Medialny gigant Netflix wycofał się z pomysłu pokazania filmu o przywódcy separatystycznej organizacji czarnych muzułmanów Nation of Islam, Louisie Farrakhanie. Liczne grupy protestowały przeciwko emisji programu.
Farrakhan jest skrajnym antysemitą, znanym z licznych i głośnych przejawów bigoterii. Na swoim kanale na Twitterze ogłosił: „1 sierpnia obejrzę premierę mojego muzycznego dokumentu” My Life’s Journey Through Music”.
Po otrzymaniu wielu protestów na temat serialu rzecznik prasowy Netflixa powiedział Fox News: „Ten film nie zostanie pokazany na Netflixie. Z powodu wewnętrznego nieporozumienia wyglądało na to, że jego projekcja jest zaplanowan, ale tak nie jest. Przepraszamy za wszelkie zamieszanie”.
27 maja Farrakhan odniósł się do „satanistycznego Żyda i Synagogi Szatana”. Powiedział także: „Kiedy czytasz, że Bóg powiedział Żydom, aby słuchali i byli posłuszni, i mówią: 'Ja słucham, a jestem nieposłuszny’ – to jest Szatan. [Żydzi] otwarcie sprzeciwiają się Bogu. Taki Żyd pogrąży wraz z sobą cały świat. (…) Czy wiecie, że wielu z nas, którzy udają się do Hollywood szukając szansy, musi poddać się seksowi analnemu i wszelkiego rodzaju rozpuście, a oni dają ci za to maleńką rolę? Nazywa się to kanapą do castingu. Rozumiecie, to jest żydowska władza”.
Fanami Farrakhana są organizatorka Marszu Kobiet i islamistka Linda Sarsour oraz jej zastępczyni Tamika Mallory. Wielu polityków z Partii Demokratycznej również jest związanych z Farrakhanem, w tym wiceprzewodniczący Partii Demokratycznej, Keith Ellison z Minnesoty. Nawet były prezydent Barack Obama został sfotografowany z Farrakhanem.
Dwaj protestujący przeciwko emisji dokumentu, prezes organizacji B’nai Brith International Gary P. Saltzman i CEO Daniel S. Mariaschin, napisali: „Potępiamy decyzję Netfliax o projekcji tego filmu. Choć Netflix nazywa go dokumentalnym, to nic innego, jak film promocyjny. Jak Netflix może to pokazać, wiedząc o długiej historii antysemityzmu Farrakhana, o jego mizogynii i rasizmie, o jego długiej i nieprzerwanej historii bigoterii i nietolerancji? Ten wybór rodzi poważne pytania dotyczące należytej staranności i osądu Netflixa”.
