Coraz więcej młodych Turków chce wyemigrować do Europy, a najchętniej do Niemiec, pisze turkolog Karolina W. Olszowska w magazynie „Wszystko Co Najważniejsze”.
Według badania znaczna część młodej populacji – 15-24 lat – która stanowi 13 milionów mieszkańców Turcji, chciałaby wyjechać za granicę. Ta potencjalna emigracja Turków to efekt coraz większego rozczarowania sytuacją w kraju.
Fiasko „pobożnego pokolenia”
Islamistyczna AKP rządząca krajem nieprzerwanie od 2002 roku stworzyła mit młodzieży „pobożnego pokolenia”. Miał zastąpić mit nowoczesnej i świeckiej młodzieży, promowany za czasów kemalistycznej republiki. Kulturowa zmiana tureckiej młodzieży miała zaznać przyspieszenia po nieudanym puczu w 2016 roku. Nastąpiły wtedy duże czystki w edukacji – „Pracę straciło ponad 15 tysięcy naukowców i wykładowców akademickich”, czytamy w artykule Olszowskiej. Prezydent Turcji Erdogan informował o tym wprost, że partia konserwatywna nie będzie kształcić ateistów. Czy jest to więc bunt młodzieży przeciwko religijnemu i konserwatywnemu wychowaniu?
Zapewne w części może to być prawda. W samej Turcji fiasko wychowania nowego pokolenia widać w rosnącej liczbie osób nie deklarujących się jako muzułmanie. W ciągu 10 lat liczba ateistów wzrosła trzykrotnie, a liczba osób deklarujących się jako muzułmanie spadła z 55% do 51%, jak informowało w 2019 Deutsche Welle.
Jednak, jak czytamy w artykule, wśród chętnych do wyjazdu jest wielu zwolenników koalicji rządzącej. Chęć migracji potwierdza połowa wyborców islamistycznej AKP i 70% tych, którzy oddaliby głos na jej koalicjanta, nacjonalistyczną Partię Narodowego Działania, MHP. Jest to o tyle zastanawiające, że młodzież nie tylko narzeka na sytuację gospodarczą i bezrobocie, ale też na nepotyzm i cenzurę mediów, która akurat jest znakiem rozpoznawczym Turcji za rządów AKP.
Niemcy, bastion Erdogana
Emigracja Turków za upragniony cel wyjazdu obiera Niemcy. To, w powiązaniu z informacjami o politycznych wyborach tych osób, powinno w Niemczech zapalić czerwone światło. Kraj ten ma problemy z obecną diasporą, będącą pod zbyt dużym wpływem tureckiego aparatu religijnego, Diyanetu.