Około 50 osób, Ormian i Polaków, przeszło w piątek w cichym marszu spod Kościoła Matki Bożej Anielskiej przy ul. Modzelewskiego pod ambasadę Turcji na Malczewskiego.
Upamiętnili w ten sposób 94. rocznicę ludobójstwa chrześcijańskich Ormian. 24 kwietnia 1915 r. tureckie władze wydały rozkaz ich masowych wysiedleń. Szacuje się, że w wyniku czystek zginęło 1,5 mln ludzi.
Był to już trzeci taki marsz milczenia. Jego uczestnicy szli z armeńskimi i polskimi flagami, nieśli zapalone znicze i kwiaty. Wśród nich była para z Armenii, Tatelik i Sergiey, którzy od pół roku pracują w Warszawie jako wolontariusze w przedszkolu dla niepełnosprawnych dzieci. – Chcemy pokazać, że pamiętamy o tym, co się stało. Może w ten sposób wpłyniemy na Turcję, aby w końcu przyznała, że to było ludobójstwo – mówili.
Pod ambasadą Turcji uczestnicy marszu złożyli znicze i kwiaty oraz odmówili modlitwy w intencji zamordowanych osób, po ormiańsku i polsku.
Więcej na: gazeta.pl