Hiszpański Sąd Najwyższy odmówił azylu uchodźcy z Pakistanu, Imranowi Firasatowi. Oznacza to posłanie go na pewną śmierć, jaka grozi mu za złamanie prawa szariatu.
Imran Firasat urodził się w Pakistanie jako muzułmanin, szybko jednak poznał negatywne strony islamu. Zakochał się w buddystce i chciał się z nią ożenić, jednak jego religia zakazuje mu ślubu z niewierną. Mimo wszystko para zamieszkała razem i wkrótce doczekała się dziecka – to właśnie wtedy zakazany związek wyszedł na jaw. Policja włamała się do ich domu i aresztowała oboje na kilka dni – mężczyźnie odcięto kciuk, kobieta natomiast padła ofiarą gwałtu dokonanego przez policjantów.
Policja postawiła ultimatum: wypuszczą kobietę z więzienia, pod warunkiem, że przejdzie na islam albo opuści Pakistan. Rodzina postanowiła zbiec do Hiszpanii i tam ubiegać się o azyl polityczny i prawo pobytu. Podstawą uzyskania azylu miał być fakt, że oboje czeka kara śmierci zgodnie z prawem szariatu.
Początkowo nie napotkali większych problemów, jednak kiedy Imran Firasat zaczął otwarcie krytykować islam, sytuacja zmieniła się – Firasat uważa, że kiedy wyprodukował filmy przedstawiające islam w złym świetle, Hiszpanie przestraszyli się i w efekcie uznali go za zagrożenie dla kraju. „Jeśli muzułmanie nie potrafią się zachować oraz uciekają się do terroryzmu, ponieważ nie podobają im się moje filmy, to tylko i wyłącznie oni ponoszą odpowiedzialność za swoje działania, na pewno nie ja” – uważa Firasat.
Hiszpanie są jednak innego zdania – rok temu Firasat stracił status uchodźcy, a ostatnio Sąd Najwyższy odrzucił jego apelację i nakazał deportację. Sąd powołał się na przepis, zgodnie z którym można cofnąć prawo pobytu osobie, która stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Jak się później okazało, sąd nie wskazał konkretnie, w jaki sposób Imran Firasat miałby stanowić zagrożenie dla kraju. Poszkodowany mężczyzna zapowiada, że będzie apelował do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Nie ma jednak zamiaru zaprzestać krytyki islamu. 4 lipca ukaże się jego nowy film, którego współproducentem jest magazyn „Dispatch International”. Film pt. „Aisza i Mahomet” to kreskówka oparta na treściach przekazanych w hadisach, która obrazowo pokazuje jak prorok muzułmanów pojął za żonę sześciolatkę. „Moim celem jest informowanie ludzi, czym naprawdę jest islam. W Europie ludzie myślą, że islam jest w sumie podobny do chrześcijaństwa. Jako konwertyta na chrześcijaństwo ręczę, że tak nie jest!” – przekonuje Firasat.
„Aisza i Mahomet” ma wszelkie zadatki na kontrowersyjną produkcję, która rozpocznie debatę na temat islamu i jego proroka – człowieka uważanego za ideał, do którego dążą wszyscy muzułmanie. Firasat tłumaczy: „Chcę otworzyć oczy Zachodowi, żeby Europejczycy zrozumieli, dlaczego jest tak wiele przypadków muzułmanów molestujących małe dziewczynki – zachęcają ich do tego ich własne święte teksty”.
GB na podst. http://www.d-intl.com/2014/06/05/spanish-supreme-court-islam-critic-imran-firasat-must-leave/?lang=en