Od wtorku Somalijki mają obowiązek nosić zasłony, inaczej czeka je więzienie. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w Somalii wprowadzono szariat. Czy dojdzie do rażących przykładów łamania praw człowieka jakie znamy z Afganistanu czy Iranu?
Al-Shabaab, radykalna islamska milicja i zbrojne skrzydło Islamic Courts Union, przejęła kontrolę nad południową Somalią w 2006 roku. Od wprowadzenia szariatu w ostatnią sobotę terroryzuje cały kraj. Tydzień temu bojownicy Al-Shabaab zastrzelili na ulicy dwudziestolatka; nie miał prawa przebywać na dworze w czasie modlitwy. Organizacja próbuje również wymusić na handlarzach zamykanie sklepów na czas codziennych modlitw.
Ich kolejne żądanie dotyczy kobiet: mają one zasłaniać całe ciało i głowę. Co więcej, muzułmańska milicja sprecyzowała, że burka może być jedynie czarna, biała lub czerwona. Jeśli któraś kobieta nie zechce się podporządkować, trafi do więzienia na 12 godzin.
Pozycja islamistów w Somalii umacnia się z dnia na dzień: w sobotę parlament jednogłośnie przegłosował wprowadzenie dyskryminującego szariatu. Prezydent Sharif Ahmed usprawiediwiał tę decyzję chęcią osłabienia działań islamskich bojówek Al-Shabaab zwalczających rząd i ludność cywilną aż do momentu podporządkowania ich sobie.
Szariat to islamskie prawo religijne, które w wielu miejscach gwałci podstawowe prawa człowieka. Jego ścisła interpretacja zabrania dziewczętom chodzić do szkoły, nakazuje kobietom szczelnie zasłaniać całe ciało, a mężczyznom nosić brody, nie zezwala również na słuchanie muzyki czy oglądanie telewizji.
JB na podstawie CNN