Wiadomość

Niemcy: rekruter Państwa Islamskiego dostał 10 lat

Abu Walaa (zdj. YT)
Abu Walaa (zdj. YT)

Niemiecki imam, niegdyś poszukujący azylu, potem rekruter Państwa Islamskiego, został skazany na ponad 10 lat pozbawienia wolności.

Urodzony w Iraku Abu Walaa przekonywał niemieckich obywateli do walki po stronie Państwa Islamskiego. Sąd skazał go za to na dziesięć i pół roku więzienia. Prokuratura domagała się wyroku 11 i pół roku, a obrona całkowitego uniewinnienia.

Jednym z bardziej znanych kontaktów Abu Walaa był także Amis Amri, tunezyjski uchodźca i sprawca zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie w 2016 roku. Amri do przeprowadzenia zamachu użył ciężarówki, zabranej zabitemu przez niego polskiemu kierowcy Łukaszowi Urbanowi.

Walaa urodził się w Iraku, a do Niemiec dotarł w 2000 r. szukając azylu. Około roku 2012 był już znanym salafickim kaznodzieją w landzie Dolnej Saksonii i wpływowym członkiem sceny salafickiej. Kazania wygłaszał w swoim, teraz już zamkniętym, meczecie w Hindelsheim, a przede wszystkim w internecie. Znany był tam jako „imam bez twarzy”, bo podczas przemówień zakrywał twarz. Jego fanpage na Facebooku liczył w szczycie popularności ponad 25 000 fanów. Później komunikował się ze zwolennikami przez Telegram.

W wielu kazaniach zajmował się poradami małżeńskimi dla muzułmanów, jednak niemieckie służby obserwowały go od dłuższego czasu. Jego meczet stał się jednym z głównych ośrodków sceny salafickiej. 20 mężczyzn, którzy opuścili Niemcy w celu wsparcia dżihadu w Syrii, uległo tam właśnie radykalizacji. Pomimo przeszukania w 2016 roku, ciągle jednak brakowało dowodów, by skazać rekrutera Państwa Islamskiego.

W radykalizacji młodych ludzi w północno-zachodnich Niemczech i wysyłaniu ich do walki na terenie kontrolowanym przez ISIS pomagali mu inni muzułmanie. Współoskarżeni dostali wyroki od 4 do 8 lat więzienia.

W aresztowaniu Abu Walaa pomogli policyjny informator Murat Cem i były islamistyczny terrorysta Anil O. Ten drugi wyjechał do Syrii wraz z żoną i dziećmi w 2015 roku, jednak wrócił po pół roku, a w zamian za złagodzenie kary zgodził się współpracować z niemieckimi służbami. Murat Cem był wieloletnim współpracownikiem policji, który w zeznaniach przed Bundestagiem oskarżył niemieckie służby o zaniedbania w sprawie zamachu z 2016 roku.

Do Iraku i Syrii trafiło ponad 1000 Niemców, dołączając do Państwa Islamskiego. Część z nich wróciła, a w grudniu Niemcy repatriowali dzieci i kobiety związane z ISIS z obozu Al-Hol prowadzonego przez syryjskich Kurdów.

Dwa tygodnie temu w Niemczech i Danii aresztowano trójkę syryjskich braci szukających azylu, którzy planowali dokonanie zamachów bombowych.

Tylko u nas przeczytasz także:

Zamach w Berlinie po czterech latach: liczne błędy służb

Niemcy: Trzej bracia z Syrii planowali zamach

 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign