Debaty na temat obrzezania kobiet i wpływu szariatu na Zjednoczone Królestwo odbyły się w grudniu. Publikujemy ich omówienie, bowiem temat jest nadal aktualny.
Podczas pierwszej z nich, zorganizowanej z inicjatywy baronowej Rendell of Barbergh, pytano o rządowe postępy w stosowaniu kar z mocy Female Genital Mutilation ACT z 2003 r. Baronowa Tonge, honorowa członkini NSS (National Secular Society, Narodowe Towarzystwo Świeckie), mówiła o tym, jakie „niewypowiedziane szkody fizyczne dla kobiety” powoduje FGM i porównała tę praktykę z wykorzystywaniem młodej dziewczyny przez członka rodziny. Tonge wezwała, by rodziców okaleczanych w ten sposób dzieci stawiać przed sądem.
Lord Faulks, Sekretarz Stanu ds. Sprawiedliwości i Polityki Prawnej, zauważył, że „FGM jest przestępstwem od 29 lat, a mimo tego nikt nie stanął za nie przed sądem, co jest źródłem frustracji dla wszystkich czcigodnych lordów”. Odnosząc się do trwającej sprawy sądowej dotyczącej FGM, Faulks dodał, że prawdopodobnie nie byłoby odpowiednim wyrażanie nadziei co do wyniku tej sprawy, jednakże jakikolwiek będzie jej wynik, powinien odbić się szerokim echem”.
Minister przytoczył wyniki współfinansowanego przez rząd badania, które „ujawniło, że w Zjednoczonym Królestwie ok. 60 tys. dziewcząt może być zagrożonych FGM”. Lord Faulks powiedział, że „rząd jest zdecydowany, by przeciwdziałać i zakończyć szkodliwe i nieakceptowalne praktyki FGM. Zgadzam, się, że wyroki skazujące są kluczowe w stłumieniu praktyk FGM i że wyślą one mocny komunikat dotyczący przestrzegania prawa”. W końcowych uwagach Faulks dodał, że cieszy się, iż „zrezygnowaliśmy z przesadnego szacunku dla kulturowych norm i tradycji”, i że „rząd jest zdecydowany robić, co w jego mocy, aby wykorzenić FGM”.
W następnej debacie baronowa Flather, także honorowa członkini NSS, poprosiła o rządową ocenę wpływu szariatu na Zjednoczone Królestwo, w szczególności na kobiety. Flather zauważyła, że w kraju istnieje obecnie 80 rad szariackich, dowodziła, że składają się one z „niewykształconych prawników” i wyraziła zmartwienie, że rady te nie prowadzą ewidencji spraw oraz wydają wyroki „ad hoc”. Cytując emerytowanego biskupa Rochester Lady Flather argumentowała, że „szariat dyskryminuje kobiety, nie tylko w zakresie małżeństwa i dzieci, ale w większości aspektów”.
Baronowa Warsi (muzułmanka – red.) rozpoczęła swój komentarz od skierowanego do Lady Flather wezwania , aby „przeczytała ponownie przemówienie, które właśnie wygłosiła”. Następnie zapytała, czy rozmówcy „debatowali na temat serii nagłówków, które regularnie pojawiają się w tabloidzie 'Daily Mail’”. Pani Flather odpowiedziała, że „istnieje wiele dowodów zebranych przez różnych badaczy i od samych kobiet. To są ich własne historie i poglądy, tu nie chodzi o nagłówki”. Warsi argumentowała, że istnieje różnica między „szariatem i prawem szariatu” i że „szariat istnieje w Zjednoczonym Krolestwie w naszym wielokulturowym społeczeństwie”. Warsi przywołała przykład szariackich obligacji i pożyczek studenckich oraz jedzenia halal i obrzezań. Odnosząc się do muzułmanek, które pozostają w islamskich „małżeństwach” nikah (nie uznawanych przez państwo) i tym samym są pozbawione odpowiednich praw, Warsi zasugerowała, aby rząd formalnie uznał islamskie religijne „małżeństwa” tak, aby mężczyźni z wieloma żonami mogli być oskarżeni o bigamię.
Baronowa Cox zwróciła uwagę na sytuację kobiet uwięzionych w islamskich „małżeństwach” i omówiła nowy raport na ten temat. Opisuje on problemy, poruszone wcześniej przez Lady Flather: że kobiety w islamskich „małżeństwach” pozostają bez ochrony prawnej w przypadku „rozwodu” i że wiele muzułmanek nie zdaje sobie sprawy z przysługujących im praw. Lady Cox odniosła się, do „kilkunastu muzułmanek, według których mężczyźni w ich społecznościach posiadają do 20 dzieci” i dodała, że w wyniku tego, że dzieci te dorastają w „dysfunkcyjnych rodzinach”. Przytoczyła informację o tym, że „dwie trzecie osób w islamskich małżeństwach uprawia poligamię. Niektóre kobiety nie wiedziały w chwili zawarcia małżeństwa, iż są drugą, bądź trzecią żoną. Niemal wszystkie spośród nich uważają, że ich mężowie nie wspierają ich finansowo, łamiąc tym samym islamskie zasady. Wiele z tych kobiet jest dramatycznie nieszczęśliwych.”
Lord Ahmad (muzułmanin – red.) zakończył debatę wypowiedzią, że „nie istnieje równoległy system sądowniczy w tym kraju”, a rząd nie ma intencji zmiany zdania w tej kwestii w żadnej części Anglii i Walii”. Ahmad dodał, że prawo ziemi dominuje niezależnie od praktyk religijnych danej społeczności”.
Obecny na debatach dyrektor National Secular Society Keith Porteous Wood uznał za haniebny fakt istnienia FGM i braku wyroków skazujących, pomimo że jest ono bezprawne,. A w sprawie małżeństw, za „głęboko problematyczny” uznał fakt, iż tak wielu ludzi zawierających islamskie małżeństwa, nie rejestruje jednocześnie ich w cywilnych urzędach. „W razie rozpadu takiego małżeństwa, wielu obywateli brytyjskich, w szczególności kobiet, stawianych jest w bardzo trudnej pozycji bez jakiegokolwiek wsparcia finansowego. Pozwala to również na praktykowanie poligamii na przemysłową skalę”. Porteous dodał również, że „Lady Tonge, Lady Flather i Lady Cox zasługują na gratulacje za poruszenie tematów, których rząd i parlament unika. Można mieć nadzieję, że zapewnienie ministra, iż rezygnacja z „przesadnego szacunku dla norm i tradycji kulturowych” wróży dobrze na przyszłość.
Źródło: www.secularism.org.uk
Tłumaczył LO