Premier Turcji Recep Tayyip Erdoğan postanowił jednocześnie zjeść ciastko i mieć ciastko. Deklarując, że nie zamierza zrezygnować z ubiegania się o członkostwo w Unii Europejskiej, zamierza wzmocnić stosunki z sąsiadami Turcji i „wymazać granice”.
W przedwyborczym manifeście swojej partii AKP ogłosił, że “pełne członkostwo w UE jest strategicznym celem” partii. Manifest został nazwany Manifestem 2023, który to rok naznaczony jest rocznicą 100-lecia utworzenia Republiki Turcji.
Jego cele są jednak szersze. „Usuniemy sztuczne ograniczenia i sztuczne mury zbudowane pomiędzy Turcją a ludźmi Bliskiego Wschodu”, powiedział Erdoğan, którego rząd właśnie podpisał umowę dotyczącą strefy wolnego handlu pomiędzy Libanem, Syrią i Jordanią. Ogłosił także plany stworzenia strefy bezwizowej pomiędzy Irakiem, Syrią i Iranem podobnej do unijnej strefy Schengen. Projekt zyskał już swoją nazwę – Shamgen – od tureckiej i arabskiej nazwy stolicy Syrii Damaszku „Sham” i od swojego wzorca Schengen.
Miejmy nadzieję, że europejscy politycy sprzyjający Turcji zauważą wreszcie, że przyjmując Turcję do Unii Europejskiej przyjmujemy ją z dobrodziejstwem inwentarza. W innym wypadku z połączenia Schengen i Shamgen wyjdzie Shamegen, od angielskiego słowa „shame”. (jk)
JW. na podst. Today’s Zaman