przesunięta decyzja o ewentualnych sankcjach wobec Turcji za naruszanie stref ekonomicznych Grecji i Cypru. Turcja dostała ostrzeżenie i jeżeli nie powstrzyma się od takich działań, a kwestii podziału stref morskich nie zacznie ustalać przy stole negocjacyjnym, mogą grozić jej sankcje.

Po ostrzeżeniu za strony Unii, jednym z pierwszych działań Turcji było kolejne wysłanie okrętu poszukującego złóż gazu w strefach ekonomicznych państw unijnych. Proceder ten został jednak zakończony jeszcze w listopadzie w oczekiwaniu na szczyt, a prezydent Turcji Erdogan przyjął koncyliacyjną retorykę. Wygłosił stwierdzenia sugerujące, że widzi Turcję mocno zakotwiczoną w Europie, a jednocześnie wezwał kraje wschodniego basenu Morza Śródziemnego do rozmów o wspólnym uczestnictwie w korzyściach z odkrytych złóż. Tymczasem odkryte zasoby gazu leżą w strefach, do których nawet nie sięgają tureckie plany stref ekonomicznych i należą także do państw nieunijnych, Izraela czy Egiptu.

Czy ta taktyka Erdogana poskutkuje? Turcja wydaje się być coraz bardziej osamotniona. Stronnictwo Francji, Grecji i Cypru domagające się sankcji jest coraz silniejsze, chociaż Niemcy i Hiszpania wolałyby sankcji uniknąć. Kluczowe mogą być Włochy, których przejście na stronę zdecydowanych zwolenników sankcji może uruchomić podobne podejście wśród innych państw śródziemnomorskich.

Największym problemem dla krajów sceptycznych wobec gospodarczego uderzenia w Turcję jest kryzys gospodarczy w Azji Mniejszej. W przypadku sankcji kryzys pogłębi się, co pośrednio uderzy w takie kraje jak Niemcy, mające intensywną wymianę gospodarczą z Turcją, a także w Hiszpanię, której bankowość udzieliła ryzykownych kredytów Turkom, szacowanych obecnie na 60 miliardów euro.

Na stole są opcje nieustalenia żadnych sankcji i przyjęcia za dobrą monetę zmiany retoryki Turcji w ostatnich dniach, nałożenia pewnych dość łagodnych sankcji, oraz wariantu pośredniego, czyli spisania listy retorsji, które wejdą w życie natychmiast, gdy Turcja zacznie naruszać ponownie strefy ekonomiczne. I prawdopodobne jest, że będziemy mieli do czynienia właśnie z tym ostatnim scenariuszem.

Podsumowując, Unia Europejska ponownie, z powodu różnic polityki wewnętrznej i uwarunkowań poszczególnych krajów, nie podejmie zdecydowanych działań wobec zagrożeń wewnętrznych, jak też i zewnętrznych.

Taka postawa może prowadzić do tego, że w ramach samej UE będą wykształcać się grupy państw współpracujących w poszerzonej formule w obszarach, w których mają wspólne postrzeganie danego zagadnienia. Można tu przywołać na przykład zbliżenie francusko – austriackie w kwestii zwalczania politycznego islamu, czy powstanie szerszej koalicji, w skład której wejdą państwa śródziemnomorskie, takie jak Francja, Grecja, Cypr i może Włochy oraz Austria, próbujące powstrzymać działania tureckie. (j)

Przeczytaj też polemikę z Patrycją Sasnal dotyczącą kwestii sposobów przeciwdziałania ekstremizmowi islamistycznemu.

Źródło: AP

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign