Piotr Ślusarczyk
Każdy, kto krytycznie odnosi się do politycznej aktywności muzułmanów w Europie, naraża się na zarzut rasizmu i islamofobii.
Zwolennicy poprawności politycznej i multikulturowości chętnie atakują swoich oponentów, uruchamiając przy tym skojarzenia za „skrajną prawicą”. Jeśli jakaś grupa protestuje przeciwko budowie meczetów, to zapewne robi to, jak chce tego red. Roman Pawłowski, z inspiracji „Naszego Dziennika”.
Tymczasem lider „Nowej prawicy” Janusz Korwin-Mikke mimo tego, że otwarcie mówi o zagrożeniu Europy, płynącym ze strony muzułmanów, sam wybiera sojusz przeciw lewicy z… islamem. Lewica zaś kokietuje muzułmanów albo ze strachu (Jerzy Urban otwarcie przyznał się, że boi się narażać się wyznawcom Proroka) albo z ideologicznego zaślepienia, które każe patrzeć na muzułmanów jak na „nowych Żydów Europy”. Muzułmanie więc mogą szukać politycznego poparcia po każdej stronie sceny politycznej.
Najbardziej dziwię się, że w obronie skrajnych ruchów islamistycznych występują zwolennicy demokracji, pluralizmu społecznego i obrońcy praw człowieka. Robią to, bo, jak mówią, doświadczenie holocaustu uczy tego, by żadne mniejszości nie były uciskane. Co jednak zrobić, kiedy islamiści chętnie sięgają nie tylko do haseł antysemickich, ale także odwołują się wprost do faszyzmu?
Od dłuższego czasu w Internecie istnieje polska sekcja Radia Islam1 (świadomie pomijam link), którego twórcy, jak deklarują, chcą w ten sposób osiągnąć „lepsze zrozumienie między islamem a Zachodem”. Na tej stronie możemy przeczytać polski przekład pism Adolfa Hitlera, „Protokoły mędrców Syjonu”, a także wiele dowiedzieć się o „żydowskim spisku”, który oplótł także Polskę. Skąd polscy „redaktorzy” tego antysemickiego medium czerpią tę wiedzę? Ze strony Polskiej Partii Narodowej. To właśnie skrajnie prawicowe ruchy mają dostarczają użytkownikom Radia Islam następujących rewelacji: w sejmie i senacie 70 procent polskich parlamentarzystów realizuje zadania zlecone przez Ambasadę Izraela; niemal cała polska elita polityczna i kulturalna jest pochodzenia żydowskiego (włączając w to i Szymborską, i Mrożka); „Polityka”, „Gazeta Wyborcza” i TVN reprezentują proizraelskie i antypolskie stanowisko. Dostaje się także amerykańskiemu publicyście Normanowi Podhoretzowi, którego określono mianem „ideologa zorganizowanego żydostwa światowego”.
Radio Islam może zresztą spodobać się nie tylko narodowcom, ale także lewicowym przeciwnikom Izraela. Osobny zbiór stanowią bowiem informacje potępiające syjonizm. Nieprzypadkowo angielska sekcja tej strony poszerzona została o artykuły krytykujące politykę władz w Tel-Awiwie.
Radio Islam zostało założone przez Ahmeda Ramiego, byłego oficera armii marokańskiej, mieszkającego w Szwecji. Mimo tego, że strona ta wielokrotnie była krytykowana przez działaczy walczących z antysemityzmem, to jednak zarówno władze w Sztokholmie, jaki i polskie organa ścigania pozostają wobec niej bezbronne. Sprawa istnienia takiego medium staje się tym bardziej poważna ze względu na rosnące zagrożenie dla Żydów mieszkających w Szwecji. Z Malmö dość często napływają wiadomości o rosnącej fali przemocy na tle religijnym i narodowościowym. To nie „antyislamskie bojówki” z Partii Demokratów (Sverigedemokraterna) biją muzułmanów, lecz to Żydzi są atakowani przez, jak to określili przywódcy żydowskiej diaspory, ludzi „pochodzących z Bliskiego Wschodu”.
Ten stan rzeczy odsłania istotny paradoks współczesnego społeczeństwa – ci, którzy walczą z islamofobią, często (być może nieświadomie) stają po stronie tych muzułmanów, którzy swoje poglądy czerpią z „Protokołów mędrców Syjonu”, „Mein Kampf” oraz publikacji promowanych przez nacjonalistów i antysemitów.
Można postawić jeszcze jedno pytanie. Na ile antysemityzm rozpowszechniany przez strony w stylu Radio Islam jest reprezentatywny dla ruchów łączących wiarę w Allaha ze skrajną niechęcią do Izraela. Jak wykazał Andrzej Koraszewski w tekście „Antysemityzm jako centralny filar Bractwa Muzułmańskiego” („Euroislam” 1/2012), dla wielu muzułmanów nienawiść wobec Żydów motywowana jest także religijnie, stąd też antysemickie wypowiedzi przenikają do kazań duchownych i wykładów teologów islamskich. Warto wspomnieć chociażby szanowanego przez polską Ligę Muzułmańską Jusufa al-Karadawiego, który publicznie głosił, że holocaust to kara Boża zesłana przez Allaha na Żydów. I kto tu jest skrajną prawicą?