Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych wystąpiło z projektem przepisów, umożliwiających urzędowi imigracyjnemu sprawdzanie zawartości telefonów należących do uchodźców – nawet bez ich zgody. Chodzi o sprawdzanie tożsamości osób bez dokumentów lub z fałszywymi dokumentami a także osób podejrzewanych o wyłudzanie zasiłków. Obecnie sprawdzanie telefonu może odbywać się wyłącznie za zgodą właściciela telefonu a bez jego zgody – tylko jeśli jest podejrzany o popełnienie przestępstwa.
Liczba osób, którym urząd imigracyjny miałby sprawdzać telefony sięga, według jego szacunków 50-60 procent – czyli połowa uchodźców podejrzewana jest o fałszowanie swojej tożsamości. Są to głównie osoby, którym odmówiono azylu i które powinny być deportowane, jak zdarzyło się w przypadku berlińskiego terrorysty Amriego, który posługiwał się 15 nazwiskami. Na deportację oczekuje w Niemczech ponad 200 tysięcy osób.
Nie wiadomo, czy rząd zgodzi się na nowe przepisy i czy zostaną uchwalone przez parlament. W zeszłym tygodniu urząd imigracyjny wezwał do pobrania odcisków palców od wszystkich uchodźców i porównywania ich z centralną bazą danych, w celu zlikwidowania wyłudzania zasiłków. (g)
Źródło: dw.com