W meczecie Islamic Society w Baltimore Barack Obama gromił „niewybaczalną [antyislamską] retorykę polityczną” i nazwał amerykańskich muzułmanów „jednymi z najbardziej szacownych i patriotycznych Amerykanów”.
BBC przytoczyła oświadczenie Białego Domu o tym, że wizyta miała na celu obronę wolności religijnej i przeciwstawić się bigoterii.
Donald Trump, kandydat na prezydenta z ramienia Republikanów, wzywał niedawno do wprowadzania zakazu wjazdu muzułmanów na teren Stanów Zjednoczonych, dopóki rząd nie „zorientuje się, co jest grane”. Wielu ekspertów w tym dyrektor FBI James Comey, wypowiadało się przed Kongresem na temat problemów związanych z wprowadzeniem takiego zakazu.
Obama oskarżył Partię Republikańską o próbę gry na ludzkim strachu oraz stwierdził, że islam jest religią pokoju, której zwolennikiem był sam Thomas Jefferson, czego dowodem ma być fakt, że Jefferson w swoich zbiorach posiadał Koran.
Obama spotkał się również w Baltimore z muzułmańskimi przywódcami, między innymi z imamem Yaseenem Shaikhiem, kaznodzieją, który określa homoseksualizm jako „karygodny”. Naucza on w Islamic Society miasta Baltimore i zarzuca mu się powiązania z radykalnymi ugrupowaniami.
aQ na podst. www.trunews.com