Dlaczego, gdzie, jak, młodzi europejscy muzułmanie się radykalizują? Próbują tego dociec specjaliści od terroryzmu, służby bezpieczeństwa, orientaliści. Obwinia się meczet, obwinia się internet, obwinia się „islamofobię”.
Nowy pogląd, dodatkowo zgodny z badaniami opinii w środowiskach muzułmańskich przedstawia Karolina Wojtasik w artykule „Dlaczego młodzi Europejczycy walczą dla tzw. Państwa Islamskiego?”. Autorka zwraca uwagę na „istotną rolę więzi społecznych” w procesie radykalizacji. To prawda, że radykalni kaznodzieje budują wizerunek społeczeństwa muzułmańskiego jako ofiary Zachodu. To prawda, że propaganda ISIS wykorzystuje bardzo sprawnie internet. Jednak w tym internecie młodzi muzułmanie widzą dżihadystów, którzy mają takie samo pochodzenie jak oni, tak samo byli zagubieni na Zachodzie.
„Oglądają swojego niedawnego kolegę, sąsiada, kuzyna w mundurze, dzierżącego karabin i staje się on dużo bardziej wiarygodnym źródłem informacji niż telewizja” – pisze Wojtasik.
Pokrywa się to z ostatnimi badaniami brytyjskiej organizacji Policy Exchange, które ujawniają tą wewnątrzśrodowiskową solidarność odkrywając, że ponad połowa muzułmanów nie poinformuje policji o terrorystycznej aktywności bliskich osób.
Całość przeczy lansowanemu w mediach wizerunkowi „samotnego wilka” czy też osoby samo-radykalizującej się poza zupełnie jakąkolwiek wiedzą środowiska. Członkini rady nadzorczej jednej ze szkół w Birmingham, które były obiektem próby przejęcia przez radykalne środowiska muzułmańskie w tzw. aferze „Konia Trojańskiego”, Nicola Benyahia, straciła syna w Syrii. Dzisiaj przypomina sobie momenty, który zadecydowały o jego radykalizacji. Jednym z nich było kółko koraniczne, na które późnymi nocami uczęszczał młody chłopak.
Jan Wójcik
Praca Karoliny Wojtasik ukazała się w tomie „Implementacja zasad religijnych w sferze politycznej” pod redakcją naukową dr hab. Ryszarda Michalaka, Instytut Politologii Uniwersytet Zielonogórski.