Muzułmanki wygrywają w wyborach, ale przegrywają w meczetach

Shireen Qudosi

Chociaż muzułmanki wygrywają ostatnio w wyborach na stanowiska polityczne w USA, wciąż są przegrane w meczetach – mierzą się z alienacją w sferze teologicznej i doświadczają restrykcji wewnątrz swoich społeczności.

Można do nich zaliczyć obowiązek wchodzenia do meczetu przez boczne wejścia oraz siedzenia za ściankami działowymi, na gorszych miejscach, z mniejszym dostępem do kaznodziejów czy wspólnej konwersacji.

6 listopada 2018 roku Rashida Tlaib, Ilhan Omar, Hodan Hassan i Safiya Wazir zdobyły miejsca w amerykańskim Kongresie. Pomimo tych osiągnięć, również i one wciąż będa natrafiać na  mizoginistyczne, patriarchalne bariery.

„Rashida Tlaib czy Ilhan Omar, jeśli przyjdą na piątkowe modlitwy, w 90% amerykańskich meczetów będą siedzieć za ścianą, oddzielone od mężczyzn” – skomentował to Souleiman Ghali,  jeden z założycieli Islamic Society of San Francisco. Ghali jest liberalnym muzułmaninem; był inicjatorem akcji usunięcia ścianki działowej w meczecie Darussalam w śródmieściu San Francisco. W wywiadzie dla „New York Timesa” z 2006 roku powiedział, dlaczego Ameryka daje muzułmanom wyjątkowe możliwości:

„Możemy dyskutować o rzeczach, które byłyby tematem tabu w innych krajach. Tutaj możemy poddawać poglądy w wątpliwość albo zmieniać je i nie ma tu autorytetu religijnego, który miałby władzę równą rządowej, żeby nas powstrzymać, oskarżając o bycie niewiernymi, którzy sprzeciwiają się tysiąletnim normom religijnym”.

Ghali miał rację, że nie istnieje w Ameryce autorytet religijny o władzy rządu, gotowy powstrzymać liberałów. Jednak spotkał się on z ostrym sprzeciwem ze strony własnej społeczności. Został pozwany przez imama, którego wcześniej zwolnił po odkryciu nienawistnych poglądów duchownego.

Mieszkający w jednym z najbardziej liberalnych miast Ameryki, San Francisco, które oferuje absurdalny wręcz poziom poparcia każdej mniejszości, która czuje się dyskryminowana, Ghali przegrał jednak proces z imamem o bezzasadne zwolnienie z pracy. Ucząc się na tych doświadczeniach, założył niedawno YouMosque – facebookową społeczność dla osób, które chcą słuchać kazań bez potrzeby wysłuchiwania zagranicznych kaznodziejów nienawiści.

Ilhan Omar rozpoczęła przemówienie po zwycięstwie wyborczym od "Salam alejkum"

Ilhan Omar rozpoczęła przemówienie po zwycięstwie wyborczym od „Salam alejkum”

Społeczność muzułmańska może być miażdżącą siłą sama w sobie, nawet w USA. Podczas dyskusji na temat wypowiedzi Ghaliego usłyszałam słowa sprzeciwu wykształconej na Harvardzie muzułmanki: „Jako amerykańską muzułmankę, która jest zaangażowana w politykę, tego rodzaju rzeczy [jak wypowiedź Ghaliego] bardzo mnie martwią. Co moje zwycięstwa polityczne mają wspólnego z tym, co niektórzy robią w meczetach? To wydaje się niesprawiedliwe”.

Pisarz Ed Husain (były islamista, współzałożyciel antyekstremistycznej Quilliam Foundation – red.) jasno wyraził swoje zdanie dzień po wygranej muzułmanek w wyborach. Opublikował wyjątkowo szczery post na Facebooku: „Jeśli uważasz, że kobieta nie może wejść do twojego meczetu, modlić się obok ciebie, dziedziczyć tyle samo, co ty, wnieść wniosku rozwodowego, składać zeznań na równych zasadach i nie może swobodnie wyjść za mąż, to popełniasz błąd, ciesząc się z wejścia dwóch muzułmanek do Kongresu. Przyjrzyj się swoim męskim uprzedzeniom”.

Husain odniósł się również do kolektywistycznego podejścia, które zakłada, że zwycięstwo jednostki i jej społeczności jest zwycięstwem dla wszystkich muzułmanów. Tak naprawdę, te szczególne muzułmanki wygrały wybory, ponieważ wykorzystały możliwości, jakie im dano – takie, jakich nie daje się kobietom nawet w zarządach lokalnych meczetów.

Veronica Franco, na podstawie: https://clarionproject.org/muslim-women-win-office-but-still-losing-at-mosques/

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign