Analiza

Niemiecka chadecja chce walki z islamizmem

Protest pod Bramą Brandenburską, grupy Muslim Interaktiv przeciwko polityce Macrona we Francji, tuż po zamachu w Nicei. (zdj. Facebook)
Protest pod Bramą Brandenburską, grupy Muslim Interaktiv przeciwko polityce Macrona we Francji, tuż po zamachu w Nicei i Wiedniu. (zdj. Facebook)

Po Francji i Austrii walkę z politycznym islamem postuluje parlamentarny klub niemieckiej chadecji z CDU i CSU. 

Ideologia islamizmu „jest trucizną dla naszego wolnego społeczeństwa”, piszą autorzy oficjalnego stanowiska koalicji zatytułowanego „Zachować wolne społeczeństwo, promować spójność społeczną, zwalczać polityczny islamizm” (Die freiheitliche Gesellschaft bewahren, den gesellschaftlichen Zusammenhalt fördern, den Politischen Islamismus bekämpfen). Dodają, że zagraża on „integracji i spójności społecznej, podżegając muzułmanów przeciwko demokracji”.

Raport zaczyna się jednak zastrzeżeniem, że znakomita większość muzułmanów podziela wartości społeczeństwa demokratycznego.

Deklaracja wydania wojny islamizmowi wynika z wydarzeń ostatnich miesięcy. Posłowie Bundestagu nawiązują do zamachów we Francji, Austrii, ale także i w Niemczech oraz do reakcji części niemieckich muzułmanów na nie. Zaniepokojenie budzą demonstracje przeciwko wolności prasy i wolności słowa, poparcie dla morderstwa nauczyciela Samuela Paty, wyrażane także przez dzieci. Niedopuszczalne jest, mówią posłowie, podżeganie przeciwko Żydom i chrześcijanom, gloryfikacja wojny i odmawianie Izraelowi prawa do istnienia.

Nie tylko islamiści są celem chrześcijańskich demokratów. Wprost mówi się o mariażu islamizmu i tureckiego nacjonalizmu spod znaku Szarych Wilków czy DITIB, turecko-niemieckiej organizacji zależnej od tureckiego ministerstwa ds. religii, Diyanetu. Wśród wrogów demokracji wymieniani są także salafici i szyiccy radykałowie powiązani z irańskim reżimem.

Gdyby Francja, Austria i Niemcy zaczęły koordynować swoje działania przeciwko islamistom, problem radykalizacji i spójności społecznej można byłoby w Europie jeszcze rozwiązać.

To zasadnicza zmiana wśród niemieckich polityków, którzy zaczynają dostrzegać, że nie tylko islamistyczny terroryzm i przemoc, ale też i ideologia stanowią zagrożenie dla społeczeństw.

„Polityczny islamizm promuje sytem rządów, który jest zasadniczą alternatywą dla demokracji, pluralizmu i indywidualnych wolności. – stwierdzają w raporcie. – Jego przedstawiciele starają się podporządkować społeczeństwo, politykę, kulturę i prawo normom zgodnym z ich islamistycznymi ideami”.

Zajęcie się islamizmem zgodne jest z postulatami Euroislam.pl, wyrażonymi w przedstawionym, także niemieckim chadekom, dokumencie „Full scale framework for countering islamic extremism in liberal democracies„. Wśród muzułmanów, którzy zainspirowali niemiecki raport, wymieniani są także tacy krytycy islamizmu, którzy gościli na naszych łamach, jak Seyran Ates i Ahmad Mansour.

Czego chcą chadeccy posłowie z Bundestagu?

  • Zwiększenia interdyscyplinarnych badań nad politycznym islamem, jego strukturami, finansowaniem i motywacjami, podobnie jak dzieje się to w przypadku skrajnie prawicowego ekstremizmu. Ma się to odbywać w ramach uczelni, ale także centrów antyterrorystycznych.
  • Zbadania funkcjonowania politycznego islamu w szkołach i problemów, jakie napotykają nauczyciele, oraz przedstawienia środków zaradczych dla placówek edukacyjnych w konfrontacji z religijnym ekstremizmem.
  • Ustanowienia, podobnie jak w Austrii, centrum do spraw badania politycznego islamu w Niemczech i w Europie.
  • Większej wymiany na temat islamizmu pomiędzy ekspertami i praktykami z Unii Europejskiej.
  • Zakończenia współpracy państwa z jakimikolwiek organizacjami islamistycznymi i traktowania ich z tym samym dystansem, z jakim traktuje się skrajną prawicę i lewicę.
  • Rozpoczęcia szkoleń dla imamów w Niemczech, ponieważ większość z nich jest uczona za granicą, w szczególności w Turcji, i podlegają Turcji.
  • Wprowadzenia przejrzystości w finansowaniu meczetów i organizacji religijnych, zwłaszcza jeżeli chodzi o finansowanie z krajów poza Unią Europejską. Sprawa powinna być zbadana i objęta nadzorem, żeby w razie konieczności organy zajmujące się przestępstwami finansowymi mogły podjąć działania w kwestii finansowania ekstremizmu.
  • Zwiększenia prewencji przeciwko radykalizacji islamistycznej w szkołach, w jednostkach penitencjarnych, we współpracy z rządem oraz organizacjami pozarządowymi i pomocowymi. Stworzenia „Krajowego programu prewencji przed islamistycznym ekstremizmem”.

〉 Tymczasem w Polsce MZR rozpoczyna współpracę z tureckim Diyanetem. Czy jest to zagrożenie?

Jeżeli przyjrzeć się postulatom niemieckich posłów, nie znajdziemy w nich żadnych nowości w porównaniu z międzynarodowym projektem polityki wobec islamizmu, którego byliśmy współautorami trzy lata temu. Nie jest to jednak kwestia wymyślania czegoś na nowo, tylko skutecznego wdrożenia opracowanej polityki.

Można mieć nadzieję, że propozycje niemieckich chadeków z CDU/CSU to szczera chęć walki z trudną sytuacją w kraju, a nie przedwyborcza gra wobec utraty głosów na rzecz Zielonych i próby odebrania ich partii AfD.

Gdyby Francja, Austria i Niemcy zaczęły koordynować swoje działania przeciwko islamistom, problem radykalizacji i spójności społecznej można byłoby w Europie jeszcze rozwiązać.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Jan Wójcik

Założyciel portalu euroislam.pl, członek zarządu Fundacji Instytut Spraw Europejskich, koordynator międzynarodowej inicjatywy przeciwko członkostwu Turcji w UE. Autor artykułów i publikacji naukowych na temat islamizmu, terroryzmu i stosunków międzynarodowych, komentator wydarzeń w mediach.

Inne artykuły autora:

Kolejny meczet w Warszawie. Kto go buduje?

Torysi boją się oskarżeń o islamofobię

Kto jest zawiedziony polityką imigracyjną?