Klan Remmo – modelowy gang
Członkowie klanu są doskonale znani niemieckiej policji. Mimo że ich nazwiska trafiły na pierwsze strony gazet, nadal sprawiają problemy. W ostatnim czasie doszło do dwóch zdarzeń z ich udziałem. Wokół domu mężczyzny uchodzącego za głowę klanu zebrało się ponad 40 osób, łamiąc przepisy epidemiologiczne. Kiedy do szpitala trafiła jedna z krewnych Remmo, pod szpitalem zebrało się ponad stu członków klanu, domagając się odwiedzin u chorej, chociaż wizyty z zewnątrz zostały zawieszone.
Ostentacyjne łamanie przepisów epidemiologicznych wpisuje się w model działania klanów arabskich w Niemczech. Mają one na swoich kontach włamania, wymuszenia, kradzieże. Wielu ich członków trafiło do więzienia. Zdarzało się również, że sąd orzekał przepadek mienia (licznych domów, mieszkań i działek) należącego do rodziny Remmo, gdyż, jak się udało ustalić, pochodziło ono z działalności przestępczej.
Arabskie klany wyzwaniem dla policji
Ostatnio tygodnik „Spiegel” poinformował, że arabskie gangi na dużą skalę próbują wyłudzić pomoc finansową od państwa, wprowadzoną w związku z epidemią koronawirusa. Służby kryminalne trafiły na setki takich wniosków. W proceder ten zaangażowane są także firmy zajmujące się obsługą schronisk dla uchodźców. Śledczym udało się ustalić, że we wnioskach pomocowych przewija się kilka adresów kontrolowanych przez arabskie klany.
Środowisko imigrantów stanowi jedno z ważnych źródeł rekrutacji ludzi do organizacji przestępczych. Jednych kusi wizją szybkiego wzbogacania się, innych pociąga stwarzana przez arabskie gangi swoista subkultura kultu przemocy i działań poza prawem.
Arabskie klany gangsterskie zajmują się handlem narkotykami, napadami rabunkowymi oraz praniem brudnych pieniędzy. Rodzina Remmo na swoim koncie ma głośny napad na bank, z którego udało się ukraść 10 milionów euro.
Skuteczność wymiaru sprawiedliwości w zwalczaniu przestępstw klanowych trudno uznać za wysoką. Po pierwsze, klany stosują strategię zastraszania świadków, stąd też często przestępcy z braku dowodów wypuszczani są na wolność.
Po drugie, ich przestępczą działalność wspiera zasada swoiście pojętej lojalności – współpraca z instytucjami niemieckiego państwa uznawana jest w tych środowiskach za zdradę.
Po trzecie w końcu, w kulturze arabskiej rodzinę traktuję się znacznie szerzej niż w Europie, dlatego też nie powinno dziwić to, że do członków najbliższej rodziny zalicza się dziesiątki osób, do dalszej – setki, zaś liczbę członków klanu liczy się w tysiącach.
Szacuje się, że gang Remmo liczy co najmniej 500 osób, choć w Niemczech działają i takie, które liczą sobie nawet 10 tysięcy członków.
Dłużej nie dało się udawać
Problem arabskich gangów trafiał do świadomości społecznej stopniowo. Na początku poprawność polityczna kazała milczeć na temat zorganizowanej przestępczości imigrantów. Jednak coraz odważniejsze i bardziej agresywne działania przestępców sprawiły, że trudno było nie dostrzec problemu.
W październiku 2018 roku niemiecki dziennikarz urodzony w Libanie, Ralph Ghadban, napisał książkę „Arabische Clans – Die unterschätzte Gefahr” (Arabskie klany – niedoceniane niebezpieczeństwo) demaskującą motywy i sposób działania tych organizacji. Zarzucił im świadome wybieranie Niemców jako ofiar przestępstw, brak szacunku do prawa oraz niechęć wobec integracji. Oskarżeni odpowiedzieli groźbami. „Znajdziemy cię bez względu na to, gdzie jesteś. I zdepczemy twoją głowę” – wiadomości o takiej treści trafiały do reportera. Sprawa została potraktowana poważnie, a pisarzowi przydzielono ochronę.
Zapobiegawczość czy bezsilność państwa?
Sposób przeprowadzenia uroczystości pogrzebowych, w które angażuje się setki policjantów, a nawet zamyka się ulice, to w ocenie służb i władz Berlina dowód na zapobiegawczość w działaniu. Rzeczniczka prasowa berlińskiej policji Barbara Slowik przekonuje, że zabezpieczając pogrzeb funkcjonariusze demonstrują siłę państwa.
Możliwa jest jednak zupełnie inna interpretacja – widok zbiorowego zgromadzenia żałobników w czasie pandemii i policji zabezpieczającej tę uroczystość kojarzy się raczej z uległością i świadczy bardziej o bezradności państwa, niż o jego sile.
Piotr Ślusarczyk
www.spiegel.de; www.tagesspiegel.de; tagesspiegel.de/berlin
Polecamy także:
euroislam.pl/arabskie-klany-w-niemczech-wyzwanie-dla-panstwa
euroislam.pl/dopadniemy-cie-arabskie-klany-groza-pisarzowi
euroislam.pl/berlinskie-gangi-arabow-rekrutuja-uchodzcow