Nieustanna poprawa sytuacji kobiet islamskich

Grzegorz Lindenberg

Osoby martwiące się sytuacją kobiet w krajach islamskich chciałbym uspokoić, że sytuacja ta się nieustanie poprawia. W ostatnich dniach mieliśmy trzy ważne tego dowody.

1

Przede wszystkim uspokoić powinna nas wypowiedź przywódcy kraju, który wkrótce ma nadzieję stać się naszym towarzyszem w Unii Europejskiej. Prezydent Erdogan stwierdził, że jest „obrońcą praw kobiet”. Tę obronę pojmuje w dosyć specyficzny sposób, bo w czasie gdy był premierem Turcji, kraj ten spadł w rankingu równości płci ze 105 na 120 miejsce (na 136 krajów, ranking robi Economic Forum w Davos), a liczba aktów przemocy domowej jest w Turcji nawet 10 razy większa niż w niektórych krajach europejskich. Tureckim kobietom na pewno wątroby nie gniją.

Erdogan pomógł kobietom zrozumieć, gdzie jest ich miejsce. Jasno wypowiedział się przeciwko równości płci, ponieważ „równość kobiet i mężczyzn jest niezgodna z naturą, bo natura kobiet i mężczyzn jest inna. Możemy mówić o równości wśród kobiet i wśród mężczyzn. I o równowartości, a nie równości płci”. Kobiety za to powinny mieć przynajmniej troje dzieci, bo islam nakazuje całować stopy matek, w uznaniu dla ich doniosłej roli, którą feministki odrzucają – powiedział Erdogan.

Z przykrością muszę stwierdzić, że momentami prezydent tego wielkiego kraju nie zawsze wypowiadał się z równą jasnością, ale mam nadzieję, że kobiety tureckie zrozumiały, o co mu chodziło, gdy mówił, że „równość to przymusowe zamienianie ofiary w ciemiężcę i vice versa”. W każdym razie miejsce na poprawę losu kobiet w Turcji jest, bo w rankingu Turcja może jeszcze spaść o 16 miejsc – i takie pewnie Erdogan ma ambicje na czas swojej prezydentury.

W jednym, okazuje się, natura kobiet i mężczyzn jest identyczna – w możliwościach zamachów samobójczych. Wprawdzie większość takich zamachów popełniają mężczyźni, ale kobiety muzułmańskie pod względem skuteczności są coraz bliższe mężczyznom. W Nigerii dwie kobiety przeprowadziły zamach, którego nie powstydziłby się żaden dżihadysta mężczyzna – wysadziły się na targu jedna po drugiej, zabijając 78 osób. Pamiętajmy, że kobieta muzułmańska zostaje kobietą znacznie wcześniej niż kobieta niemuzułmańska; czasem nawet w wieku siedmiu lat wychodzi za mąż. Albo w wieku dziesięciu lat próbuje przeprowadzić zamach samobójczy, jak to się ostatnio zdarzyło jednej Nigeryjce. Niestety, wpadła w czasie kontroli drogowej i nie poszła do raju.

Kobiety muzułmańskie, trzeba powiedzieć, nie są równowartościowe – są nawet lepsze od mężczyzn, bo przeprowadzają zamachy bombowe z powodów wyłącznie altruistycznych. Idą wprawdzie do raju (i gwarantują tam miejsce całej rodzinie) ale Koran ani hadisy nie wspominają ani o 72 mężczyznach, których miałyby tam używać, ani nawet o jednym. Więc wysadzają się altruistycznie, żeby pomóc w walce z wrogami islamu. Czasami wysadzają się, też altruistycznie, żeby zmazać plamę na honorze rodziny, jaką wywołały, nieprzyzwoicie się prowadząc (to się nazywa fachowo „zina”).

O kobietach zamachowcach samobójcach jeszcze usłyszymy. Pakistańscy talibowie chwalili się, że mają 400-500 kobiet, gotowych zostać męczenniczkami.

I wreszcie trzecie optymistyczne wydarzenie – kobieta jest równa mężczyźnie wobec prawa. W Pakistanie skazano na identyczne kary 26 lat więzienia aktorkę, jej męża oraz właściciela stacji telewizyjnej i prowadzącego poranny program. W tym programie aktorka zatańczyła ze swoim mężem do pieśni śpiewanej przez sufickich muzyków, pieśni o ślubie córki Mahometa. Tańcząc do takiej pieśni aktorka i jej mąż popełnili zatem świętokradztwo, a pozostali faceci na to pozwolili. Wprawdzie kara za to – przyznajmy, szokujące przestępstwo – wydaje się nieco zbyt surowa, ale cieszyć musi równość w potraktowaniu kobiety i mężczyzn.

Dalsze przypadki poprawy losu kobiet w krajach muzułmańskich niebawem.

Cytaty z prezydenta Erdogana wg tureckiego dziennika „Hurriyet Daily News” 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign