Druga “Flotylla Wolności” jest koordynowana przez Muhammada Sawalha, starszego rangą członka Bractwa Muzułmańskiego związanego z Hamasem.
Sawalh znalazł schronienie w Wielkiej Brytanii w 1990 roku i jest jednym z głównych liderów islamistycznej, antyizraelskiej i prohamasowskiej działalności w Anglii.
Wiele z biorących udział w przedsięwzięciu organizacji można bezpośrednio powiązać z Union of Good (UoG, Unia Dobra), koalicją europejskich instytucji charytatywnych spowinowaconych z kolei z Bractwem Muzułmańskim, które w 2008 roku zostało uznane za organizację terrorystyczną przez Departament Skarbu USA za przekazywanie środków Hamasowi. UoG zostało założone przez szejka Yusufa Qaradawiego, światowego lidera Bractwa, krótko po wybuchu Drugiej Intifady w roku 2000.
Jeśli chodzi o Bractwo, można wyróżnić dwa główne centra tej organizacji. Na scenie europejskiej i globalnej ponownie ujawnia się wiodąca rola usytuowanych w Wielkiej Brytanii aktywistów, podczas gdy na Bliskim Wschodzie główną rolę odgrywa gałąź jordańska.
Pozostali dwaj organizatorzy to antyizraelski International Solidarity Movement (ISM, Międzynarodowy Ruch Solidarności) oraz skrajnie lewicowi socjaliści z Europy i Stanów Zjednoczonych. Wielu z głównych organizatorów flotylli twierdziło, że ich głównym celem jest organizowanie prowokacji mających na celu zaszkodzenie obrazowi Izraela na arenie międzynarodowej.
Po izraelskiej operacji Płynny Ołów w Gazie, która zakończyła się w styczniu 2009, zorganizowano w Turcji serię międzynarodowych konferencji mających na celu reaktywowanie walki przeciwko Izraelowi. Konferencja, która odbyła się w lutym 2009, zgromadziła 200 radykalnych uczonych islamskich, którzy przybyli, by spotkać się ze starszymi rangą oficjelami Hamasu i zaplanować nowy „trzeci front dżihadu” (dodatkowo, poza Pakistanem i Irakiem) z bazą w Gazie. Konferencja zrodziła niesławną prohamasowską Deklarację Stambulską, która dostarczyła usprawiedliwienia dla ataków na jednostki marynarki wojennej, które mogłyby zapobiec szmuglowaniu broni do Strefy Gazy.
Za drugą flotyllą stoją generalnie ci sami organizatorzy, z drobnymi modyfikacjami. Najważniejszą może być decyzja IHH (turecka organizacja, oficjalnie mająca na celu niesienie pomocy humanitarnej – przyp. tłum.), żeby nie wysyłać Mavi Marmara, statku, który przydał tyle rozgłosu pierwszej flotylli, po brutalnych starciach pomiędzy aktywistami IHH a izraelskimi komandosami, w których zginęło dziewięciu Turków. Zamiast przejąć wiodącą rolę, wygląda na to, że IHH tym razem zadowala się wysłaniem aktywistów na innych statkach.
Tak więc charakter flotylli daleki jest od pokojowego, humanitarnego wysiłku dla wspomożenia Palestyńczyków w Strefie Gazy. Powinna być raczej postrzegana jako prohamasowska inicjatywa, mająca na celu zdelegalizowanie Izraela, przez „czerwono-zielone przymierze” lewaków i islamistów.
Druga „Flotylla Wolności” jest wspólnym, skoordynowanym wysiłkiem szeregu grup pracujących na rzecz zdelegalizowania Izraela na arenie światowej. Twierdzenia organizatorów, że pragną oni przynieść ulgę oblężonej Gazie i dostarczyć pilnie potrzebną pomoc humanitarną brzmi kompletnie niewiarygodnie, zważywszy znaczną poprawę sytuacji gospodarczej tego terytorium. Jak donosi na przykład New York Times z 25 czerwca, „w tym miesiącu zostaną otwarte dwa luksusowe hotele w Gazie”. Raport NYT z Gazy przynosi także opis „drugiego centrum handlowego”, które ma właśnie zostać otwartey i „setek domów” będących w trakcie budowy. Motywacja stojąca za ideą flotylli jest więc wyraźnie polityczna. Wszystkie zaangażowane w nią grupy oddzielnie wysłały statki i konwoje lądowe, żeby „złamać oblężenie” Gazy i nadszarpnąć wizerunek Izraela.(pj)
Źródło: http://jcpa.org
Tłum. BL