Amerykanie opóźniają pomoc humanitarną dla Somalii. Urzędnicy ONZ część darów prawdopodobnie przekazują terrorystom. Zwykli Somalijczycy umierają z głodu.
Jedno na pięć somalijskich dzieci umiera na skutek niedożywienia. Dziesiątki tysięcy pilnie potrzebuje opieki medycznej. Cała środkowa część kraju balansuje na krawędzi klęski głodu. Somalia nie była jeszcze w tak złym położeniu od czasu rozpadu rządu w 1991 roku.
Pomoc dla głodującej Somalii opóźnia się
Pomoc opóźnia się. Rząd amerykański obawia się, że żywność nie trafia do potrzebujących, lecz do terrorystów. Amerykańscy urzędnicy podejrzewają, że wykonawcy ONZ przekazują amerykańskie darowizny somalijskiej grupie terrorystycznej Szabaab, która ostatnio umacnia swe więzi z Al-Kaidą. Urzędnicy Narodów Zjednoczonych twierdzą, że rząd amerykański wstrzymuje przesyłki warte miliony dolarów, podczas gdy trwają właśnie prace na procedurami dostarczania żywności do naprawdę potrzebujących. Niewielu urzędników wierzy, że rząd amerykański faktycznie odetnie pomoc ratującą życie Somalijczykom w czasie suszy, która panuje obecnie w całym regionie. Przekazanie przynajmniej 50 milionów dolarów amerykańskich zostało jednak opóźnione.
Potencjalne zniszczenie jest ogromne – powiedziała podczas wizyty w dotkniętej suszą strefie w czwartek Kiki Gbeho – Główny Koordynator Operacji Humanitarnych ONZ w Somalii. Ogólnie fundusze pomocowe zostały drastycznie obniżone w tym roku, jeszcze zanim rząd amerykański opóźnił swoje zazwyczaj hojne darowizny. W rezultacie dotacje na programy zajmujące się profilaktyką chorób musiały zostać obniżone.
Amerykańscy urzędnicy bronią swoich działań. Jeden z nich stwierdził, że kwota potrącona była mniejsza niż 50 milionów dolarów. Byliśmy zmuszeni do opóźnienia przekazania tej kwoty, od momentu gdy pojawiły się uzasadnione obawy, że kierunek pomocy mógł ulec zmianie – powiedział anonimowy urzędnik. Podkreślił jednocześnie, że opóźnienia nie spowodowały żadnych przerw w dostawie pomocy żywnościowej, co zostało potwierdzone przez innych urzędników ONZ.
Departament Stanu zapewnia, że wkrótce do Somalii trafią obiecane wcześniej środki. Tymczasem starszyzna z Docol, w środkowej Somalii, mówi, że nie ma już więcej czasu. Swoimi racjami żywnościowymi muszą dzielić się ze zwierzętami, ponieważ susza spowodowała zniszczenie wszystkich pastwisk, a te są już prawie na wyczerpaniu.
Rząd amerykański jest największym dawcą pomocy dla Somalii. Zapewnia ok. 40 procent środków z 850 milionów dolarów rocznego budżetu, przeznaczonego na nakarmienie ponad trzech milionów ludzi.
Żywność trafia w ręce terrorystów
Amerykanie boją się, że pomoc trafia do terrorystów z ugrupowania Szabaab. Członkowie tej grupy współpracują z Al-Kaidą. Chcą przekształcić Somalię w fabrykę ogólnoświatowego dżihadu. Co wiejącej – niektórzy Amerykanie somalijskiego pochodzenia już przyłączyli się do organizacji Shabab jako zamachowcy-samobójcy, mając nadzieję na to, że pewnego dnia tacy ludzie jak oni będą mogli wykorzystać swoje amerykańskie obywatelstwo i powrócić do Stanów Zjednoczonych, aby siać spustoszenie. Organizacja Szabaab prowadzi brutalną wojnę partyzancką przeciw tymczasowemu rządowi Somalii, który ma oddolne wsparcie i zagraniczną pomoc, ale jest skrępowany przez słabe i niepewne wojsko.
Urzędnicy ONZ utrzymują, że muszą pracować z lokalnymi dowódcami Szabaab, aby móc rozdawać pomoc humanitarną na obszarach przez nich kontrolowanych.
Czy pracownicy pomocy humanitarnej ONZ rzeczywiście pomagają organizacji Szabaab w ich wojnie? Wstępne informacje pochodzące z trwającego nieustannie dochodzenia prowadzonego przez ONZ wskazują, że niektórzy z największych dostawców Somali wynajęci przez Światowy Program Żywnościowy ONZ mogą dzielić swoje wpływy z organizacją Szabaab i ich sojusznikami, lub przynajmniej, przymykają oko, gdy bojownicy Szabaab kradną torby z ziarnem podarowanym przez Amerykanów i sprzedają je na wolnym rynku, aby uzyskać pieniądze na broń.
Wiemy, że dostawcy ze Światowego Programu Żywnościowego (WFP) przekazywali żywność Szabaab – przyznał anonimowo urzędnik WFP. Pozostali odmawiają komentarza.
Peter Smerdon, rzecznik agencji w Kenii, powiedział, że Światowy Program Żywnościowy prowadzi własne odrębne śledztwo i przedsięwziął natychmiastowe działania w celu zwiększenia bezpieczeństwa w magazynach należących do WFP i innych punktach dystrybucji. Somalia jest krajem szczególnie niebezpiecznym dla obcokrajowców, dlatego niezwykle trudno jest międzynarodowym agencjom pomocy ściśle monitorować działania wewnątrz kraju. Somalia stanowi prawdopodobnie najbardziej złożone środowisko operacyjne dla ONZ, według ostatniej oceny ONZ, powołującej się na niebezpieczny i wysoce upolityczniony konflikt.
KD na podst. www.nytimes.com