Radykalni islamiści nie zechcieli się zderadykalizować

Program deradykalizacji islamskich radykałów, wprowadzony z fanfarami rok temu we Francji, jest całkowitą porażką, stwierdziła specjalna komisja parlamentu francuskiego we wstępnym raporcie.

Chociaż ostateczna wersja raportu będzie gotowa w lipcu, to już obecnie komisja stwierdziła, że wydanie kilkudziesięciu milionów euro nie doprowadziło do deradykalizacji nawet jednej osoby.

Do ośrodków trafiać mieli radykałowie wyłącznie dobrowolnie, nie z powodu nakazu sądowego. Według zeszłorocznego planu rząd miał stworzyć we Francji 12 ośrodków deradykalizacji, w których 25-osobowe grupy przechodzić miały dziesięciomiesięczny program. W sumie w ciągu 2 lat planowano objęcie programem 3600 osób. Nie wiadomo, w jaki sposób 3600 osób miało być objęte programem, skoro 12 ośrodków razy 25 osób to 300 osób w programie trwającym 10 miesięcy, który można w całości powtórzyć dwa razy w ciągu dwóch lat, a trzeci cykl zacząć – co maksymalnie dawałoby 900 osób. Od początku założenia były całkowicie nierealistyczne.

Spośród ponad ośmiu tysięcy radykalnych islamistów we Francji o udział w programie zapytało 57, złożyło wnioski 17 a pojawiło się 9. Żaden nie ukończył pełnego programu. Wśród tych, którzy się zgłosili była też katoliczka, ciężarna żona muzułmanina, która z żadnym radykalizmem nie miała nic wspólnego, ale chciała uciec od męża i nauczyć się zawodu. Z programu zrezygnowała w trakcie, bo twierdzi, że była traktowana jak kryminalistka.

Ośrodek w Pontourny

  Ośrodek w Pontourny

Uruchomiono tylko jeden ośrodek, w pięknym XVIII-wiecznym pałacyku. Niestety, w czasie wizyty komisji była tam tylko jeden „radykał”, który potem opuścił ośrodek, bo został aresztowany za przemoc domową. Obecnie nie ma tam nikogo, to znaczy – żadnego radykała. Jest natomiast 27 pracowników, w tym pięciu psychologów, psychiatra i dziesięciu nauczycieli.

Nie tylko ośrodki deradykalizacji okazały się fiaskiem. Również wprowadzony w zeszłym roku projekt grupowania skazanych radykałów na osobnych oddziałach więziennych musiał zostać wstrzymany, ponieważ okazało się, że ośmieleni przynależnością do grupy radykałowie zaczynają atakować strażników.

GL na podstawie Gatestone Insitute

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign