Abubakar Shekau, przywódca nigeryjskich dżihadystów z ugrupowania Boko Haram popełnił w maju samobójstwo, aby nie poddać się konkurencyjnemu ugrupowaniu ISWAP.
Fałszywe wiadomości o śmierci Shekau podawane były parokrotnie, ale tym razem informację potwierdził szef ISWAP Abu Musab al-Barnawi. ISWAP to nigeryjski odłam Państwa Islamskiego, jego pełna nazwa to Prowincja Zachodnioafrykańska Państwa Islamskiego (Islamic State West African Province).
Ugrupowanie odłączyło się pięć lat temu od Boko Haram i było z nim w konflikcie, między innymi z powodu zabijania przez BH cywilnych muzułmanów. Teraz ISWAP ścigało Shekau na rozkaz Państwa Islamskiego, które wydało na niego wyrok śmierci właśnie za masowe zabijanie muzułmanów.
Shekau przekształcił Boko Haram z tajnego ugrupowania islamistycznego w terrorystyczną partyzantkę, która od 2009 roku niszczyła, porywała i zabijała mieszkańców północno-zachodniej Nigerii, zmuszając ponad 2 miliony ludzi do ucieczki. W 2014 roku ugrupowanie stało się znane na świecie po porwaniu 200 dziewczynek ze szkoły. Jego ofiarą padło ponad 30 tys. osób.
Śmierć przywódcy Boko Haram nie musi oznaczać poprawy bezpieczeństwa w Nigerii, lecz przeciwnie, pogorszenie sytuacji. Partyzanci z Boko Haram najprawdopodobniej zasilą szeregi ISWAP, które pozbawione niebezpiecznego rywala będzie teraz mogło skoncentrować się na walce z wojskiem i policją.
Konflikt z islamistami w Nigerii jest tylko jednym z takich konfliktów w państwach Sahelu (na południowym krańcu Sahary) – Mali, Burkina Faso, Nigerii i Czadu. W Burkina Faso w weekend islamiści zamordowali ponad 160 osób z jednej z wiosek, zabijając nie tylko członków miejscowej grupy samoobrony, ale także kobiety i dzieci.