Wiadomość

Göteborg wstrzymuje finansowanie islamistów

Przewodniczący IFIS Omar Mustafa i przewodnicząca Ibn Rushd Helena Hummasten na ślubie królewskim w Szwecji w 2010 roku (zdj. Wikipedia)
Przewodniczący IFIS Omar Mustafa i przewodnicząca Ibn Rushd Helena Hummasten na ślubie królewskim w Szwecji w 2010 roku (zdj. Wikipedia)

Islamska organizacja Stowarzyszenie Edukacji Ibn Rushd nie otrzyma pieniędzy z grantów przynawanych przez urząd miejski Göteborga.

Ibn Rush zdaniem urzędników miejskich współpracuje z podejrzanymi osobami i organizacjami, informuje dziennik „Göteborgs-Posten”. W Malmö współpracowało z turecką skrajnie nacjonalistyczną organizacją Milli Görus, w Göteborgu z meczetem, który promował ekstremistyczne islamistyczne poglądy.

Od lat na związki Ibn Rush z Bractwem Muzułmańskim wskazywali czołowi szwedzcy eksperci od antyterroryzmu. Ostatecznie decyzję podjęła rada miejska po wielomiesięcznym dochodzeniu w tej sprawie.

Wizerunek stowarzyszenia Ibn Rush, które odwołuje się do muzułmańskiego filozofa, teologa, prawnika i matematyka Awerroesa, tłumacza i komentatora Arystotelesa, sprawiał wrażenie umiarkowanej organizacji. W 2017 roku portal Euroislam.pl za dobrą monetę przyjął deklaracje solidarności z Żydami w Szwecji wyrażane przez przedstawicieli stowarzyszenia. Potem okazało się, że Ibn Rushd zapraszało antysemickich teologów muzułmańskich, a jego liderzy pełnili funkcje zarządcze w organizacjach związanych z islamistycznym antysemityzmem. Przykładem jest Omar Mustafa, przewodniczący Islamskiego Stowarzyszenia w Szwecji (IFIS) i polityk szwedzkich Socjaldemokratów. Członkostwo tych ostatnich musiał porzucić, gdy na jaw wyszły jego antysemickie i nietolerancyjne wobec kobiet poglądy.

W 2017 roku raport specjalisty ds. terroryzmu dr Magnusa Norela, zlecony przez szwedzkie służby bezpieczeństwa, wymieniał stowarzyszenie Ibn Rushd jako organizację należącą do ruchu Bractwa Muzułmańskiego. Ibn Rushd ma związki z Federacją Islamskich Organizacji w Europie FIOE), uważaną za parasolową organizację islamistów.

Pomimo tych podejrzeń Ibn Rushd otrzymało łącznie od 2005 roku ćwierć miliarda szwedzkich koron dotacji od podatników (ok 27 milionów euro). Wzmocniona tym finansowaniem organizacja usadowiła się jako jeden z głównych pośredników w dialogu między muzułmanami a szwedzkim społeczeństwem. Celem strategii Ibn Rushd jest zdominowanie muzułmańskiej społeczności w Szwecji.

„Jednak to, co wydaje się być niesamowicie prostą sprawą, że podatki nie powinny być przeznaczane dla organizacji przeciwnych szwedzkiej demokracji, nie wydaje się problemem dla przedstawicieli lewicy i zielonych”, zauważa w artykule dziennikarz „GP” Bawar Ismail. Zdaniem przedstawicieli tych partii samo sprawdzanie ugrupowania wynikało z nieracjonalnego strachu przed islamem i z rasizmu.

Bawar podaje dwa argumenty, dla których te zarzuty lewicy są zupełnie błędne. Po pierwsze, Ibn Rushd nie reprezentuje wszystkich muzułmanów w Szwecji i musi brać odpowiedzialność za to, kogo wybiera do współpracy. Po drugie, do śledztwa wobec stowarzyszenia edukacyjnego doszło w wyniku dochodzeń dotyczących tych ekstremistycznych organizacji, z którymi miało ono związki. To Stig Andersson z Partii Zielonych „wydaje się niechlujnie mylić religijnych ekstremistów ze zwykłymi muzułmanami”, podsumowuje Ismail.

Przeczytaj także polemikę Grzegorza Lindenberga z Olgą Tokarczuk:

Czy Szwecja przygarnęła bogactwo?

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign