Brytyjski Home Office rozważa wprowadzenie nowych przepisów, aby móc zawracać migrantów dopływających do wybrzeża, ponieważ liczba przepraw przez Kanał La Manche stale rośnie.
W tym roku przypłynęło już 1730 osób*, w porównaniu do 1890 przez cały rok 2019.
Priti Patel, szefowa resortu spraw wewnętrznych, która zapowiadała w zeszłym roku, że przeprawy będą „rzadkim zjawiskiem”, chciałaby zmiany procesów azylowych, a także ustanowienia nowych regulacji, które pozwolą straży przybrzeżnej zawracać łodzie z migrantami. Obecnie patrole mogą interweniować tylko w przypadku, gdy jakaś jednostka jest w niebezpieczeństwie.
Ewentualne zmiany legislacyjne muszą się zmierzyć z poważnymi wyzwaniami, ponieważ przemytnicy ludzi i migranci opracowali taktykę, która ma im gwarantować, że ci drudzy zostaną przywiezieni do Wielkiej Brytanii, a nie z powrotem do Francji. Kiedy francuskie jednostki patrolowe zbliżają się do pontonów, migranci grożą wyskoczeniem za burtę lub wyrzuceniem dzieci do wody. Francuzi nie mają innego wyjścia, jak wycofać się i tylko obserwować łodzie, dopóki nie znajdą się w pobliżu brytyjskiego patrolu granicznego.
Priti Patel chce również ukrócenia praktyk osób ubiegających się o azyl, których wnioski zostały odrzucone, ale które następnie przedstawiają kolejne wnioski, żeby udaremnienić usunięcie z Wielkiej Brytanii. Wnioskodawcy musieliby przedstawić od razu wszystkie powody, dla których ubiegają się o azyl, zamiast, jak obecnie, móc składać kolejne wnioski z nowymi uzasadnieniami po odrzuceniu poprzednich.
Jak pisze „The Times”, wszelkim zmianom zasad azylowych będą zapewne silnie się przeciwstawiać organizacje pomocy uchodźcom i prawnicy reprezentujący imigrantów. Stephen Hale, dyrektor organizacji Refugee Action, powiedział: „Ludzie uciekający przed wojną i prześladowaniami stają w obliczu strasznie złożonego procesu, gdy ubiegają się o azyl w Wielkiej Brytanii. Ten system musi pomagać ludziom w dostępie do sprawiedliwości, a nie utrudniać im to”.