Prezydent Turcji, Abdullah Gul ostrzega, że europejska krytyka pod adresem Turcji za jej coraz bardziej asertywną politykę zagraniczną jest niebezpieczna i może utrudniać współpracę nad największymi zagrożeniami dla zachodniego bezpieczeństwa.
To bardzo niebezpieczne i niepokoi to nas, powiedział Gul w wywiadzie dla Financial Times.
Nie angażowaliśmy się w szantaż ani nie przedkładaliśmy nieracjonalnych próśb. Działaliśmy w racjonalny, logiczny i nowoczesny sposób, z kompromisem który należy do europejskiej kultury, tak Gul skomentował weto Turcji w sprawie kandydatury duńskiego premiera na szefa NATO. Głównym powodem sprzeciwu Turcji było opowiedzenie się premiera Danii Andersa Fogh Rasmussena po stronie wolności słowa, w trakcie „zderzenia cywilizacji” spowodowanego karykaturami Mahometa.
Prezydent Turcji przypomina, że w trakcie Zimnej Wojny Turcja wydawała własne środki finansowe, by chronić Europę. Jednak dzisiaj sprzeciw wobec kandydatury Rasmussena zirytował wielu członków NATO a także i Unii Europejskiej. Swoje negatywne uwagi pod adresem Turcji wypowiedział nie tylko premier Francji Sarkozy znany z niechęci do członkostwa Turcji w Unii Europejskiej, ale również jego lewicowy minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner, a także komisarz europejski do spraw rozszerzenia Olli Rehn.
Z punktu widzenia NATO i Stanów Zjednoczonych podważanie perspektyw na członkostwo Turcji w Unii Europejskiej jest niezbyt dobrym posunięciem. Turcja to jeden z niewielu krajów NATO, który chce zwiększyć swoją obecność w Afganistanie, chociaż Ankara nie zgadza się by były jej siły zbrojne były posyłane do walki.
Bez względu na to czy Gul określa to tak czy inaczej, to jego wypowiedź jest kolejnym szantażem pod adresem Europy.
AX na podst. Financial Times