Pisarz nazwał masową migrację „inwazją” – i stanął przed sądem

Sąd skazał francuskiego pisarza Renauda Camusa na dwa miesiące więzienia w zawieszeniu i grzywnę w wysokości 3600 euro za nazwanie masowej muzułmańskiej migracji „inwazją”.

Słowa te padły w listopadzie 2017 roku na spotkaniu Krajowej Rady Europejskiego Oporu, politycznej inicjatywy mającej na celu obronę europejskiej tożsamości.

„Imigracja stała się inwazją – mówił Camus. – Francja i Europa są sto razy bardziej i poważniej skolonizowane niż kiedykolwiek same kolonizowały. Nieodwracalna kolonizacja to kolonizacja demograficzna poprzez przeniesienie populacji. Niektórzy twierdzą, że nie ma kolonizacji, ponieważ nie ma podboju wojskowego. Mylą się. Armia podboju to przestępcy duzi i mali, wszyscy ci, którzy uniemożliwiają życie Francuzom, szkodząc im w każdy możliwy sposób, od słynnych zbrodni po terroryzm, który jest ich rozszerzeniem (…) Wymiana ludzi, zastąpienie etniczne, Wielka Wymiana są najważniejszym wydarzeniem w historii naszego kraju, ponieważ (…) jeśli to będzie kontynuowane, nie będzie dłużej historią Francji”.

Pisarz stanął przed sądem z oskarżenia organizacji pozarządowych SOS Racisme oraz Międzynarodowej Ligi Przeciwko Rasizmowi i Antysemityzmowi. Aktywiści tych instytucji powołali się na zapis kodeksu karnego, zabraniający „publicznego podżegania do nienawiści lub przemocy ze względu na pochodzenie, pochodzenie etniczne, naród, rasę lub religię”. Sąd przyznał im rację.

Nie pierwszy raz Camus staje przed sądem za głoszone przez siebie tezy. 10 kwietnia 2014 roku został skazany za „mowę nienawiści” na łączną karę 4500 tysiąca euro. Powodem skazania było przemówienie, w którym postawił tezę o „Wielkim Zastąpieniu” ludności europejskiej przez muzułmanów. Camus znany jest ze swojego sprzeciwu wobec multikulturalizmu. Otwarcie przeciwstawia się również rosnącym wpływom islamu w Europie. Po raz pierwszy swoje opinie w tej kwestii przedstawił w felietonie opublikowanym na łamach „Le Monde” w 2011 roku pt. „Stawiamy veto zmianie cywilizacji”. W tekście tym namawiał do głosowania na Front Narodowy, który jego zdaniem może uratować Francję przed nieodwracalną zmianą cywilizacyjną. Po tej publikacji Instytut Fayard postanowił zerwać współpracę z pisarzem.

Cena, jaką płaci Camus, za prowokacyjną krytykę masowej migracji z krajów muzułmańskich, wydaje się dość wysoka. Z gwiazdy francuskiej literatury, jednego z przywódców ruchu 1968 roku, odważnie opisującego swoje gejowskie doświadczenia, stał się persona non grata w literackim salonie Francji. Do jego wydanych w 1979 roku „Sztuczek” przedmowę napisał guru francuskiej krytyki literackiej Roland Barthes, ale obecnie jego twórczość niektórzy krytycy są skłonni odczytywać jako „dodatek do długiej tradycji faszystowskiej”. Niegdyś polityczny zapał pisarza przejawiał się we wsparciu ruchu emancypacyjnego osób homoseksualnych, dziś przejawia się w zaangażowaniu po stronie francuskiej prawicy, domagającej się powstrzymania islamizacji oraz postulującej „remigrację”, czyli powrót imigrantów do krajów swojego pochodzenia.

___________________

Niezależnie od tego, czy pochwalamy polityczne wybory i zaangażowanie pisarza, skazywanie go za krytykę islamizacji oraz masowych procesów migracyjnych paradoksalnie potwierdza trafność części tez, które głosi: multikulturowa ideologia i obsesja politycznej poprawności zmieniają oblicze Europy, ograniczając przestrzeń wolności słowa.

PŚ, na podst. https://twitter.com
https://www.thenation.com
https://telewizjarepublika.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign