Turcja od roku 1946 współpracowała z Zachodem przeciwko komunistycznemu Związkowi Radzieckiemu, baasistowskiej Syrii czy Islamskiej Republice Iranu. Kiedy upadł komunizm Ankara pomagała rozprzestrzeniać zachodnie wartości w byłych republikach sowieckich nawiązując ścisłe związki z Azerbejdżanem i Gruzją. Jednocześnie rozwinęła bliskie stosunki z Izraelem opierając się o wspólne wartości i politykę bezpieczeństwa.
Było tak aż do momentu, kiedy w roku 2002 do władzy doszła islamistyczna AKP (Partia Sprawiedliwości i Dobrobytu) i stopniowo zaczęła zmieniać politykę. I to bynajmniej nie na wspierającą muzułmanów i walczącą z ich cierpieniem, ale zorientowaną na antyzachodnie reżimy, nawet za cenę pogorszenia losu muzułmanów.
Najlepszym przykładem skutków tych działań jest porównanie polityki AKP wobec Sudanu i Izraela. Od momentu dojścia do władzy AKP rozwijała bliskie polityczne i gospodarcze stosunki z Chartumem, jednocześnie broniąc sudańskiego przywódcę Omara Hassana Bashira prze zarzutami o ludobójstwo. Wiem, że Bashir nie popełnił ludobójstwa w Darfurze, ponieważ Bashir jest muzułmaninem, a muzułmanin nie może nigdy popełnić ludobójstwa, powiedział w ubiegłym miesiącu premier Turcji Erdogan. Międzynarodowy Trybunał Karny wezwał do aresztowania Bashira za przestępstwa wojenne popełnione w Darfurze, gdzie w konflikcie zginęło 300 000 Sudańczyków, głównie muzułmanów.
Tymczasem prowadzona jest odwrotna polityka wobec Izraela. Na Światowym Forum Gospodarczym w Davos, w styczniu, Erdogan odnosząc się do wojny w Strefie Gazy, obraził prezydenta Shimona Peresa, żydów i Izraelczyków stwierdzeniem, że wiedzą jak zabijać ludzi. Opuścił Forum, a kilka dni później przyjmował sudańskiego wiceprezydenta w Ankarze.
W ten sposób AKP prezentuje ideologiczny pogląd na świat, gdzie islamistyczne i antyzachodnie reżimy mają zawsze rację, nawet jeżeli są przestępcami, a zachodnie i niemuzułmańskie państwa zawsze postępują źle, nawet jeżeli działają w samoobronie.
Podobna moralność Kalego występuje przy zbliżaniu się z Rosją, kiedy to Turcji nie przeszkadza przemoc, jaka ma miejsce wobec Czeczenii i cierpienie jej muzułmańskiej ludności. Pomimo tej polityki Rosja stała się głównym partnerem handlowym Turcji, wyprzedzając Niemcy. Poświęcono również Gruzję, na rzecz stosunków z Moskwą. Tureccy islamiści zostawiają także na lodzie Azerbejdżan współpracując przy budowie rosyjskiego rurociągu South Stream, który podkopuje budowany wspólnie z Zachodem rurociąg Nabucco łączący Azerbejdżan z Europą.
W kwestii programu nuklearnego Iranu również przeważa antyzachodnia retoryka. W październiku Erdogan bronił Iranu mówiąc, że większym problem dla Bliskiego Wschodu niż irański program jest izraelska broń atomowa. Turcja była również jednym z pierwszych krajów, które gratulowały zwycięstwa Mahmoudowi Ahmadineżadowi w sfałszowanych wyborach, kiedy jeszcze na ulicach pacyfikowano pokojowe demonstracje.
W efekcie popierania antyzachodnich reżimów i systematycznego podkopywania wartości takich jak demokracja i prawa człowieka, cierpią głównie muzułmanie od Darfuru po Czeczenię i Iran.
Na podst. Los Angeles Times Sonet Cagaptay When Islamist foreign policies hurt Muslims
Soner Cagaptay jest członkiem Waszyngtońskiego Instytut Polityki Bliskowschodniej, autorem książki Islam, sekularyzm i nacjonalizm we współczesnej Turcji: Kim jest Turek?