Wybór między wolnością a islamizmem

Uzay Bulut

Turana Dursuna zamordowano 4 września 1990 roku, 24 lata temu, ale milczenie i obojętność Zachodu – wolnego świata – w obliczu islamizmu jest ogłuszająca.‎

Zdjęcie z prasy tureckiej z 5 września 1990 roku.

Zdjęcie z prasy tureckiej z 5 września 1990 roku.

Pojęcie “islamofobia” wymyślono, by zakneblować krytyków islamu, żeby nie obrazić uczuć islamistów. Nawet autentyczni orędownicy tego określenia muszą być całkiem świadomi‎ faktu, że najmniejsza, najłagodniejsza krytyka islamu może wywołać gwałtowne reakcje “pokojowych” islamistów.

„Książka, którą masz w rękach, jest książką nowej epoki, jest dla piękniejszego świata. Jest oczywiste, że nie da się poprawić życia bez stworzenia wolniejszego świata. Aby zaś stworzyć wolniejszy świat, trzeba złamać tabu. Trzeba rozerwać łańcuchy, które krępują wolność”.

To są słowa z przedmowy do pierwszego wydania książki Turana Dursuna pod tytułem To jest religia. ‎

Ojcie Dursuna był Turkiem, matka była z rodziny kurdyjskiej. Urodzony w Turcji w 1934 r. był najpierw muftim i imamem, z czasem został zdeklarowanym krytykiem islamu. Walczył o wolniejszy i bardziej ludzki świat wbrew naciskom ze strony państwa, społeczeństwa, a także własnego ojca, którzy pragnął aby jego syn był pobożnym duchownym.‎

W miastach, w których pracował, Dursun był szanowanym muftim. O jego liberalnej postawie często pisały media krajowe, a on sam publikował wiele artykułów w prasie krajowej. Często zapraszano go na oficjalne ceremonie państwowe i ludzie obdarzali go szacunkiem. Regularnie odwiedzał wsie, by zorientować się w problemach zwykłych ludzi.‎

Ponieważ Dursun otrzymał wykształcenie w madrasie (muzułmańska szkoła teologiczna) i dobrze znał arabski, miał wszechstronną wiedzę o oryginalnych dokumentach źródłowych islamu – Koranie, hadisach, biografiach duchownych i władców. Miał jednak coś niesłychanie ważnego, czego nie ma większość uczonych muzułmańskich: krytyczny umysł. ‎

Nie ograniczał się do islamskich tekstów religijnych. Poza ojczystymi językami tureckim i kurdyjskim, władał arabskim, czerkieskim i francuskim. Prace Arystotelesa czytał w wieku 12 lat.

“Wiedza akumuluje się w umyśle do punktu, w którym zapala iskrę. Jeśli jednak twoja religia lub ideologia jest głęboko zakorzeniona w twoim umyśle i świadomości, z pewnością trudno jest przeciwstawić się jej i zdystansować od niej. ‎Zawsze buntowałem się przeciwko koncepcji Boga i moje odejście od islamu miało formę ewolucyjną. Zawsze sprzeczałem się z Bogiem. A potem tego żałowałem. Zastanawiałem się nad pytaniem, dlaczego, jeśli Koran jest słowem Boga, pozwala na niewolnictwo? Dlaczego mówi ludziom, że nie ma nic strasznego, jeśli ludzie są niewolnikami? Myślałem, że jeśli Koran to sława Boga, to Allah, powinien znieść, niewolnictwo i nie powinien był ogłaszać, że jedni ludzie są niewolnikami, a inni są wolni. Potem jednak natychmiast wyrzekałem się tego.” – powiedział Dursun w jednym z wywiadów.

Ostatecznie porzucił islam, kiedy zaczął porównywać Koran z innymi księgami religijnymi.‎

“Wtedy zrozumiałem, że Mahomet przeniósł części tekstów Tory i Biblii do Koranu. Byłem sfrustrowany i zagniewany. Z jego powodu nie mogłem mieć uczciwego dzieciństwa i młodości. ‎Tak wielu ludzi nie może uczciwie żyć z jego powodu. Tak wielu ludzi cierpi z powodu jego katastrofalnych czynów. Tak wielu ludzi bierze zło za dobro i dobro za zło, ponieważ sądzę, że istnieje ciemność, którą on wybrał. Z jego powodu ludzkie emocje i ludzka twórczość pod wieloma względami nie rozwijają się. Nie znalazłem żadnej choroby, ani raka, ani AIDS, ani żadnej katastrofy, która byłaby straszniejsza niż skutki tej religii. I w tym momencie postanowiłem rozpocząć walkę”.
Dursun porzucił wówczas pracę muftiego, którą wykonywał przez 14 lat i zdecydował się na otwartą krytykę islamu.‎

“Zrezygnowałem z pracy, żeby móc walczyć. Byłem u szczytu kariery. Nie byłem zwyczajnym muftim. Ludzie mnie znali i szanowali.‎ Musiałem jednak porzucić tę pracę. Uważałem, że jeśli mam walczyć, nie mogę robić tego jako mufti, nie byłoby to uczciwe. Zawsze byłem konsekwentny. Nigdy nie chciałem, by istniała różnica między tym, co myślę, a tym, co robię”.

Dursun powiedział, że najpierw stracił wiarę w Mahometa, potem długo rozmyślał, czytał wiele prac antropologicznych i po kilku latach stracił także wiarę w Boga. ‎‎Wraz z tymi zmianami ojciec i bracia stopniowo odwracali się od niego. Zaczął pisać o ciemnych stronach religii. Oczywiście nikt nie chciał publikować jego artykułów.‎

W przedmowie do To jest religia – opisuje ten okres:

„Usilnie próbowałem opublikować te artykuły. Stukałem do wielu drzwi. Trwało to miesiącami, jeśli nie latami. Odrzucali je także ludzie znani jako ‘postępowi’ lub ‘intelektualiści’. Nawet kiedy pokazywałem im moje najbardziej łagodne teksty, wielu mówiło: ‘Mogą nas ukamienować, jeśli je opublikujemy’. Bali się także zamachów bombowych, nie mówiąc już o ukamienowaniu. Niektórzy reagowali taką samą retoryką, jak politycy: ‘Szanujemy wszystkie religie. Nie popieramy obrażania uczuć religijnych’.

Za każdym razem, kiedy odrzucano moje teksty, myślałem: jeśli oni boją się ryzyka obrażenia uczuć religijnych, to jak możliwa jest walka z ciemnością?‎ Czy można stawiać nowe kroki na rzecz cywilizacji bez obrażania uczuć? Jak mogą zachodzić zmiany, których celem jest piękniejszy, bardziej cywilizowany, bardziej ludzki świat, bez obrażania uczuć? Jaką wprowadzono innowację lub reformę bez obrażania uczuć? Czy ludzie nie obrażali uczuć religijnych, kiedy zmieniali siebie i przyrodę? Zawsze rozmyślałem o tych pytaniach. Ale nie znalazłem drzwi do naszej ‘liberalnej’ prasy.

Tak więc, chciałbym przedstawić tę sytuację naszemu społeczeństwu i światu i oskarżyć ‘intelektualistów’, którzy służą jako surowi strażnicy, niezbyt różniący się od władców uciskających reżimów, które oskarżają, a także jako zawory, które nie pozwalają popłynąć wodzie niezbędnej do życia”. ‎

W końcu Dursunowi udało się znaleźć pismo, które zaczęło publikować jego artykuły, a potem dom wydawniczy, który publikował jego książki.‎

Wśród wielu tematów, które poruszał, była przemoc w islamie, prawo szariatu, status kobiet w islamie, prywatne życie Mahometa, sprzeczności w islamie, Szatańskie wersety i‎ mściwość islamistów. Pisał także o tym, co nazywał „nienaukowymi i irracjonalnymi kwestiami w Koranie”. W latach 1980. napisał szereg książek i mnóstwo artykułów.

Jego syn, Abit Dursun, powiedział, że każdy artykuł jego ojca był jak wybuch bomby. „Mój ojciec rozprawiał się z tabu, o których nikt w Turcji nigdy nie odważał się dyskutować”.‎

Turan Dursun często dostawał groźby śmierci i był nieustannie w ogniu krytyki.‎

“Ogłoszono również fatwę domagającą się egzekucji mojego ojca. Wtedy pismo, dla którego pisał, skontaktowało się z wszystkimi uczonymi islamskimi, by wzięli udział w telewizyjnej debacie z moim ojcem. Żaden z nich nie zgodził się, bo wiedzieli, że ojciec był ‎jednym z najwybitniejszych znawców islamu, nie tylko w Turcji, ale na całym świecie. I ojciec był nieustraszony” – powiedział Abit Dursun.

Wiedza Turana Dursuna była wielka i taka była jego odwaga. Nie pisał jednak, by krzywdzić, zmuszać, niszczyć ani zabijać. ‎Wierzył w sprawę oświecenia i wyzwolenia ludzi, by stworzyć lepszy świat, gdzie panować będzie wolność i człowieczeństwo. A jego jedyną bronią było jego pióro.

Jego oponenci jednak nie podzielali tych humanistycznych wartości. Jakby chcieli dowieść, że Dursun ma rację, twierdząc że islam jest nauczaniem przemocy, nie ograniczyli się do ataków słownych.‎

4 września 1990 r., w wieku 56 lat, Dursun został brutalnie zamordowany przez dwóch uzbrojonych bandytów przed swoim domem w Stambule. ‎

Po zamordowaniu Dursuna na jego łóżku znaleziono książkę Święty terror Hezbollahu. ‎Członkowie rodziny powiedzieli, że książka nie należała do Dursuna i została zostawiona na jego łóżku jako przesłanie od ludzi, którzy po zamordowaniu go weszli do jego domu.

Po zamordowaniu Dursuna policjanci w cywilnych ubraniach zabrali wiele jego tekstów, nad którymi pracował, w tym liczącą 2 tysiące stron encyklopedię Koranu, wiele jego rękopisów, artykułów, listów i piąte wydanie jego najnowszej książki. ‎

“Policja przybyła do domu 45 minut później. Ubrani po cywilnemu policjanci, którzy przybyli znacznie wcześniej, przeszukali cały dom. Kiedy wyszli zabierając prace mojego ojca, przybyli policjanci w mundurach… Później staraliśmy się o pomoc w biurze prokuratora, ale nie byliśmy w stanie odzyskać tych tekstów” – powiedział jego syn.‎

Do przeciwników Dursuna należała policja i państwo – był całkowicie bezbronny. Ale porzuciła go także większość tureckich intelektualistów. Nie wszyscy mieli jego odwagę i jego otwarty umysł.‎

Na pogrzebie ojca przemawiał Abit Dursun:
“Turan Dursun zawsze mówił: ’Nie boję się ciemności. Boję się strachu. Bo ten, który się boi, jest albo przerażony, albo agresywny’. Ci, którzy zabili mojego ojca‎, strzelali mu w plecy, nie odważywszy się nawet spojrzeć mu w oczy”.

Po zamordowaniu Dursuna sprzedano w Turcji dziesiątki tysięcy egzemplarzy jego książek.‎ Jego orędownicy nazywali go „wojownikiem oświecenia” – jeden z najbardziej zasłużonych tytułów w historii.

Dursuna zabito 24 lata temu, ale milczenie i obojętność Zachodu – wolnego świata – w obliczu islamizmu jest ogłuszająca.‎

Pojęcie “islamofobia” wymyślono, by zakneblować krytyków islamu, żeby nie obrazić uczuć islamistów. Nawet autentyczni orędownicy tego określenia muszą być całkiem świadomi‎ faktu, że najmniejsza, najłagodniejsza krytyka islamu może wywołać gwałtowne reakcje “pokojowych” islamistów.

Dlatego rację miał Alan Dershowitz, kiedy powiedział: “Groźba lub strach przed przemocą nie powinny stać się wymówką lub usprawiedliwieniem ograniczenia wolności słowa”.‎

Dlaczego boimy się gwałtownej reakcji muzułmanów, kiedy krytykujemy islam? Czy islam nie jest religią pokoju, jak to twierdzi tak wielu? ‎

Apologeci pojęcia “islamofobia” powinni także odpowiedzieć na te pytania: jakie myśli są zawarte i gwarantowane w ramach wolności słowa? Które są dozwolone, a które zakazane?‎ W jakim zakresie wolno krytykować islam, a które tematy trzeba pominąć milczeniem? Czy możemy dostać listę tego, co wolno, i tego, czego nie wolno, a jeśli tak, to w jaki sposób przyczyni się to do postępu ludzkości?

Dławienie krytyki islamu i islamizmu ma na celu ograniczenie potencjału umysłu ludzkiego. Nie żyjemy jednak już w siódmym wieku. To jest wiek XXI, nie można żądać milczenia od wolnomyślicieli.‎

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Źródło: www.listyznaszegosadu.pl

4

Uzay Bulut
Publicystka turecka mieszkająca w Ankarze.

 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign