Newsweek opisuje problemy z jakimi na rynku pracy borykają się ex-dżihadyści wracający z Syrii, nie potrafiąc wytłumaczyć przerwy w swoim CV.
„Dżihadyści wracający do ojczyzn w Europie doświadczają trudności i wielu z nich nie może dostać pracy, kiedy próbują ponownie zintegrować się z zachodnim społeczeństwem”, pisze Newsweek.
Newsweek odwołuje się do wywiadów szwedzkiego dziennika Expessen z byłymi dżihadystami, o ich powrocie do Skandynawii i próbie odbudowy swojego życia. Do tej pory wróciło ich do Szwecji około 150.
„Chcę zapomnieć o wszystkim”, mówi Walad Yousef. „Aplikuję o różne prace, ale nie mogę jej otrzymać ponieważ moje zdjęcia są tam gdzieś”.
Zdjęcia, które kiedyś budowały obraz silnych, zdecydowanych na wszystko mężczyzn, z kałasznikowami, zachęcających innych, by dołączyli do dżihadu, teraz stanowią barierę na rynku pracy. Tłumaczą, że jechali do Syrii pomagać cywilom, a nie mogą dostać pracy, bo „media przestraszyły” potencjalnych pracodawców. „Nie wiem czego się boją?”, pyta dżihadysta z południowego Malmo.
Mieszkają z krewnymi, z kolegami. Niektórzy zmienili nazwisko, bo ich nazwiska znalazły się na liście osób stowarzyszonych z ISIS, która wyciekła do internetu, chociaż jak twierdzą nie wiedzą dlaczego się tam znaleźli. O niektórych wiadomo, że wrócili, ale nie można ich znaleźć, jak Bherlin Dequilla Gildo, który pozował do zdjęć z trupem żołnierza Assada.