W piątek 18.02 na placu Tahrir setki tysięcy ludzi wysłuchało przemowy Yusufa al-Qardawiego, radykalnego kaznodziei, który wrócił do Egiptu z wygnania w Katarze.
Wojskowe władze tymczasowe Egiptu zezwoliły zwolennikom Bractwa Muzułmańskiego na zbudowanie sceny na placu, jednocześnie inne organizacje i ruchy opozycyjne nie dostały takiego zezwolenia. Żołnierze wycofali się z placu i władzę nad zgromadzeniem objęli ochroniarze Bractwa.
Jak podaje AFP, ochroniarze nie dopuścili na scenę między innymi Waela Ghonima, szefa marketingu Google’a, który jest jedną z czołowych postaci egipskiej rewolucji. Ghonim był administratorem strony na Facebooku, dzięki której organizowali się uczestnicy protestów. Spędził 12 dni w areszcie, a jego zwolnienie dodało ducha manifestantom, gdy protest przeżywał kryzys. Ghonim, rozgniewany zachowaniem ochroniarzy Qardawiego, opuścił w piatek plac Tahrir z twarzą owiniętą egipską flagą.
Qardawi w swoim kazaniu oświadczył między innymi, że naród egipski powinien „pójść i zdobyć Al-Aksa” (meczet na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie, jedno z najświętszych miejsc islamu – red.) oraz, że Egipt musi otworzyć granicę ze Strefą Gazy dla „naszych braci” z palestyńskiego Hamasu. Według doniesień, tłum na placu przyjmował entuzjastycznie przemowę radykalnego kleryka, skandując m.in. słowa „W stronę Jerozolimy maszerują miliony męczenników!”.
Zdaniem portalu DEBKAfile, związanego z wywiadem izraelskim, wojskowe władze Egiptu chciały tym posunięciem osiągnąć dwa cele. Po pierwsze, zezwolenie zwolennikom Bractwa Muzułmańskiego na tłumne zgromadzenie na placu Tahrir ma osłabić pozycję innych ugrupowań, grających wiodące role podczas osiemnastu dni protestów. Po drugie, ma to być wyraźny sygnał pod adresem administracji amerykańskiej, żeby nie naciskała na zbyt szybkie przemiany w kierunku demokracji, bowiem może to doprowadzić do przejęcia steru rządów przez islamistów. Jednocześnie, w kalkulacjach wojskowych, zezwolenie na obecność Qardawiego w miejscu uważanym za symbol rewolucji może przyczynić się do większej akceptacji rządów armii wśród zwolenników Bractwa.
Jak przypomina m.in. portal Izrael.org, Yusuf Al-Qaradawi wydał wiele fatw, które zachęcały muzułmanów do zostawania szahidami i wysadzania się w powietrze w Izraelu. Otwarcie gloryfikuje Hitlera i Holokaust.
Portal przytacza także niedawne badania instytutu PEW Research Center na temat nastrojów w Egipcie. Według PEW, 95% badanych chce zwiększenia roli wartości islamskich w polityce; 84% chce kary śmierci dla apostatów; 82% popiera kamienowanie cudzołożników (w Turcji dla porównania 16%); 54% domaga się segregowania kobiet i mężczyzn w zakładach pracy; 54% uważa, że zamachy samobójcze wymierzone w ludność cywilną są uzasadnione; prawie połowa badanych popiera Hamas; 82% badanych nienawidzi USA – to najwyższy wynik wśród 18-tu przebadanych krajów islamskich.
Oprac. PJ
Źródła:
http://www.debka.com/article/20688/
http://www.hindustantimes.com/Egypt-protest-hero-Wael-Ghonim-barred-from-stage/Article1-663996.aspx
http://izrael.org.il/islam/1189-triumfalny-powrot-islamonazisty-do-kairu.html