Międzynarodowa społeczność przyjaciół, aktywistów i ludzi walczących o prawa człowieka pośmiertnie zaadoptowała Ahmeta Yildiza – zabitego przez swojego ojca za to, że był gejem.
Na ścianach budynków i w tylnych alejkach modnej dzielnicy na starym mieście w Istambule, w 2008 roku zaczęły pojawiać się graffiti, przedstawiające przystojnego, brodatego mężczyznę o łagodnym spojrzeniu. Trzy lata później czarno-biały rysunek znanego japońskiego twórcy mangi Gengoroha Tagamy, z hasłem „ Ahmet Yildiz to moja rodzina”, zobaczyć można prawie wszędzie.
“Tak zwana najbliższa rodzina go zabiła“, czytamy na blogu założonym po śmierci Ahmeta. “ Całe szczęście, że ma prawdziwą rodzinę – nas”
15 lipca 2008 roku ojciec Ahmeta, Yahya Yildiz, odbył tysiąckilometrową podróż, wytropił syna, po czym strzelił do niego pięć razy. To pierwsze tak głośne morderstwo „honorowe” popełnione na homoseksualiście. Od trzech lat krytycy podkreślają, że powtarzająca się obojętność policji w prowadzeniu tego rodzaju spraw tylko uwydatnia dziejącą się niesprawiedliwość.
Historia morderstw „honorowych “ popełnianych na dziewczętach i kobietach, jest dobrze udokumentowana. Aktywiści LGBT
(z ang. Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders– terminem tym określa się ogół osób, które tworzą mniejszości o odmiennej od heteroseksualnej orientacji seksualnej oraz osób o niezgodnej z biologiczną tożsamości płciowej) w Turcji i na świecie mówią, że teraz celem zabójstw stają się również homoseksualiści. Obawiają się, że seria ataków na gejów i transseksualistów tureckich to reakcja przeciwko rosnącej społeczności LGBT w kraju, w którym homoseksualizm uważany jest za chorobę.
„Honorowe” morderstwa lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów są w Turcji trudne do wykrycia. Rzecznicy praw człowieka uważają, że z jednej strony są one tuszowane przez rodzinę, a z drugiej policja unika tropienia sprawców. Obecnie szczególną uwagę aktywistów, którzy bacznie przyglądali się sprawie zabójstwa Ahmeta, zwraca nowy przypadek. 7 października Fevzi Cetin (27) oddał się w ręce policji po zastrzeleniu swojego transseksualnego brata, Ramazana Cetina (24). W przeciwieństwie do rodziny Ahmeta Yildiza, która do dzisiaj nie wzięła publicznej odpowiedzialności za jego śmierć, Cetin powiedział wprost: Zabiłem brata, ponieważ był transseksualistą. Oczyściłem mój honor.
W dokumentach dotyczących praw człowieka w Turcji starano się tak przedstawić sytuację, żeby ułatwić akcesję kraju do Unii Europejskiej. Jednak Human Rights Watch wielokrotnie krytykowała tureckie prawo dotyczące ochrony obywateli przed dyskryminacją płciową lub seksualną. Turecki rząd pozostaje głuchy na ich uwagi.
Urzędnik w ministerstwie do spraw rodziny i polityki społecznej, którego zadaniem jest zapobieganie dyskryminacji, odmówił magazynowi „Global Post” udzielenia wywiadu, dotyczącego wzrostu liczby „honorowych” zabójstw gejów, tłumacząc, że minister Fatma Sahin „ma kalendarz wypełniony spotkaniami.
Marsz po sprawiedliwość
W lipcu w Turcji odbyły się imprezy pod nazwą Gay Pride. Przez centrum Istambułu przeszła kolorowa demonstracja, co w muzułmańskim kraju było wyjątkowym wydarzeniem. Pośród tysięcy uczestników powiewających kolorowymi flagami i dmuchających w gwizdki był Ibrahim Can (46)- tęgi, wąsaty mężczyzna o smutnych oczach. Szedł w tłumie z ciężkim sercem – w ten sposób składał hołd zamordowanemu partnerowi.
Zabójstwo Ahmeta było pierwszą, publiczną egzekucją geja, wyjaśnił Can, a w jego słowach brzmiały nuty determinacji i gniewu. Walczę o jego prawa….o sprawiedliwość, dodał. Jego ojciec jest na wolności, a Turcja nie robi nic, aby morderca stanął przed sądem. (…) Yildiz miał 26 lat. Został zastrzelony pod swoim domem w Istambule. Chciał zrobić sobie przerwę w nauce do egzaminu z fizyki i pójść do cukierni, opisuje to wydarzenie Can, który widział morderstwo z okna, jako jeden z wielu tego wieczora.
W opublikowanym w tym roku raporcie Amnesty International stwierdziła, że policja, mimo wielu dowodów i relacji naocznych świadków, nie prowadziła w tej sprawie efektywnego śledztwa. Zanim policja zaczęła poszukiwania Yahya Yildiza, zdążył on wyjechać z kraju. Rejestr jego rozmów telefonicznych z okresu od października 2008 r. do marca 2009 r. wskazuje, że przebywał w irackim Kurdystanie. Nakaz aresztowania Yildiza został wydany dopiero w październiku 2008 roku, czyli trzy miesiące po morderstwie. Sprawa Ahmeta sprawiła, że Can znalazł się w centrum powstającego w Turcji ruchu obrony praw gejów. Otrzymuje listy i maile od tych, których bliscy stali się ofiarami „honorowych zabójstw”. Pomimo atmosfery strachu i izolacji oraz braku wsparcia ze strony policji coraz więcej takich spraw wychodzi na jaw.
Wiele mężczyzn i kobiet zostaje zamordowanych przez najbliższych. Nikt się o nich nie upomina, ponieważ sprawcy pochodzą z rodziny, a homofobiczny rząd nie robi nic, aby rozwikłać zagadkę tych morderstw– powiedział Can.
Kraj nietolerancji
W lipcu 2008 roku Yahya Yildiz pożyczył samochód od swojego byłego wspólnika, Orhana Aymeleka. Kiedy Aymelek dostał samochód z powrotem, znalazł w nim cztery puste opakowania po nabojach. Yahya wytłumaczył mu, że inny jego kolega „był na polowaniu’ . Policji ostatecznie udało się znaleźć telefon ojca ofiary na miejscu zbrodni, daleko od ich rodzinnego miasta w południowowschodniej Turcji.
Ummuhan Darama (40), właścicielka kawiarni pod mieszkaniem Ahmeta Yildiza, tak opisuje wieczór popełnienia morderstwa: Siedziałam i rozmawiałam z krewnymi przed moją kawiarnią, gdy nagle usłyszałam strzały… Obejrzałam się i zobaczyłam czarny samochód, ale nie zauważyłam kto strzelał. Po chwili poczuła ostry ból w nodze i zdała sobie sprawę, że strzelono jej w piętę. Jak twierdzi, wielu sąsiadów było świadkami tego morderstwa – także pobożne kobiety w chustach, ale jej zdaniem boją się o tym mówić. Po tym jak zgodziła się zeznawać w tej sprawie, okna w jej kawiarni zostały podziurawione kulami. Odebrała to jako ostrzeżenie.
Turecki rząd nas nie chroni – narzeka Darama. – Ahmet był cichym, nieszkodliwym chłopcem. Jest mi smutno z powodu jego śmierci. Ja osobiście nie pochwalam homoseksualizmu, ponieważ wierzę w boga, ale nikt nie ma prawa zabijać ludzi, gejów czy nie.
We wrześniu 2009 roku, Yahya Yildiz został oskarżony o nielegalny zakup i posiadanie broni oraz amunicji i o umyślne zabójstwo krewnego.
Ścieżka przemocy
W przeciwieństwie do większości gejów w Turcji, Ahmet Yildiz nie krył swojej orientacji seksualnej. Pisał artykuły dla gazety wydawanej przez organizację gejowską „Kaos GL” z siedzibą w Ankarze. Reprezentował też Turcję na spotkaniu gejowskich aktywistów w San Francisco.
Chcieliśmy pobrać się w Niemczech, ponieważ życie w Turcji jako jawny homoseksualista jest niebezpieczne, mówi Can. Uważa, że Ahmet nie powinien mówić rodzinie o swojej orientacji seksualnej, lecz zrobił to jednak w październiku 2007 roku. Jego ojciec był w szoku, wspomina Can. Na początku rodzina milczała, ale potem zaczęli naciskać na Ahmeta, aby poddał się leczeniu. Zajęli się też aranżowaniem dla niego małżeństwa. Rodzina Ahmeta, zamożna i mocno ze sobą związana, coraz bardziej go odrzucała..
W artykułach z 2007 i 2008 roku Ahmet opisuje ten kryzys: Nie widziałem się z moją rodziną przez ostatnich osiem miesięcy. Oczekiwałem, że przez ten czas pogodzą się z faktami. Ale tak się nie stało. Ich wiara, postrzeganie honoru i tradycji wywołały strach, który zakazał im nawet myśleć o mnie.
Potwierdza to bliska krewna Ahmeta , która woli pozostać anonimowa: Rodzice grozili mu i próbowali wpłynąć na niego na bardzo wiele sposobów. Jego ojciec naprawdę lubił swoje dzieci. Nie sądzę, aby mieli zamiar go zabić- chcieli go tylko zastraszyć. Dodała, że reszta rodziny wpadła we wściekłość, gdy dowiedziała się o zabójstwie. Nie mogli zrozumieć, dlaczego Yahya miałby zabijać syna.
Notatki Ahmeta opisują rozwój sytuacji. Powiedzieli mi, że tu, w Istambule, jest taki lekarz. Ojciec przyjechałby i poszlibyśmy do niego. Będę wyleczony. Oni myślą, że homoseksualizm to choroba.
Kiedy Yildiz odmówił leczenia, zaczęli używać mocniejszych argumentów. Grozili mu śmiercią, jeśli nie zgodzi się na terapię, mówi Can. Na początku listopada 2007 roku, przerażony groźbami ojca Ahmeta, poszedł z Yildizem do biura prokuratury, gdzie złożyli skargę i poprosili policję o ochronę. Jak się potem okazało, ich skargę przeniesiono do innego sądu i nigdy nie została rozpatrzona.
Śladami nienawiści
Od śmierci Ahmeta minął ponad tydzień, zanim ktoś z jego bliskich zgodził się zabrać zwłoki z kostnicy – mówi Can – Szybko go pochowali. Nikogo z rodziny nie było na pogrzebie.
Krewna Ahmeta broni rodziny mówiąc, że nie porzuciła jego ciała, co jest często praktykowane przy „honorowych” zabójstwach. Tłumaczy, że jego ojciec wyjechał z kraju – nie było więc nikogo, kto mógłby pójść do kostnicy. Ostatecznie stawił się wuj, jednak potrzebował czasu, aby dotrzeć do Istambułu. Ahmet był takim dobrym człowiekiem… wszyscy go kochali, powiedziała kobieta. Nie zasłużył na taki los.
Działacze LGBT w Turcji wciąż zbierają informacje na temat przemocy wobec gejów. To, co do tej pory zebrano, pokazuje, że tradycyjna, plemienna kultura często przedstawia świat zewnętrzny jako niebezpieczny i wrogi. Staramy się zbierać skargi, mówi Nevin Oztop (25), rzecznik i redaktor magazynu wydawanego przez Kaos GL – jedną z pierwszych tureckich grup walczących o prawa gejów. Nie ma ich wiele, ponieważ ludzie boją się upokorzenia. Nie wiemy, jak ta sprawa wygląda z punktu widzenia rodziny.
Pracując w porozumieniu z innymi organizacjami walczącymi o prawa człowieka, „Kaos GL” natrafił na szesnaście „zbrodni nienawiści” – morderstw gejów i transseksualistów w Turcji w 2010 roku. Według Oztopa, ta liczba to tylko część aktów przemocy, z których większość pozostaje nieudokumentowana. Organizacje walczące o prawa człowieka pracują nad tym, aby tego typu zbrodnie zaklasyfikować jako „zbrodnie nienawiści” – wbrew religijnemu i kulturowemu przekonaniu, że homoseksualizm jest moralnie niewłaściwy. Bez takiego oznaczenia, prawnikom LGBT jest szczególnie trudno wyśledzić i osądzić przestępstwa, takie jak zabójstwo, we wrześniu 2010 roku, transseksualnej kobiety w Bursie (została dźgnięta nożem trzydzieści razy) albo okaleczenie innej transseksualistki w Izmirze w marcu 2011 roku.
Amnesty International, starając się zwrócić uwagę opinii publicznej na przemoc wobec społeczności LGBT w Turcji, opublikowała w tym roku raport pod tytułem “To nie jest ani choroba, ani zbrodnia”. Andrew Gardner, zbierający informacje dla Amnesty, opowiada historię Irmak, transseksualnej osoby urodzonej jako mężczyzna w Diyarbakir, która została bezlitośnie pobita przez brata, gdy wyznała, że czuje się kobietą i pociągają ją mężczyźni. Uciekła z domu i została prostytutką, ponieważ, jak większość transseksualistów, nie mogła znaleźć normalnej pracy.
Trybunał Praw Człowieka przy ONZ potępił brak reakcji władz tureckich na tego typu zbrodne. Turcja wstąpiła na drogę całkowitej bierności – władze nie podejmują żadnych kroków dla ochrony swoich obywateli, powiedział Gardner. Jest to kompletne fiasko administracji i sądownictwa, mającego realnie zapobiegać przemocy.
Prawa Gejów – prawa człowieka
Przez prawie trzy lata po wniesieniu oskarżeń , w sprawie Yahya Yildiza nie podjęto żadnych kroków. 15 września nowo mianowany sędzia zobowiązał policję do wystawienia międzynarodowego nakazu aresztowania.
Firat Soyle, obrońca praw człowieka i prawnik reprezentujący świadka oraz ofiarę tego wydarzenia, panią Darama, narzekał, że tylko orzeczono o winie, jednak nie zrobiono nic, aby schwytać podejrzanego.
Zastępca dyrektora wydziału zabójstw departamentu policji w Istambule powiedział: W przypadku morderstwa Ahmeta wiemy, kto był zabójcą, ale teraz nic nie możemy zrobić, ponieważ podejrzany wyjechał z kraju. (…) Ze względu na biurokratyczne procedury między sądem a ministerstwem sprawiedliwości, wydanie nakazu trwa czasem nawet do dziesięciu dni. Potem wszystko zależy od prokuratora, który powinien złożyć wniosek o wydanie międzynarodowego nakazu aresztowania. Zdaniem policjanta, niełatwa jest też współpraca z drugą stroną. W północnym Iraku, który nazwał „regionem w stanie terrorystycznym”, nie jest jasne, kto miałby być obarczony odpowiedzialnością za ściganie podejrzanego, który mógłby z łatwością pozostać w takim kraju przez wiele lat.
Im dłużej to trwa, tym bardziej pogłębia się nasze przekonanie, że reakcja władz na przemoc wobec osób LGBT nie spełnia standardów praw człowieka, powiedział Gardner. Trzeba by zapytać, dlaczego tak długo trwało wydanie międzynarodowego nakazu aresztowania.
Według Ozopa z „KaosGL”, turecki premier Erdogan, lider konserwatywnej, proislamskiej AKP, nigdy nie wspomina o homoseksualiźmie albo o osobach LGBT. Przyjął strategię całkowitego unikania wypowiedzi na ten temat.
Minister Selma Aliye Kavaf była o wiele bardziej bezpośrednia. W marcu 2010 roku powiedziała: Homoseksualizm to biologiczna dysfunkcja, która powinna być poddawana leczeniu. Później wpisała homoseksualizm razem z kazirodztwem na listę chorób „zagrażających społeczeństwu”.
Chociaż państwo posługuje się mową nienawiści, napełnia mnie to nadzieją – mówi Oztop. Ruch LGTB staje sie coraz liczniejszy i bardziej widoczny – dodaje i parafrazuje słowa Mahatmy Ghandiego: “Najpierw cię opuszczą, potem cię zranią, a na końcu cię docenią.”
Spośród głównych partii politycznych w Turcji tylko kurdyjska partia BDP przyznaje ludziom równe prawa – mimo konserwatyzmu w jej okręgu wyborczym, mówi Oztop. Dostrzeganie równości pomiędzy wszystkimi dyskryminowanymi osobami jest dla nich naturalne. Myślą tak, ponieważ sami znajdują się pod ostrzałem.
Teraz organizacje LGBT forsują swoje programy. Walczą o włączenie do tureckiej konstytucji zapisu, mówiącego o ochronie mniejszości seksualnych i zyskują coraz większe poparcie. Niemniej jednak w styczniu 2011 roku określenie „identyfikacja seksualna” zostało usunięte z projektu ustawy zwalczającej dyskryminację.
Domagamy się równości, prawnej ochrony , pełnej sprawiedliwości i wolności dla osób LGBT– mówi Can. Sąd nadal oczekuje na nadanie ważności międzynarodowemu nakazowi aresztowania Yahya Yildiza. Nowy termin przesłuchania został ustalony na 27 stycznia 2012 roku.
Z tego co wiem, policja nie przeprowadziła rzetelnego śledztwa. Oni w ogóle się tym nie zajmują. Powiedzieli, że mają nagrania jego rozmów,więc dlaczego nie mogą go schwytać?, mówi krewna Ahmeta Yildiza. Państwo tureckie nie chce aresztować Yahya, ponieważ wszyscy wiedzą, że aresztowanie mordercy homoseksualisty może stać się początkiem walki innych homoseksualistów o swoje prawa, dodaje.
***
Ibrahim Can wrócił do Kolonii i pracuje w biurze turystycznym. Wspomina, jak w 2007 roku radził Yildizowi, aby nie mówił rodzinie o swoim homoseksualizmie: Powiedziałem mu: ‘Ahmet, nie wszyscy muszą wiedzieć’. Ale Ahmet chciał, żeby jego rodzice poznali prawdę. Myślał, że właśnie oni powinni jako pierwsi poznać jego tożsamość i uczucia. „Od tamtego czasu grożono mu śmiercią, aż do dnia, gdy groźby stały się prawdą i Ahmet został na moich oczach zamordowany.(es)
Tłum. Brok
http://www.cbsnews.com/8301-503543_162-20119251-503543.html