Jak liberalna lewica flirtuje z nieliberalną religią

Tarek Fatah

W pierwszej chwili myślałem, że Thomas Mulcair, lider New Democratic Party of Canada (NDP) doznał olśnienia i zdał sobie sprawę z szaleństwa, jakim była obrona nikabu podczas zeszłorocznych wyborów.

Byłem o tym święcie przekonany w momencie, gdy zobaczyłem nagłówki: „NDP straciła 20% poparcia w ciągu 48 godzin z powodu popierania nikabu”.  Przez krótką chwilę myślałem, że Mulcair odzyskał rozsądek i przyznał się do dużego błędu, jakim była obrona gorszego statusu kobiety w społeczeństwie, pod przykrywką „wspólnych praw wszystkich kultur”, znaną też jako multikulturalizm.

Jednak się pomyliłem.

Wbrew moim oczekiwaniom Mulcair nie miał żadnych wyrzutów sumienia spowodowanych flirtem z muzułmańskim elektoratem. Wręcz przeciwnie, angażował się w niego coraz bardziej, posuwając się do dumy z faktu promowania nikabu.

Jakaś zgnilizna toczy umysły socjaldemokratycznych polityków w naszym zachodnim świecie, można ją nazwać „lewicowym orientalizmem”. Pozwala on postrzegać osoby  z Bliskiego Wschodu i Indii jako specjalne rasy, niezdolne do bycia członkiem liberalnej czy świeckiej społeczności.

Ta słabość umysłu nie ogranicza się tylko do Kanady. Żeby zobaczyć jej najgorszą formę trzeba się przyjrzeć Wielkiej Brytanii, gdzie Kenan Malik pisał w 2005 roku: „Byłem świadkiem narodzin politycznego multikulturalizmu w Wielkiej Brytanii. Było to w Bradford pod koniec lat ’80, gdy lewica haniebnie zamieniła świecki uniwersalizm na etniczną równość”.

CYTAT

Malik opisał to bardzo zgrabnie w eseju opublikowanym w „Prospect Magazine”. Jego diagnoza zgrabnie oddaje różnice między Edem Broadbentem 30 lat temu i Thomasem Mulcairem obecnie:

„Tam gdzie „starzy lewicowcy” ze związków zawodowych wciąż patrzyli na klasę pracującą jako motor zmian, tam „nowi lewicowcy” odnaleźli zastępczy proletariat w „nowych ruchach społecznych” – ruchach wyzwoleńczych w krajach Trzeciego Świata, grupach feministek, kampaniach na rzecz praw gejów i tak dalej. Tam, gdzie „starzy” mówili o klasach społecznych i starali się podnieść świadomość klasową,  „nowi” mówili o kulturach i starali się wzmocnić identyfikację kulturową”.

Kiedy w 2016 roku po 17 latach pracy opuszczałem NDP, przyczyną było jej zauroczenie islamistami. Patrząc wstecz wiem, że mogłem przewidzieć tę sprawę z nikabem. Na łamach „NOW Magazine” napisałem, że powodem mojego odejścia nie jest odrzucenie wartości socjaldemokratycznych, ale wtargnięcie religii w obszar polityki, szczególnie jeśli religią tą jest islam.

„NDP nie ma odwagi wystąpić przeciwko tym, którzy sprowadzają nasze cnoty obywatelskie do jednej, opartej na religii lub rasie. Jestem mocno przekonany, że NDP akceptuje kryteria ustanowione przez prawa religijne i mało przejmuje się prawem do różnorodności” – stwierdziłem. Odszedłem z ciężkim sercem, pisząc: “Przez kilkanaście lat miałem tablicę rejestracyjną z literami CCF-NDP, dumnie patrząc w twarz przechodniom i kierowcom, którzy najczęściej pokazywali mi środkowy palec, a nie uniesiony kciuk”.

Dziś już nie jeżdżę takim samochodem i nie głosuję na NDP. Nie dlatego, że przestałem się utożsamiać z socjaldemokracją. Odszedłem, ponieważ członkowie NDP stali się zakładnikami nikabu. I są z tego dumni.

2

 

Tarek Fatah urodził się w Pakistanie. Jest założycielem i byłym przewodniczącym Muslim Canadian Congress, felietonistą „Toronto Sun” oraz prowadzi program w radio Toronto’s NewsTalk1010 AM Radio. Napisał dwie nagrodzone książki: „Chasing a Mirage: The Tragic Illusion of an Islamic State” oraz „The Jew is Not My Enemy: Unveiling the Myths that Fuel Muslim Anti-Semitism”.

 

Severus Snape, na podst. http://www.meforum.org/5862/canada-left-wing-orientalists

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign