Kilkanaście osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w trzech zamachach na płd. wsch. Afganistanu, gdzie w ostatnich dniach przenosi się główna scena wojny.
Na zatłoczonym targu w Gardez, stolicy prowincji Paktia, zamachowiec wysadził się na targowisko, gdy przejeżdżał patrol zachodnich żołnierzy. Zginęło co najmniej dziesięć osób. W sąsiedniej prowincji Chost zamachowcy podłożyli bombę przed urzędem gubernatora, który został ranny wraz z kilkunastoma urzędnikami i wartownikami. Samobójca w samochodzie wysadził się też przed bramą bazy wojsk USA. Zginął jedynie zamachowiec.
Afgańskie służby bezpieczeństwa twierdzą, że talibowie próbowali dokonać w Choście jeszcze co najmniej jednego zamachu. W środę w wybuchu bomby w Choście rannych zostało kilkunastu cywilów, a 30 grudnia samobójca zniszczył bazę CIA, zabijając siedmiu Amerykanów i oficera jordańskiego wywiadu.
Więcej na: wyborcza.pl