Agresywna islamizacja Nigerii przyniesie zgubne skutki dla Afryki i świata, ostrzegają holenderscy parlamentarzyści Geert Wilders i Martin Bosma z Partii Wolności w swym artykule dla holenderskiej gazety „Reformatorisch Dagblad”.
Sudan i Nigerię, położone na przeciwległych krańcach Afryki, łączy więcej niż mogłoby się wydawać. W obu krajach muzułmańscy watażkowie przeprowadzają czystki etniczne wśród niemuzułmańskich plemion. Co więcej, oba mają znaczenie strategiczne dla handlu ropą: Nigeria jest eksporterem, Sudan natomiast ma strategiczne położenie dla handlu paliwami.
Według Geerta Wildersa i Martina Bosma, konflikt w Nigerii często jest opisywany jako wojna secesyjna, a dziennikarze mówią o napięciach religijnych czy o przemocy na tle religijnym. W ten oto sposób powstaje przekonanie, że chodzi tu jedynie o wewnętrzne przepychanki, które nie mają nic wspólnego z krajami Zachodu. Jednak kiedy przyjrzymy się bliżej tym wojnom, widać, że mają one imperialistyczną naturę i są nakierowane na podbój – i to właśnie islam jest maszyną, która napędza do walki o dominację nad światem.(…) Najważniejszy hadis (Buchari) jasno stwierdza, że islam ma rządzić, a nie być rządzonym. Dżihad, święta wojna obowiązuje każdego muzułmanina, a ten, kto go odrzuci, nie jest już postrzegany jako muzułmanin, ale jako heretyk, na którego nakłada się fatwę, wyrok śmierci.
Jak donosi BBC, według naocznego świadka w trakcie typowego pogromu domy polewane są benzyną i podpalane przez napastników krzyczących Allah Akbar. Ludność ratuje się ucieczką tracąc cały dobytek. Również kościoły są podpalane, a księża mordowani. Według Geerta Wildersa i Martina Bosma akcje te są szczegółowo zaplanowane i prawdopodobnie finansowane z zagranicy
Z populacją 140 milionów mieszkańców, Nigeria jest najbardziej zaludnionym państwem Afryki. Dzięki ropie i innym bogactwom mineralnym jest drugim najsilniejszym gospodarczo krajem. Szariat jest islamską wersją aparthaidu – piszą Wilders i Bosma – prawem dyskryminującym osoby nie wyznające islamu i kobiety, które postrzegane są jako obywatele drugiej kategorii. Dotychczas prawo to wprowadzono w dwunastu z trzydziestu sześciu stanów i jeśli islamscy fanatycy zdobędą większość w kolejnych siedmiu okręgach, nigeryjski rząd będzie musiał zaadaptować konstytucję do prawa szariatu, co w praktyce oznacza, że Nigeria stanie się krajem islamskim. Przejęcie władzy przez islamskich fanatyków będzie nie tylko znaczącym symbolem. W praktyce oznacza to, że kolejny producent ropy przejdzie w ręce islamu, a petrodolary nadal będą zasilać finansowo dżihad na całym świecie. Muzułmańska Nigeria będzie również początkiem postępującej islamizacji Afryki, a to praktycznie przekreśli szanse tego kontynentu na pozytywną przyszłość i przyniesie zgubne skutki w obszarach takich jak gospodarka, edukacja czy prawa kobiet, zaowocuje tysiącami uchodźców, ponieważ islam daje ludziom trzy opcje: śmierć, przyjęcie islamu, albo status dhimmi – gorszego, bo niemuzułmańskiego mieszkańca.
Nigeryjczycy żyją w obawie przed masowym ludobójstwem, zgodnym ze wzorem doskonałej istoty ludzkiej opisanej przez proroka Mahometa: ‘al-insal al-kamil’, czyli kogoś kto nie zawaha się mordować – tak kończą swój tekst holenderscy politycy.
JB na podstawie Digital Journal
http://www.digitaljournal.com/article/269323