Wiadomość

Jak Dania zwalcza „społeczeństwa równoległe”

W takich osiedlach jak to w Aaarhus powstawały społeczeństwa równoległe. (Flickr.com)

Rząd duński ogłosił niedawno pakiet nowych propozycji zmierzających do zwalczania „równoległych religijnych i kulturowych społeczeństw”. Podstawowe elementy tego planu zawierają procentowe zmniejszenie liczby „nie-zachodnich imigrantów i ich potomków w jakichkolwiek dzielnicach mieszkaniowych”. Celem jest zachowanie społecznej spójności kraju, zachęcanie do integracji i przeciwdziałanie etnicznej i społecznej autosegregacji.

Ogłoszenie tego planu miało miejsce w kilka dni po przyjęciu przez Danię nowego prawa, zakazującego zagranicznego finansowania meczetów. Rząd duński niedawno zadeklarował również, iż znacząco obniży liczbę osób otrzymujących azyl w Danii.

Dania już wcześniej miała bardziej restrykcyjną politykę imigracyjną niż większość pozostałych państw Unii Europejskiej, a teraz jest w czołówce państw europejskich podejmujących wysiłki, aby zachować lokalne tradycje i wartości w obliczu masowej imigracji, oszalałego multikulturalizmu i wkraczania podstępnego politycznego islamu.

Te nowe propozycje ogłoszone 17 marca przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Budownictwa Mieszkaniowego, Kaare Dybvada Beka, znajdują się w piętnastostronnicowym raporcie pod tytułem: „Mieszane dzielnice mieszkaniowe: Kolejny krok w walce przeciwko równoległym społeczeństwom”. Główny element tego planu to wezwanie do relokacji mieszkanców niezachodniego pochodzenia, aby sprawić, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat nie będą stanowili więcej niż 30 procent ogólnej populacji żadnej dzielnicy lub osiedla mieszkaniowego w Danii.

Plan przewiduje również odejście od terminu „obszar getta”, który jest krytykowany jako stygmatyzujący i zastąpienie go bardziej politycznie poprawnym terminem „obszary prewencji” (forebyggelsesområder) oraz „obszary transformacji” (omdannelsesområder).

Określenie „getto”, stosowane w odniesieniu do dzielnic z dużą koncentracją imigrantów, bezrobocia i przestępczości, zostało po raz pierwszy użyte w oficjalnych tekstach w 2010 roku, kiedy opublikowano rządowy raport: „Włączenie gett do społeczeństwa: Walka z paralelnymi społeczeństwami w Danii.”

Termin „obszar getta” obecnie odnosi się do dzielnic mieszkaniowych mających powyżej tysiąca mieszkańców, w których proporcje imigrantów niezachodniego pochodzenia i ich dzieci stanowią ponad pięćdziesiąt procent i które odpowiadają co najmniej dwóm z czterech niżej wymienionych kryteriów:

  • Proporcja mieszkańców w wieku 18-64 lat, którzy nie pracują i nie uczą się przekracza 40 procent.
  • Proporcja mieszkańców, którzy zostali skazani za naruszenie przepisów kodeksu karnego, prawa o posiadaniu broni oraz prawa o posiadaniu narkotyków, jest trzykrotnie większa niż średnia krajowa.
  • Proporcja mieszkańców w wieku 30-59 lat, mających wykształcenie tylko na poziomie szkoły podstawowej przekracza 60 procent.
  • Przeciętny dochód podatnika w wieku 15-64 lata (z wyłączeniem uczących się) jest niższy niż 55 procent przeciętnego dochodu mieszkańców w danej miejscowości.

W 2018 parlament duński, z poparciem wszystkich głównych partii politycznych,  przyjął „pakiet [zwalczania] paralelnych społeczeństw” (Parallelsamfundspakken), znany również jako „plan gett” (Ghettoplan). Plan zawierający 22 punkty zakładał likwidację „gettowych obszarów” do roku 2030. Szczegóły planu zostały przedstawione w rządowym raporcie: „Jedna Dania bez paralelnych społeczeństw.”

W tym samym czasie rząd wyjaśnił konieczność przyjęcia kompleksowej strategii walki z równoległymi społeczeństwami:

„Rząd dąży do osiągnięcia spójności Danii. Danii opartej na demokratycznych wartościach takich jak wolność i rządy prawa, równość i swoboda. Tolerancja i równość. Dania, w której każdy aktywnie uczestniczy. Na przestrzeni ostatnich czterdziestu lat kompozycja etnicznej struktury w Danii znacząco się zmieniła. W 1980 Dania miała 5,1 miliona mieszkańców. Dziś zbliżamy się do 5,8 miliona. Wzrost populacji jest z zewnątrz. To zarówno imigranci, jak i ich dzieci. Większość nowych Duńczyków ma niezachodnie pochodzenie. W 1980 było w Danii około 50 000 mieszkańców niezachodniego pochodzenia. Dziś jest to blisko pół miliona. To oznacza wzrost od około jednego procenta do 8,5 procenta społeczeństwa.

Co poszło nie tak? Przynajmniej trzy sprawy.

Po pierwsze, każdy imigrant ma obowiązek nauczenia się języka duńskiego, zdobycia pracy i stania się częścią lokalnej społeczności, tak aby był zintegrowany z nową ojczyzną. Zdecydowanie zbyt niewielu skorzystało z możliwości oferowanych przez Danię, mimo tego, że Dania jest społeczeństwem zapewniającym bezpieczeństwo, wolność, darmową naukę i możliwości pracy.

Po drugie, jako społeczeństwo zdecydowanie zbyt długo zwlekaliśmy z przedstawieniem zdecydowanych oczekiwań pod adresem przybyszów. Mamy zbyt niskie oczekiwania wobec uchodźców i imigrantów, którzy przybyli do Danii. Nie przedstawiliśmy wystarczająco konkretnych oczekiwań w kwestii pracy i własnego utrzymania. W efekcie zbyt wielu imigrantów tkwi w wieloletniej bezczynności.

Po trzecie, przez dziesięciolecia zbyt wielu uchodźców i połączonych z nimi rodzin nie zostało zintegrowanych z duńskim społeczeństwem. Pozwolono im, by skupili się w gettach bez kontaktów z otaczającym społeczeństwem, mimo mieszkania latami w Danii, ponieważ nie żądaliśmy dość stanowczo, by stali się częścią duńskiego społeczeństwa….

To jest ostatni dzwonek. W niektórych częściach Europy Zachodniej nastąpiły potężne zmiany, z gettowymi dzielnicami, w których zakorzeniły się równoległe społeczeństwa. W Danii sprawy nie zaszły jeszcze tak daleko. Dlatego musimy podjąć wysiłki teraz, kiedy jeszcze można to zatrzymać, zanim te problemy staną się niemożliwe do rozwiązania.

Jest tylko jedna droga. Getta muszą zostać kompletnie zlikwidowane. Równoległe społeczeństwa muszą zostać rozbite. Musimy również zapewnić, że nie będą pojawiać się nowe. Wielkie zadanie integracji musi zostać podjęte wszędzie, gdzie imigranci i ich potomstwo nie zaakceptowali duńskich wartości i izolują się w swoich równoległych społeczeństwach.

Porozumienie z 2018 roku zakłada, że jeśli jakaś dzielnica mieszkaniowa trafia na listę tak zwanych gett, lokalny samorząd musi wybrać między czterema opcjami: 1) wyburzenia budynków komunalnych; 2) budowy nowych budynków przeznaczonych dla prywatnego wynajmu; 3) przeznaczenia komunalnych mieszkań dla osób starszych lub uczącej się młodzieży; 4) sprzedaż budynków z mieszkaniami komunalnymi prywatnym inwestorom z przeznaczeniem na płatny wynajem.

Ten plan zmierza do redukcji mieszkań komunalnych do roku 2030, tak by nie przekraczały 40 procent mieszkań w zagrożonych dzielnicach. Celem jest transformacja dzielnic gettowych w normalne dzielnice mieszkaniowe.

Minister spraw wewnętrznych i budownictwa mieszkaniowego Kaare Dybvad Bek twierdzi, że ten plan już zaczyna działać. Liczba dzielnic znajdujących się na rządowej liście gett opublikowanej w grudniu 2020 roku, zmalała w ciągu trzech lat o połowę (z 29 w 2018 roku do 15 w 2020). Liczba szczególnie uciążliwych gett, a więc takich dzielnic, które trafiały na tę listę przez cztery lata z rzędu, spadła z 15 w roku 2018 do 13 w roku 2020.

Minister Bek wiąże tę poprawę głównie z faktem, że znacznie więcej osób z tych dzielnic znajduje pracę lub zaczyna naukę: „Jest rzeczą niesłychanie pozytywną, że widzimy postęp w wielu obszarach i już widzimy efekty pakietu walki z równoległymi społeczeństwami. To jest znaczący spadek liczby zagrożonych dzielnic na wszystkich listach, głównie dlatego, że znacznie więcej osób podjęło pracę i naukę. Znaczny spadek liczby zagrożonych dzielnic to szczególna zasługa organizacji mieszkaniowych i samorządów, które w ostatnich latach ciężko pracowały, żeby zapewnić różnorodność w dzielnicach mieszkaniowych, tak aby wszystkie dzieci miały te same możliwości, niezależnie od środowisk, w których wyrastają.”

Wspomniane przez Beka „obszary prewencji” są definowane w oparciu o podobne kryteria jak „obszary gett”, jednak z łagodniejszymi ograniczeniami. Określenie „obszar prewencyjny” odnosi się do dzielnic mieszkaniowych z co najmniej tysiącem mieszkańców, w których proporcje niezachodnich imigrantów i ich potomstwa są wyższe niż 30 procent i w których mają miejsce co najmniej dwa z poniższych czterech kryteriów:

  • Proporcja mieszkańców w wieku 18-64 lat, którzy nie pracują i nie uczą się, przekracza 30 procent.
  • Proporcja mieszkańców, którzy zostali skazani za naruszenie przepisów Kodeksu karnego, prawa o posiadaniu broni oraz prawa o posiadaniu narkotyków, jest dwukrotnie większa niż średnia krajowa.
  • Proporcja mieszkańców w wieku 30-59 lat, mających wykształcenie tylko na poziomie szkoły podstawowej przekracza 60 procent w tej grupie wiekowej.
  • Przeciętny dochód podatnika w wieku 15-64 lata (z wyłączeniem uczących się) jest niższy niż 65 procent przeciętnego dochodu mieszkańców w danej miejscowości.

Ogółem 58 dzielnic mieszkaniowych w Danii będzie w nowej rządowej propozycji zaliczona do „obszarów prewencyjnych”, co obejmuje około sto tysięcy osób niezachodniego pochodzenia. Minister Bek wyjaśniał:

„Przez zbyt wiele lat zamykaliśmy oczy na rozwój sytuacji i zaczęliśmy działać dopiero, kiedy problemy integracji stały się nazbyt poważne. Teraz chcemy zapewnić, że nie schowamy ponownie głowy w piasek, kiedy będą się wyłaniać nowe społeczeństwa równoległe. Będziemy zapobiegać pojawianiu się dalszych zagrożonych dzielnic i tworzyć więcej mieszanych dzielnic mieszkalnych w całej Danii. Dziś samorządy i organizacje mieszkaniowe nie zawsze w porę interweniują, kiedy w blokach mieszkań komunalnych zaczyna się negatywna spirala. Dlatego też zapewnimy dostęp do odpowiednich narzędzi mających zastosowanie w zagrożonych dzielnicach mieszkalnych. Dla nas oznacza to pomaganie mieszkańcom w tworzeniu równych możliwości dla wszystkich dzieci, niezależnie od tego, gdzie będą dorastały w Danii. Pojęcie getta jest mylące. Sam nie używam go i sądzę, że ono przesłania ważną pracę, która musi być wykonana w dzielnicach mieszkaniowych. Cały wysiłek musi być skierowany na zwalczanie równoległych społeczeństw i tworzenie pozytywnego rozwoju w dzielnicach mieszkaniowych, tak by stały się bardziej atrakcyjne dla różnych grup społecznych.”

Rządząca w Danii centrowo-lewicowa Partia Socjaldemokratyczna prowadzi silną antyimigracyjną politykę, po części odpierając w ten sposób atrakcyjność populistycznych partii prawicowych. Premier Mette Frederiksen, która sprawuje swój urząd od czerwca 2019 roku, ogłosiła ostatnio, że jej rząd zamierza drastycznie ograniczyć liczbę osób mogących starać się w Danii o azyl. Celem tych ograniczeń, jak powiedziała, jest zachowanie społecznej spójności kraju. Dania mająca 5,8 miliona mieszkańców, zaakceptowała w ciągu ostatnich pięciu lat około 40 tys. podań o azyl. Wiekszość pochodziła od osób z krajów muzułmańskich, z Afryki, Azji i Bliskiego Wschodu.

W ostatnich latach, jak podaje Biuro Statystyczne, Dania pozwoliła na osiedlenie się znacznej liczby imigrantów z Syrii (35.536 osób), Turcji (33.111), Iraku (21.840), Iranu (17.195), Pakistanu (14.471), Afganistanu (13.864), Libanu (12.990) i Somalii ( 11.282).

Muzułmanie, według Pew Research Center, stanowią dziś około 5,5 procent duńskiego społeczeństwa i przewiduje się, że do roku 2050 te proporcje mogą wzrosnąć dwu, a nawet trzykrotnie, w zależności od rozwoju imigracji.

Podczas posiedzenia parlamentu poświęconego polityce imigracyjnej, 22 stycznia, Mette Frederiksen powiedziała , że jest zdeterminowana ograniczyć liczbę pozytywnie rozpatrzonych podań o azyl: „Naszym celem jest zero azylantów. Nie mogę tego obiecać, ale możemy przedstawić wizję nowego systemu i zrobić co w naszej mocy, żeby go wprowadzić w życie. Musimy być ostrożni, aby zbyt wielu ludzi nie osiedlało się w naszym kraju, bo inaczej spójność społeczeństwa przestanie istnieć. Jest już naruszona.”

W swoim wystąpieniu z okazji Nowego Roku 2021 Frederiksen powiedziała, że w obecnym roku jej rząd będzie kontynuował zdecydowaną politykę integrowania imigrantów do duńskiego społeczeństwa:

„Jako społeczeństwo musimy okazać silny charakter i trzymać się naszych duńskich wartości. Nie możemy pozwolić, żeby demokracja została wyparta przez nienawiść płynącą z równoległych społeczeństw. Nie wolno chronić radykalizacji. Musi być ujawniana. Rząd przemyśli swoje działania integracyjne tak, by w większym stopniu wspierały się na określonych potrzebach i jasnych oczekiwaniach z koncentracją na prawach i obowiązkach. Przede wszystkim musi być oczywiste, że z chwilą kiedy otrzymujesz prawo pobytu w Danii, musisz zarabiać na siebie. Jeśli nie jest to możliwe w jakimś okresie, rząd zaproponuje, żebyś w odpłacie za otrzymywane świadczenia socjalne był zobowiązany do świadczenia odpowiednika normalnej pracy w wymiarze 37 godzin tygodniowo. To tylko część zadań, które stoją przed nami w nowym roku.”

Soeren Kern
Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski

Źródło: gatestoneinstitute.org

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign