Rasizm pozytywny traktuje muzułmanów jak dzikusów

Jacek Tabisz

Część z nas chce narzucić Zachodowi znacznie wyższe standardy postępowania, niż ma je reszta świata. Jest to oczywiście słuszne pragnienie, gdyż po wielu wiekach wojen nasza cywilizacja rzeczywiście może pochwalić się większą dbałością o prawa jednostki.

Jednakże czasem mamy skłonności do tego, aby zapędzać się zbyt daleko w idealizmie, z czego wychodzi nam, moim zdaniem, rasizm pozytywny. Choćby wolność słowa. Mamy obecnie w Europie i w USA fundamentalistów islamskich. Za ich sprawą wydawcy powszechnie stosują autocenzurę – o ile w prasie pojawiają się karykatury Jezusa czy Jahwe, o tyle nawet Charlie Hebdo oficjalnie zrezygnowało z karykatur Mahometa. Powinno nas ta sytuacja oburzać. Politycy światłych państw powinni robić wszystko, aby swobodnie i bez skrępowania można było w ich krajach malować karykatury Mahometa i samego Allacha. Tak się jednak nie dzieje.

Free-speechCzęść inteligencji zachodniej traktuje ową autocenzurę ze zrozumieniem, nie rozumiejąc chyba, że uprawiają rasizm pozytywny, traktując muzułmańskich obywateli jako dzikusów, których nie należy drażnić. Chrześcijanie i choćby ateiści (są też karykatury ateizmu) już tymi dzikusami nie są, więc karykatury Jezusa, czy Dawkinsa można swobodnie rysować.

Muzułmanie są też traktowani gdzieniegdzie jak dzikusi jeśli chodzi o prawa kobiet. Nie egzekwuje się od nich często praw kobiet oczekiwanych od innych grup wyznaniowych w państwach zachodnich. Ba! W UK oddano nawet część sądownictwa w ręce lokalnych sądów szariackich, gdzie jeden świadek mężczyzna znaczy tyle, co dwie świadkinie kobiety. Nie jest też badane, na ile muzułmanki są zmuszane przez swoje otoczenie do konkretnych strojów i nie spotykania się z obcymi mężczyznami. Państwa zachodnie nie powołały specjalnych urzędów, które powinny się tym zajmować. Muzułmańscy europejczycy są traktowani przez część zachodniej inteligencji jako dzikusi, którzy mogą w większym niż inni stopniu odbierać ludziom wolność tylko z uwagi na ich płeć. Jest to zgubny rasizm pozytywny. To co wzbudziłoby ogromne oburzenie w przypadku rodzin świeckich czy chrześcijańskich, w przypadku rodzin muzułmańskich żyjących w Europie zbyt często spotyka się ze zrozumieniem dla „dzikusów”. Nie wolno nikogo w ten sposób traktować. Każda kobieta w Europie powinna mieć prawo ubierać się jak jej się podoba i spotykać się z kim ma ochotę. Zbyt silne naciski rodziny, sąsiadów, otoczenia w tych zakresach powinny być monitorowane przez państwo.

Jak dzikusów traktuje się też wielu ludzi w kwestiach edukacyjnych. W każdej szkole powinno się uczyć o ewolucji, bo jest to prawda o genezie życia na Ziemi. Tymczasem w niektórych muzułmańskich, protestanckich i żydowskich szkołach nie uczy się uczniów prawdy związanej z biologiczną stroną naszej rzeczywistości. Brak troski państw zachodnich o właściwą edukację i obojętność na to zachodnich elit intelektualnych też można określić jako pozytywny rasizm. „Po co drażnić dzikusów. Jak chcą, aby ich dzieci nie miały bladego pojęcia o przyrodzie, niech im będzie…”. Na szczęście w tym zakresie robione są znaczące kroki w dobrym kierunku, ale wciąż jest ich za mało. Jako, że zniechęcanie uczniów do wiedzy na temat biologii ma w niektórych środowiskach zasięg epidemii, w mediach państwowych powinny istnieć silne programy zwalcząjące ten proceder, dochodzące też do zupełnie indywidualnych odbiorców. Rządy państw mających u siebie mniejszości zmuszające swoje dzieci do niewiedzy, powinny też tworzyć akcje billboardowe wspierające wiedzę. Plansze z dowodami na prawdziwość teorii ewolucji powinny być obecne na wielu ulicach. Zwłaszcza tam, gdzie rodzicie nie chcą dać szansy swoim dzieciom na uczciwą edukację w tym zakresie. Te dzieci nie są tylko ich własnością. To są mali ludzie, którzy kiedyś przecież będą dorośli i w trakcie swojego dorastania powinni mieć szansę na poznanie znanej reszcie ludzkości prawdy o świecie.

Innym przejawem pozytywnego rasizmu jest akceptacja tego, że w wielu państwach na świecie osoby innego wyznania niż islam, ateiści oraz geje mogą mieć problemy w świetle prawa. Od przykrych prześladowań, po areszt, aż do kary śmierci. Elity intelektualne zachodu bardzo słabo protestują przeciwko tego typu procederom, traktując mieszkańców tamtych państw jako „dzikusów, którzy dopiero dojrzeją”. Tymczasem czekający w celi śmierci ateista, czy zrzucany z dachu gej nie jest żadnym „dzikusem”, tylko ofiarą niesprawiedliwości. Jego oprawcy też nie są „dzikusami” na których działania można przymknąć oko, na zasadzie „dzikusi, może kiedyś się ucywilizują…”. Oprawców powinniśmy traktować jak oprawców, a nie jak niedojrzałych cywilizacyjnie „innych”. Zachodnie elity intelektualne powinny głośno domagać się zmian w tym względzie, a jeśli ich głos jest ignorowany w Katarze, na Malediwach, czy w Arabii Saudyjskiej, powinny domagać się reperkusji od państw w których żyją. Na przykład embarga na handel i zakazu wjazdu wobec polityków Saudyjskich czy Malediwskich, za sprawą których za ateizm czy zmianę wyznania w tych krajach można kogoś skazać na śmierć. Dlaczego tak się nie dzieje? Uważam, że winny jest pozytywny rasizm – od innych wymagamy mniej, niż od siebie, ale taka postawa ma swoje ofiary. Gdybyśmy nie uprawiali pozytywnego rasizmu, być może jakiś Ahmed nie czekałby w celi śmierci skazany za swój ateizm, zaś Joshua mógłby zmienić wyznanie w Arabii Saudyjskiej i postawić tam kościół. Salim mógłby bez problemu w Jemenie założyć Stowarzyszenie Ateistyczne, zaś Lajla mogłaby ubierać tak jak się chce i być biznesmenką w Afganistanie.

Jeśli chcemy nie być rasistami, powinniśmy traktować „innych” w pełni uczciwie. Bronić ich przed dyskryminacją i prześladowaniami z naszej strony za ich „inność”, ale też wymagać sprawiedliwości dla ich „innych”. Marokański muzułmanin nie powinien mieć prawa prześladować marokańskiego ateisty, Aisza z Mali powinna móc swobodnie całować się z kim chce. Rodzina ma prawo się na ewentualną rozwiązłość Aiszy gniewać, ale żaden kraj nie powinien ścigać prawnie rozwiązłej Aiszy, ani pozwalać jej otoczeniu jej linczować. Nie protestując, nie traktując takich zdarzeń na serio, traktujemy naród Aiszy pobłażliwie, jako chronionych pozytywnym rasizmem „dzikusów”.

* tytuł pochodzi od redakcji

Racjonalista.tv
Jacek Tabisz – studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem.  Od grudnia 2011 roku jest prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na drugą kadencję w 2013 roku. Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign

Jan Wójcik

Założyciel portalu euroislam.pl, członek zarządu Fundacji Instytut Spraw Europejskich, koordynator międzynarodowej inicjatywy przeciwko członkostwu Turcji w UE. Autor artykułów i publikacji naukowych na temat islamizmu, terroryzmu i stosunków międzynarodowych, komentator wydarzeń w mediach.

Inne artykuły autora:

Torysi boją się oskarżeń o islamofobię

Kto jest zawiedziony polityką imigracyjną?

Afrykański konflikt na ulicach Europy