Wiadomość

Eurowizja: imigrant z Afryki reprezentował Szwecję

"Reprezentowanie Szwecji w Eurowizji to największe "dziękuję" jakie mogą powiedzieć" mówi Tusse w wywiadzie dla BBC. Fot. YouTube

Dziewiętnastoletni Toussin Chiza, znany jako Tusse, wszedł do finału ostatniego festiwalu Eurowizji reprezentując Szwecję. Występując w telewizyjnych eliminacjach do festiwalu z piosenką „Voices” zdystansował konkurencję: głosowało na niego 2,9 mln widzów, o 700 tysięcy więcej niż na następnego kandydata.

Tusse pochodzi z Demokratycznej Republiki Konga, obdarzonego ogromnymi bogactwami naturalnymi, a jednocześnie jednego z najbiedniejszych krajów świata, nękanego od dziesięcioleci wojnami domowymi. Ludność jest wielowyznaniowa, obok  katolicyzmu i protestantyzmu, wyznawanych przez trzy czwarte spośród 100 mln mieszkańców, jedna szósta to wyznawcy lokalnych odmian chrześcijaństwa. Muzułmanów jest niecałe dwa procent.

W wieku pięciu lat Tusse uciekał wraz  z rodziną z Konga, ale w czasie ucieczki on i rodzeństwo zostali rozdzieleni z rodzicami. Pod opieką dziewiętnastoletniej ciotki spędzili trzy lata w obozie dla uchodźców w Ugandzie. Dostał azyl w Szwecji i przyjechał tam jako ośmiolatek w 2009 roku. Mieszkał w kilku miejscach w Szwecji, a od 2015 mieszka w miejscowości Kullsbjörken, gdzie chodzi do szkoły średniej. Przez kilka lat nie wiedział nic o losie rodziców i ich nie pamięta; dowiedział się, że żyją dopiero w 2015 roku i nawiązał z nimi kontakt. Matka umarła rok później.

Porównując swoje doświadczenia jako uchodźca w Afryce i Szwecji mówi: „To zupełnie inne światy. Tamto to życie, którego nikomu nie życzę, bo jest pełne zamieszania i zmartwień. Wszystko, co robisz, to powód do zmartwienia. Czy będę miał dziś wieczorem co jeść? Czy znajdziemy wodę? Czy przeżyjemy jutro? Tutaj takich zmartwień nie mamy w Szwecji i to jest świetne”.

W Szwecji stał się znany w 2018 roku, kiedy doszedł do półfinału szwedzkiego konkursu „Talang 2018”, rok później wygrał szwedzkiego „Idola”, po którym nagrał trzy single, w tym „Voices”, który był na pierwszym miejscu szwedzkiej listy przebojów.

Tusse jest wdzięczny Szwecji i ludziom, którzy się nim zajmowali. Na pytanie kanadyjskiego dziennikarza „Jakim domem była dla ciebie Szwecja?” młody piosenkarz odpowiada: „Najlepszym. Tutaj się wychowałem i otrzymałem dobre wykształcenie. Zaopiekowała się mną szwedzka rodzina, którą kocham. Otrzymałem najlepszą okazję do tego, żeby się stać tym, kim jestem dzisiaj, a to jest tak bardzo cenne i jestem z tego powodu szczęśliwy”. (g)

Avatar photo

Grzegorz Lindenberg

Socjolog, dr nauk społecznych, jeden z założycieli „Gazety Wyborczej”, twórca „Super Expressu” i dwóch firm internetowych. Pracował naukowo na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Harvarda i wykładał na Uniwersytecie w Bostonie. W latach '90 w zarządzie Fundacji im. Stefana Batorego. Autor m.in. „Ludzkość poprawiona. Jak najbliższe lata zmienią świat, w którym żyjemy”. (2018), "Wzbierająca fala. Europa wobec eksplozji demograficznej w Afryce" (2019).

Inne artykuły autora:

Uwolnić Iran z rąk terrorystów i morderców

Afganistan – przegrany sukces

Pakistan: rząd ustępuje islamistom