Islamscy bojownicy uprowadzili nad ranem co najmniej ośmiu cudzoziemców, w tym obywateli Japonii, Francji, W. Brytanii i Norwegii, z obiektów na polu gazowym na południu Algierii – poinformowały algierskie siły bezpieczeństwa i źródła dyplomatyczne
W ataku poniósł śmierć jeden z ochroniarzy, a siedem osób zostało rannych. Pole gazowe Amenas jest eksploatowane przez koncern BP. Według agencji Reutera z odsieczą pospieszyło algierskie wojsko by odbić zakładników; obecnie trwają negocjacje między armią i porywaczami.
Przedstawiciel władz algierskich poinformował, że napastnicy pochodzili z sąsiedniego Mali, gdzie od 11 stycznia trwa interwencja wojsk francuskich przeciwko islamskim rebeliantom kontrolującym północ kraju. Reuters zwraca uwagę, że Algieria zezwoliła Francji na wykorzystanie swej przestrzeni powietrznej podczas interwencji w Mali.
Koncern BP potwierdził, że na polu Amenas doszło do porwania, ale nie podał więcej szczegółów. Podano jedynie, że firma organizuje pomoc dla krewnych osób porwanych. BP poinformował ponadto, że o sprawie zostały powiadomione brytyjskie władze.
więcej na: www.rp.pl