Przez długi czas zaprzeczano, że problemem Europy są muzułmańscy fanatycy. Dziś w obliczu zagrożenia służby specjalne i policja mają pełne ręce roboty.
W Niemczech mundurowi przeszukali blisko 200 biur i mieszkań należących do salafitów, zaś MSW uznało za nielegalne stowarzyszenie islamistyczne „Prawdziwa religia”. Cóż, lepiej późno niż wcale.
Jedynie 4 procent Polaków chce, żeby uchodźcy, którzy przybyliby do Polski, zostali nad Wisłą. Prawie 70 procent z nas nie zgadza się na przyjmowanie przybyszy z Afryki i Bliskiego Wschodu. Liczby te wyraźnie pokazują, że Polacy obawiają się popełnienia błędów zachodnich rządów, które otworzyły się na muzułmańską imigrację.
Polskie służby także dostrzegają aktywność radykałów islamskich. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego informuje, że doktorant Uniwersytetu Jagiellońskiego zataił swoje kontakty z islamistami z Europy. Gdzie teraz są „obrońcy” praw człowieka, którzy fałszywie założyli, że status słuchacza studiów trzeciego stopnia chroni przed radykalizmem? Sprawą mężczyzny zajmie się komisja sejmowa. Grozi mu deportacja.
Na polu walki z ekstremistami nie ma specjalnie się czym pochwalić Belgia. Telefon jednego z terrorystów, który wysadził się rok temu w Paryżu, znaleziono dopiero po roku. Dane z aparatu mogły udaremnić plany zamachowców.
Potentat w branży budowlanej ma poważne kłopoty. Firma Lafarge, jak twierdzi organizacja tropiąca przestępstwa gospodarcze, robiła interesy na terenach zajętych przez Państwo Islamskie, kupując od dżihadystów ropę i rozbudowując cementownie. W ten sposób francuscy biznes miał finansować ludobójczą organizację. Sprawą ma zając się sąd.
Dżihadyści są zadowoleni z antyislamskiej retoryki Donalda Trumpa, liczą na to, że dzięki temu więcej muzułmanów się zradykalizuje.
Sporządził Piotr Ślusarczyk