Śmierć tureckiej demokracji

Nie poznaję już Turcji, kraju gdzie zostałem wychowany i gdzie spędzam większość czasu, kiedy nie uczę w Stanach Zjednoczonych.

Nie tak dawno temu, kraj wydawał się podejmować poważne kroki w kierunku demokracji i praw człowieka. Podczas swojej pierwszej kadencji, między 2002 a 2007 rokiem, Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) premiera Erdogana ciężko pracowała, żeby wprowadzić kraj do Unii Europejskiej, by zreformować ustrój prawny i zmniejszyć restrykcje wobec Kurdów.

dani-rodrikOstatnio jednak ten sam rząd stał się odpowiedzialny za oszukańczą politykę, brudne sztuczki, lęk i zastraszanie, które stworzyły wyraźny kontrast z retoryką prodemokratyczną. Za granicą kilku tureckich intelektualistów, którzy wyrażali krytyczne poglądy, powiedziało mi, że boją się powrócić do Turcji. Podsłuchiwanie osiągnęło taki poziom, że nawet gospodynie domowe powstrzymują się od pogawędek o „drażliwych” sprawach przez telefon. Rząd AKP zaangażował się w masowe, politycznie motywowane sprawy sądowe przeciwko swym oponentom. Najbardziej rażące przypadki to setki czynnych i emerytowanych oficerów wojskowych, prawników, uczonych i dziennikarzy, którzy zostali oskarżeni o członkostwo w zbrojnej organzacji terorystycznej „Ergenekon”, której celem jest destabilizacja i obalenie rządów AKP. Ultranacjonalistyczni stronnicy władz trzymali transparenty identyfikujące „prawdziwych” złoczyńców w sprawie Ergenekon: „Spisek zostanie udaremniony, Ameryka przegra, Turcja zwycięży”.

Prowadzone przez grupę specjalnie wyznaczonych prokuratorów, głośno wychwalane przez media przyjazne AKP i przez nią kontrolowane, procesy Ergenekon stały się kpiną z rzetelnego postępowania sądowego. Są oparte na aktach oskarżenia pełnych nieścisłości,  relacjach anonimowych informatorów o wątpliwej wiarygodności i ujawniają systematyczne naruszanie prawa przez oskarżycieli. Dowody stojące za oskarżeniami sięgały od fałszywych po ewidentnie sfabrykowane. Głównym celem dochodzeń sadowych wydaje się być zdyskredytowanie oskarżonych i trzymanie ich w areszcie najdłużej jak to tylko możliwe.

Mój osobisty alarm włączył się w lutym, gdy emerytowany generał Cetin Dogan, mój teść, został aresztowany w podobnym procesie. Dogan, szczery krytyk AKP, został oskarżony o bycie liderem skomplikowanego spisku, dążącego do zamachu stanu i obalenia nowo wybranego rządu w latach 2002-2003. Dokumenty wspierające zarzuty, przedstawiane jak zwykle przez anonimowych świadków, były pełne anachronizmów, rozbieżności i błędów wzbudzających poważne wątpliwości co do ich autentyczności. Żadne z tych uchybień nie zaszkodziło rządowi. Oskarżyciele zignorowali wszystkie przejawy fałszerstwa, a kontrolowane przez rząd grono naukowców przedstawiło fałszywy raport wspierający zarzuty. Popierające AKP media rozpoczęły nienawistną kampanię mającą na celu zrujnowanie reputacji gen.Dogana. Erdogan i jego otoczenie przyłączyli się do ataków, jednocześnie oczerniając sędziów, którzy ośmielili się opowiedzieć po stronie pozwanych. Dogan, razem z dziesiątkami innych czynnych i emerytowanych oficerów, spędził podczas  procesu wiele miesięcy w areszcie, pomimo braku wiarygodnych dowodów i oczywistych oznak fałszerstwa.

Nieoczekiwanie wielu domniemanych tureckich demokratów i liberałów znalazło wspólny cel z rządem AKP i działało jako prowodyrzy w tych procesach. Mieli nadzieję, że rozprawy sądowe Ergenekon rozliczą „głębokie państwo” – sekretną sieć wojskową i jej cywilnych sojuszników. Nie ma wątpliwości, że turecki sekularny porządek, przed nastaniem rządów AKP, nacechowany był podskórnie tendencjami antydemokratycznymi. Ale rząd AKP okazał małe zainteresowanie demaskowaniem faktycznych zbrodni albo stawianiem prawdziwych sprawców przed oblicze sprawiedliwości. Chociaż niektórzy z podejrzanych z Ergenekonu mogą być winni naruszeń prawa, nie zostali oskarżeni o specyficzne, dające się udowodnić przestępstwa, tylko o mgliste i fikcyjne zbrodnie, które w sprawiedliwym procesie nie skończyłyby się wyrokiem skazującym. Co wiecej, w tych i innych procesach rząd angażuje się w dokładnie takie działania, które liberałowie potępiają i chcą postawić przed obliczem sprawiedliwości.

Rozważcie inne przykłady. Pomimo poważnych dowodów świadczących o tym, że starsi rangą dowódcy poilcji byli winni ogromnych zaniedbań w sprawie zabójstwa armeńskiego dziennikarza Hranta Dinkiego w styczniu 2007, żaden z policjantów nie został postawiony w stan oskarżenia. To nie jest zbieg okoliczności, że niektórzy z tych samych policjantów prowadzili śledztwa w sprawie Ergenekonu. Wybitny stanowy prokurator został uwięziony na podstawie sfabrykowanych dowodów świadczących o jego przynależności do sieci Ergenekon, mimo że był jednym z niewielu prokuratorów na tyle odważnych, by walczyć z wydziałem wywiadu żandarmerii wojskowej, twierdzą „głębokiego państwa” w latach 1998-1999. Jego prawdziwe przestępstwo to prowadzenie dochodzenia w sprawie zgromadzeń religijnych powiązanych z AKP. Pomimo jasnych przesłanek świadczących o tym, że policja i prokuratorzy byli zamieszani w fabrykowanie lub zniekształcanie dowodów przeciwko podejrzanym w sprawie Ergenekonu, nie było żadnych prób wyjaśnienia, nie mówiąc już o śledztwie w sprawie niewłaściwego postępowania.

Biorąc pod uwagę wcześniejsze nadużycia, jest prawdopodobne, że w najbliższych letnich wyborach AKP zrobi wszystko co tylko możliwe, żeby uniknąć utraty władzy. Niestety, zamiarem Erdogana będzie podniesienie temperatury o parę stopni wyżej, lokalnie jak i międzynarodowo (zauważcie ostatnie zbliżenie z Iranem albo politykę balansowania na krawędzi wobec starego przyjaciela, Izraela).

Nie ulega wątpliwości, że Turcja już nie jest liberalizującą, wschodzącą demokracją pod rządami AKP, jaką była jeszcze kilka lat temu. Nadszedł czas, by Stany Zjednoczone i Europa przestały traktować ją jako taką, dla dobra własnego i dla dobra narodu tureckiego.(pj)

Dani Rodrik, “Wall Street Journal”
Tłum. OM

——-
Dani Rodrik jest profesorem międzynarodowej ekonomii politycznej na Harvard University

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign