Islamskie finanse dla naiwnych

Bankowość islamska była przedstawiana jako ostoja moralności i stabilności w dobie kryzysu finansowego. Tarek Fatah twierdzi, że to fatamorgana stworzona przez islamistów, by napchać portfele islamskich duchownych i bankowców.

Główny promotor bankowości szariackiej w Kanadzie, UM Financial Inc., został postawiony w stan upadłości bez wielkich fanfar. Żadna z krajowych gazet nie pofatygowała się, żeby donieść o rozwoju akcji, pomimo że może to dotknąć setek właścicieli domów. Gdyby nie tweet od muzułmańskiego właściciela nieruchomości, który poszukiwał prawnika, historia bankructwa UM Financial umknęłaby nawet uwadze newsów cyrkulujących w mediach społecznościowych.

Problemy z UM Financial nie narodziły się w ciągu jednej nocy. Już w kwietniu 2007 „Toronto Star” doniósł o problemach z płynnością firmy. Gazeta napisała, że Omar Kalair, założyciel UM Financial, „ciężko pracuje, by utrzymać bieżące źródła finansowania”. Kalair ujawnił, że Credit Union Central z Ontario rozszerzyło kredytowanie dla promotora szariackiej bankowości o kolejne 50 milionów dolarów, a „to utrzyma nas aż do lata”. Widocznie w tym samym miesiącu pieniądze wyciekły i UM zwinęło żagle.

Tak islamską bankowość wyobraża sobie inicjator promocji islamu na Politechnice Warszawskiej

Tak islamską bankowość wyobraża sobie inicjator promocji islamu na Politechnice Warszawskiej (rys. zamieszczono na blogu Ebn Fernas)

Konsekwencja tego bankructwa może dotyczyć tysięcy muzułmańskich właścicieli domów. W społeczności muzułmańskiej pojawiały się ciche odgłosy niezadowolenia. Jeden z oburzonych właścicieli domów napisał w „Toronto Star”: „W imię zgodnych z szariatem hipotek pobierają od nas dodatkową opłatę…  Po zaakceptowaniu naszych wniosków kredytowych odmówili nam finansowania na tydzień przed skończeniem budowy naszego domu, to wepchnęło nas w kłopoty… Ta odmowa w ostatniej chwili spowodowała, że musieliśmy wziąć hipotekę z alternatywnego źródła, na wyższych odsetkach, i wydać dodatkowe 2,5 tys. dolarów na przeprowadzkę i mieszkanie z rodziną przez tydzień w hotelu”.

Co to jest bankowość szariatu?

Większość Kanadyjczyków jest świadomych, w jaki sposób premier Dalton McGuinty zablokował wprowadzenie prawa szariatu do Kodeksu Rodzinnego Ontario oraz idącą za tym nieudaną próbę konserwatystów Johna Tory’ego, by finansować oparte na szariacie prywatne islamskie szkoły, ale niewielu wie, jak szariat wśliznął się do naszych systemów finansowych.

Prawo rodzinne w stylu szariatu było proponowane głównie przez imamów i zarządy meczetów, natomiast oparta na szariacie bankowość jest forsowana przez bogatych muzułmańskich bankowców i prawników inwestycyjnych, którzy kierują się  chęcią zysku, a nie naukami Proroka.

W maju 2007 roku „The Globe and Mail” donosiło: “Niektóre kanadyjskie instytucje finansowe przygotowują zgodne z szariatem hipoteki, ubezpieczenia, licencje na taksówki i fundusze inwestycyjne, żeby pomóc obsłużyć najszybciej rosnącą część populacji w kraju”.

Ten ruch ze strony muzułmańskiej kadry bankowej pracującej wewnątrz korporacyjnego świata odniósł niejaki sukces. Wiele dużych kanadyjskich instytucji stąpa ostrożnie i nie wszyscy wskakują na pokład. „The Globe” informował, że podczas gdy Royal Bank of Canada „cicho testował produkty szariackich finansów przez kilka lat i nie znalazł zbyt dużego zainteresowania na rynku”, inne kanadyjskie banki, wyczuwając łatwe żniwa, ustawiają się w kolejkę do przywdziania islamskich szat. Mówi się, że Scotiabank czy Toronto-Dominion Bank po cichu rozważały, czy zacząć oferować zgodne z szariatem produkty jako część strategii dużych banków – wyjścia naprzeciw temu, co gazeta określa jako rosnącą „populację imigrantów”. To określenie, jest politycznie poprawnym sposobem opisywania imigrantów muzułmańskich, ponieważ wątpliwe jest, żeby hindusi, sikhowie czy chińscy imigranci byli podekscytowania wizją szariackiej bankowości.

Podczas gdy kanadyjskie banki ekscytowały się na myśl o wypełnieniu nienaruszonej jeszcze niszy rynkowej, w tym samym czasie UM Financial Inc. – należąca do muzułmanów instytucja mająca silne marketingowe i społeczne powiązania z wieloma islamistycznymi wydarzeniami w Kanadzie – zajęła pozycję lidera i przegrała.
Jakie są więc źródła szariackiej bankowości i dlaczego Kanadyjczyków powinno niepokoić pojawienie się tych instytucji w sektorze finansowym?

Źródła szariackiej bankowości

Islamska bankowość ma swoje korzenie w latach 20 ubiegłego wieku, ale nie rozwinęła się aż do późnych lat 70 i zawdzięcza wiele swoich podstaw islamistycznym doktrynom stworzonym przez dwóch ludzi: Abu Ala Maududiego z organizacji Dżamaat-e-Islami w Pakistanie i Hassanowi Al-Bannie z Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie. Chociaż te dwa filary panislamistycznego ruchu propagowały dżihad i wojnę z Zachodem, równocześnie uznały, że w ich politycznych dążeniach poważną rolę mogą odegrać międzynarodowe instytucje finansowe.

Od 1928 roku, kiedy zostało utworzone, Bractwo Muzułmańskie kładło nacisk na stworzenie tzw. islamskiego systemu gospodarczego. Al-Banna i jego następca Said Qutb nawet wyłożyli zasady islamskich finansów. Millard Burr i Robert Collins w książce „Jałmużna dżihadu” utrzymują, że Bractwo Muzułmańskie obserwowało, czekało i uczyło się zarządzania pieniędzmi, konieczngo do finansowania światowej organizacji oddanej rozprzestrzenianiu ideologii islamistycznej.

Teoria została jednak wprowadzona w praktykę dopiero, kiedy wspierany przez USA pakistański dyktator wojskowy, generał Zia-ul-Haq, obalił rząd Bhutto i wprowadził prawo szariatu w Pakistanie, zmuszając banki krajowego sektora publicznego do prowadzenia działalności zgodnie z islamskimi zasadami i bez naliczania odsetek.

Dwóch doświadczonych ekspertów muzułmańskiej bankowości napisało zjadliwą krytykę szariackich finansów: Muhammad Saleem nazwał tę praktykę niczym więcej niż oszustwem, a Timur Kuran zasugerował, że całe ćwiczenie było „wygodnym pretekstem do czynienia postępów w realizacji szerokich celów islamskich i wypychania portfelów religijnych przywódców”.

Dlaczego kanadyjskie banki włączają się do tej maskarady – to pytanie, które powinien zadać sobie przeciętny Kanadyjczyk.

Muhammad Saleem jest byłym prezesem i dyrektorem zarządzającym Park Avenue Bank w Nowym Jorku. Wcześniej był wyższym pracownikiem Bankers Trust, gdzie jedną z jego odpowiedzialności było szefowanie dywizji bliskowschodniej, a jako doradca obsługiwał ważny islamski bank z Bahrajnu.
W książce „Islamska bankowość – oszustwo warte 300 miliardów dolarów” Saleem nie tylko odrzuca podstawowe założenia szariatu i islamskiej bankowości, ale mówi wprost: „Islamskie banki nie praktykują tego, czego nauczają: wszystkie naliczają odsetki, ale przebrane w islamskie szaty. Dlatego angażują się w zwodnicze i nieuczciwe praktyki bankowe”.

Pisze dalej: „Zwolennicy bankowości islamskiej mówią, że islam zakazuje wszelkich odsetek. Ale rozumiejąc przedislamską i islamską historię i pamiętając o kontekście, dojdzie się do wniosku, że tym, czego zabrania Koran, jest lichwa, a nie odsetki. Lichwę można określić jako odsetki powyżej stopy prawnie lub społecznie akceptowalnej. Wyrażając to inaczej, lichwą jest nadmierna stopa procentowa, będąca wyzyskiem”.

Podczas gdy Saleem idzie daleko w ujawnianiu intelektualnej nieuczciwości otaczającej marketing szariackiej bankowości, profesor Timur Kuran, który naucza islamskiej myśli na Uniwersytecie w Południowej Karolinie, drwi z samej idei. W swej błyskotliwej książce „Islam i Mamona: Ekonomiczne kłopoty islamizmu”, Kuran pisze: „Nie ma wyłącznie islamskiego sposobu budowy statku, czy obrony terytorium, czy leczenia epidemii, czy przepowiadania pogody”.  Dodaje, że wysiłek na rzec wprowadzenie szariackiej bankowości „promował rozszerzanie się w całym islamskim świecie prądów myślowych przeciwnych nowoczesności. Rozwinął on również środowisko przyjazne dla islamistycznych bojówek”.

Po drugie, czy banki szariackie były w stanie promować rozwój gospodarczy muzułmańskiego świata? Według Saleema: „Niestety, odpowiedzią jest głośne nie. Nie ma żadnego dowodu, że islamskie banki mają jakikolwiek wkład w którąś z tych dwóch dziedzin”.

Faktem jest, że Chiny i Indie – dwa kraje, które mają jakiś mierzalny sukces w redukowaniu ubóstwa i wspieraniu rozwoju – prześcignęły wszystkie muzułmańskie kraje razem wzięte, pomimo ich olbrzymich naturalnych bogactw i strategicznego położenia. Szariacka bankowość być może nie usunęła ubóstwa i nie wygenerowała rozwoju gospodarczego, ale stała się prezentem z jednej strony dla klasy mułłów, a z drugiej dla muzułmańskich yuppies –  bankierów i prawników inwestycyjnych, którzy stworzyli dla siebie niszę na koszt ogromnych muzułmańskich mas.

Saleem, który widział jak od środka funkcjonuje islamska bankowość, pisze: „Promując tworzenie islamskiej bankowości, uczeni w szariacie odegrali krytyczną rolę. Nie mając wiedzy o bankowości, ekonomii, a wielu z nich nawet o islamskiej historii, pomylili odsetki z lichwą. (…) Po drugie, jako doradcy w kwestiach szariatu dla islamskich banków, pobłogosławili wiele transakcji jako islamskie – co oznacza bez odsetek – chociaż w rzeczywistości jasne było, że banki te naliczają odsetki, ale płatności odsetkowe pozostają zamaskowane”.

Dziesiątki islamskich uczonych i imamów pracują obecnie w radach szariackich w sektorze bankowym. Jeżeli kanadyjskie TD Bank, BMO i RBC dołączą do tej ligi, ciekawie będzie obserwować, co się wydarzy, gdy skrajnie lewicowi, trockistowscy sojusznicy islamistów zobaczą swoich partnerów kumających się z bankierami na szycie wieżowca TD Tower w Toronto.

Ponadto pojawił się nowy przemysł islamskich konferencji i forów bankowych, co pozwala  setkom islamskich kleryków mieszać się z bankierami i ekonomistami w centrach finansowych na całym świecie. Według słów Saleema, który uczestniczył w wielu takich spotkaniach, gromadzą się „żeby wysłuchać wzajemnych pochwał za wynalazki, które tworzą”.

Co roku miejsce ma przynajmniej pięć międzynarodowych konferencji związanych z szariacką bankowością, w tym również w Toronto, i odbywają się one dorocznie przez ostatnie ćwierć wieku. Saleem szacuje, że ich koszt przekroczył dwa miliony dolarów, a kolejne 200 milionów zostało wydane na podtrzymanie działań szariackiej bankowości.

Saleem przytacza przykład tego, jak uczeni szariaccy dbają jedynie o pieniądze, które dostają od banków i jak ochoczo zatwierdzają każdą transakcję z ukrytymi odsetkami: „Na własne oczy widziałem komiczne przypadki, kiedy uczeni w szariacie z islamskiego banku mówili tylko po arabsku, a urzędnik do spraw pożyczek mówił tylko po angielsku i w urdu. Konkretna finansowa transakcja została opisana w języku angielskim z użyciem takich określeń jak ‘x procent ponad LIBOR’. Tak więc mieliśmy tłumacza, który tłumaczył to z angielskiego na arabski, wyjaśniając zagmatwane transakcje doradcy do spraw szariatu. Czasami było to bolesne a czasami komiczne, obserwować jak propozycja jest przedstawiana religijnemu ekspertowi do pobłogosławienia i zapewnienia, że jest zgodna z zasadami szariatu. Taki ‘uczony w szariacie’, starszy i częściowo głuchy, nie miał wielkiego doświadczenia we współczesnej bankowości i finansach. Jednakże, pomny faktu, że bank płaci mu szczodrą pensję, dawał transakcji swoje błogosławieństwo gdy tylko w pełni mu uświadomiono, że bank chce zrobić ten interes – choć jeden rzut oka na jego twarz mówił jasno, że nie ma on bladego pojęcia o różnicy między transakcją handlową a transakcją wykupu z użyciem dźwigni finansowej”.

W imię islamu praktykuje się więc coś, co składa się na oszustwo i nieuczciwość, podczas gdy zwykłych muzułmanów przekonuje się, żeby czuli że ich operacje w normalnych bankach są nieislamskie i grzeszne. Jak zapytał pewien muzułmański bankowiec: „Poprzez użycie różnych instrumentów – głównie działań kosmetycznych – [islamskie] banki praktycznie unikają ryzyka. Jeżeli banki islamskie nazwą nawet swoje hamburgery Mekkaburgerami; to dopóty, dopóki są w nich te same składniki, co w hamburgerach McDonaldsa, w rzeczywistości nie ma różnicy, co do ich istoty”.

Dla muzułmańskich właścicieli domów, którzy z powodu solidarności z islamskimi instytucjami poszukiwali pomocy UM Financial, koszt posiadania domu staje się teraz większy, niż wtedy, gdy musieliby zapłacić za to w konwencjonalnym banku. Jak odkrył „Toronto Star”, „kupiec płaci miesięczną stałą opłatę czynszową, ekwiwalent raty hipotecznej (jeżeli odsetki od hipoteki wynoszą 5,5 %, rata czynszu w UM Financial/CUCO wynosi 6,1%)”.

Muhammad Saleem załamuje ręce nad tym, że niewielu ludzi wyjaśnia oszustwa tych praktyk, dokonywanych w imię islamu. „Powinniśmy móc wypunktować błędy i niedostatki islamskiej bankowości i ekonomii, nie będąc od razu oskarżanymi o antyislamskość”. Być może Scotiabank, RBC, BMO i Biuro Kontrolera Instytucji Finansowych zwrócą uwagę na słowa ostrzeżenia ze strony tego byłego bankowca.

Farsa szariackiej bankowości jest smutnym oskarżeniem społeczności muzułmańskiej. Islamska bankowość nie została wskrzeszona z czasów jakiejś „złotej epoki” – to twór XX wieku, który przeczy zdrowemu rozsądkowi i logice, oraz duchowi islamu.

Esencją islamu jest poszukiwanie równości i sprawiedliwości społecznej. Muhammad Saleem uważa, że jakikolwiek system bankowy czy gospodarczy, który przedstawia się jako “islamski” – włączając to obecny urodzaj islamskich banków – powinien odpowiedzieć na pytanie: Czy dzięki domniemanemu dystansowaniu się do naliczania odsetek oraz dzieleniu ryzyka ze swoimi klientami, potrafił przyczynić się do stworzenia bardziej sprawiedliwego, uczciwego i równego systemu gospodarczego?

Zwolennicy bankowości szariackiej opierają swoje racje na licznych wersetach z Koranu, które w ich przekonaniu delegalizują każdy biznes czy osobistą transakcję finansową z zastosowaniem odsetek. Nie ma jednomyślności pomiędzy muzułmanami, którzy głosując nogami i swymi książeczkami czekowymi, w większości odrzucili banki, działające w pozbawionym rzekomo odsetek środowisku.

Większości muzułmanów udało się przejrzeć oszukańczą zasłonę, ale jest nas [muzułmanów] miliard i nawet jeżeli ofiarą islamistycznej propagandy stanie się tylko niewielka mniejszość, można będzie zarobić na tym niezłe pieniądze.

Do koranicznych wersetów, które dotyczą kwestii długów i pożyczek należą:

2:275 A ci, którzy pożerają lichwę, nie powstaną inaczej, niż powstaje ten, którego przewrócił szatan przez dotknięcie. Tak jest, ponieważ oni mówią: „handel jest podobny do lichwy.” Lecz Bóg dozwolił handel, a zakazał lichwy. A ten, kto otrzymał napomnienie od swego Pana i powstrzymał się, będzie miał swoje poprzednie zyski i jego sprawa należy do Boga. A którzy powrócą, tacy będą mieszkańcami ognia; oni tam będą przebywać na wieki.

2:276 Bóg zniweczy lichwę, a pomnoży dawanie jałmużny. Bóg nie miłuje żadnego niewiernego grzesznika!

2:278 O wy, którzy wierzycie! Bójcie się Boga i porzućcie to, co pozostało z lichwy, jeśli jesteście wierzącymi!

2:280 A jeśli kto jest w trudnym położeniu, to należy poczekać, aż jego sytuacja się poprawi; ale darowanie tego jako jałmużny jest dla was lepsze; żebyście tylko wiedzieli!

4:161 I ponieważ brali lichwę, chociaż to było im zakazane; i ponieważ niesłusznie zjadali majątek ludzi – My przygotowaliśmy dla tych, którzy są niewierni, karę bolesną.

30:39 A to, co dajecie na lichwę, by powiększyło się kosztem majątku innych ludzi, nie powiększy się u Boga. Lecz to, co dajecie jako jałmużnę, poszukując oblicza Boga – oni otrzymają to w dwójnasób.

Z tych koranicznych wersów jasno wynika, że Koran apeluje do bogatych pożyczkodawców, żeby okazali współczucie dłużnikom i dali im więcej czasu na spłacenie pożyczki. W rzeczywistości Koran sugeruje pożyczkodawcom, że dużo lepiej byłoby odpuścić w takiej sytuacji całą kwotę spłaty.

Sugerowanie więc, że ciężar przestrzegania szariatu ma opierać się na słabszych dłużnikach, jest nieprzyzwoite i przeciwne duchowi równości w islamie. Mówię to, ponieważ to, co proponują imamowie i samozwańczy uczeni w szariackiej bankowości powoduje, że bogatym jest łatwo być pobożnymi po prostu przez nie robienie niczego, podczas gdy biedni, którzy muszą pożyczać, napominani są, żeby trzymali się z daleka od banków.

Jeszcze raz możemy tu zobaczyć przykład islamu próbującego przynieść sprawiedliwość biednym, podczas gdy islamiści powodują, że trudno jest im uzyskać dostać fundusze, których nie mają.

Właściciele islamskich banków są miliarderami – praktykujący szariacką bankowość są pośród najbogatszych ludzi świata, podczas gdy ogromna większość muzułmanów ciągle walczy, wiążąc ledwo koniec z końcem za mniej niż jednego dolara dziennie. Szariacka bankowość zwiększa zyski imamów, właścicieli banków i prawników, którzy starają się jak mogą, żeby zislamizować wszystko, co im zapewnia pokaźną godzinową stawkę.

Każde tłumaczenie Koranu na języka angielski przekładało arabskie słowo „riba” jako „lichwę” a nie „odsetki”, jednakże islamiści celowo opisali odsetki bankowe – czyli koszty pożyczania pieniędzy – jako lichwę. Islamiści uważają, że powinien istnieć koszt wypożyczenia samochodu lub fimu na DVD, ale kiedy pożyczają pieniądze na jakiś czas, to nie chcą istnienia kosztów tego kapitału. Zamiast tego, islamiści stworzyli egzotyczne produkty o nazwach obco brzmiących dla większości światowej populacji muzułmanów.

To właśnie jest sposób maskowania odsetek pod nikabem Mudraby, Musharaki, Murabaha i Ijara – arabskich nazw dawanych różnym produktom bankowym dla nadania im islamskiego wyglądu.

Podczas gdy odsetki to opłata za prawo pożyczenia pieniędzy, zwyczajowo wyrażona jako roczna stopa oprocentowania, lichwa jest praktyką pożyczania pieniędzy i obciążania dłużnika odsetkami o wyjątkowo nadmiernej lub bezprawnej stopie oprocentowania.

UM Financial INC jest w stanie bankructwa, ale to nie oznacza końca szariackiej bankowości w Kanadzie. Zbyt dużo jest jeszcze pieniędzy do zarobienia na szkodzie naiwnej i bezbronnej społeczności, żeby konwencjonalne banki nie słuchały uważnie muzułmańskich menadżerów, którzy promują ten biznes. Istnieją dziesiątki zachodnich banków, które utworzyły zyskowne przedsięwzięcia z bankami arabskimi, gdzie depozytariusze nie dostają odsetek za swoje depozyty, i jeszcze płacą pół procenta powyżej rynkowych stóp procentowych za swoje kredyty hipoteczne – w domniemanym akcie pobożności dla satysfakcji Allacha, który tak naprawdę skutkuje tylko wzbogacaniem się banków.(pj)

Tłum. JW. za Huffington Post

Tłumaczenie wersetów z Koranu pochodzi z tłumaczenia J. Bielawskiego

Tarek Fatah jest kanadayjskim poltiycznym aktywistą i autorem książek „Ścigając fatamorganę: Tragiczna iluzja państwa islamskiego” oraz „Żyd nie jest moim wrogiem: Ujawnienie mitów, które napędzają muzułmański antysemityzm”. Jest także założycielem Kanadyjskiego Kongresu Muzułmanów (MCC – Muslim Canadian Congress). Fatah działa na rzecz praw homoseksualistów oraz na rzecz świeckości państwa przeciwko stosowania prawa szariatu, co jego zdaniem jest wymysłem muzułmańskich fundamentalistów. Pełna biografia Tareka Fataha

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign

Tarek Fatah

Założyciel Muslim Canadian Congress (Kanadyjski Kongres Muzułmański) i felietonista w “Toronto Sun”. Wraz z Robertem J. i Abby B. Levine jest członkiem Forum Bliskowschodniego.Jego ostatnia książka nosi tytuł „The Jew is not my enemy”. Terroryści z ISIS planowali zamach na jego życie.

Inne artykuły autora:

Kara śmierci za wpis na WhatsAppie

Fatah: Muzułmanie doświadczają przemocy zwykle od muzułmanów

Islamistyczny terroryzm. Kto wypowie te słowa?