Wiadomość

„Prawicowa” polityka imigracyjna duńskiej lewicy

Minister ds imigracji i integracji Mattias Tesfaye na konferencji Partii Europejskich Socjalistów (zdj. PES Communication, Flickr, CC BY-NC-SA 2.0)

Polityka imigracyjna duńskiej lewicy przeszła ewolucję w wyniku konfrontacji z masową migracją, terroryzmem i problemami integracji, twierdzi duński historyk i dziennikarz.

Historycznie, duńska polityka imigracyjna zliberalizowana została przez Ustawę o Obcokrajowcach z 1983 roku (Aliens Act) wyjaśnia historyk i dziennikarz „Jyllands-Posten” Morten Uhrskov Jensen. To ona spowodowała, że granice kraju zostały pozbawione ochrony, a imigranci, którzy pojawiali się na granicy twierdząc, że mają podstawy do przyznania azylu, otrzymywali go. Dowodzenie, że to prawo im się nie należy, spoczywało na państwie duńskim.

Ta polityka zmieniła znacznie proporcje w ciągu zaledwie czterech dekad. Populacja osób mających pochodzenie z krajów Trzeciego Świata wzrosła z 1% do 10% i odpowiada za 15% narodzin.

Jensen jest szczególnie krytyczny wobec migracji z krajów muzułmańskich, którą charakteryzuje „niski poziom wykształcenia, niższy udział w rynku pracy i wysoki stopień przestępczości”. Uważa, że duża część z tej grupy nie chce się asymilować i woli pozostawać we własnych społecznościach, tworząc społeczeństwo równoległe. Dziennikarz krytykuje też zalecenia islamskiej religii, z której wynikają takie postawy, jak uprzedzenia wobec kobiet, Żydów i homoseksualistów, które zderzają się z duńskim społeczeństwem, gdzie równość uważana jest za wartość daną a priori.

To powoduje, że rząd Danii chce zaostrzenia polityki imigracyjnej i położenia nacisku na integrację. Mowa tu o pomysłach dotyczących rozpatrywania aplikacji azylowych w krajach trzecich, co uniemożliwi przedostawanie się nielegalnych imigrantów ekonomicznych do Danii i blokowanie deportacji.

Minister ds. imigracji i integracji Mattias Tesfaye wydzielił także osobne statystyki dla imigrantów pochodzących z krajów muzułmańskich, ponieważ dotychczasowa polityka traktowania wszystkich imigrantów nieeuropejskich jako jednego zbioru zafałszowywała obraz integracji, zwłaszcza w kwestii zatrudnienia i przestępczości. Innym pomysłem jest wymuszenie integracji poprzez ograniczenie liczby niezachodnich imigrantów w dzielnicach do 30% populacji, by przeciwdziałać tworzeniu społeczeństw równoległych i gett.

Wszystkie te pomysły, podkreśla dziennikarz „Jyllands-Posten” to plany partii socjaldemokratycznej, jakże różne od poglądów lewicy w krajach skandynawskich. Partii, która przed 11 września dominowała w duńskiej polityce, gdzie większość społeczeństwa popierała wprowadzane przez nią państwo opiekuńcze. Wydarzenia związane z terroryzmem, migracją i karykaturami Mahometa zmieniły jednak obraz polityczny kraju i partia zaczęła tracić poparcie. Dopiero w 2019 roku odzyskała rządy poprzez wprowadzenie kombinacji „centro-lewicowej polityki gospodarczej i centro-prawicowej polityki imigracyjnej”.

Jeżeli proponowane w ciągu ostatnich dwóch lat od zwycięskich wyborów pomysły się sprawdzą, Dania będzie mogła służyć za przykład udanej polityki migracyjnej dla innych krajów europejskich.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign