Przewodniczący parlamentu europejskiego Martin Schulz podczas wizyty w Ankarze podkreślił, że UE chce zmian prawa antyterrorystycznego w Turcji, ale nie będzie to „deal breaker” jeżeli chodzi o zniesienie wiz dla Turków w Europie.
Turcja obstaje na stanowisku, że w świetle niedawnego nieudanego puczu nie może złagodzić swojego prawa antyterrorystycznego, a Unia, by utrzymać w mocy umowę o powstrzymywaniu napływu uchodźców z Turcji zamierza ulec i wbrew wcześniejszym deklaracjom nie traktować obowiązku złagodzenia prawa jako istotnego czynnika w przyznaniu bezwizowego ruchu tureckim obywatelom.
Na Twitterze Schulz po przylocie do Ankary napisał, że „chce bezpośrednio przekazać przesłanie solidarności i wsparcia dla tureckiej demokracji”.
„Moja wizyta ma na celu oddanie hołdu wszystkim tureckim obywatelom, którzy wyszli na ulicę bronić demokracji w kraju”, powiedział przed wyjazdem.
W reakcji na nieudany pucz rząd AKP zwolnił dziesiątki tysięcy osób w tureckiej administracji, policji, wojsku, sądownictwie i edukacji, zatrzymano 40 tysięcy osób, wobec czego rząd musi zwolnić z więzień podobną liczbę przestępców. Wcześniej rząd przejmował media opozycji, aresztował dziennikarzy i rozpoczął wojnę domową z mniejszością kurdyjską doprowadzając do opuszczenia domów od 300 tysięcy do 500 tysięcy osób, a teraz kontynuuje walkę z Kurdami na terenie Syrii.
Martin Schulz w Polsce zebrał bardzo negatywne opinie kontrowersyjnymi wypowiedziami w sporze o Trybunał Konstytucyjny. Przyrównał Polskę do „demokracji a’la Putin”. Schulz także groził „narzuceniem siłą” obowiązku przyjmowania uchodźców. (j)
źródło: Deutsche Welle