Oblicza się, że rocznie około 40 tysięcy więźniów w więzieniach amerykańskich przechodzi na islam. Nawrócenie się na islam samo w sobie nie jest oczywiście oznaką przyszłego, związanego z przemocą lub nie, ekstremizmu.
W Stanach Zjednoczonych więźniowie, którzy przechodzą na islam, mają na przykład niższe wskaźniki recydywy niż średnia krajowa (w większości stanów ponad połowa wypuszczonych na wolność osób ponownie popełnia przestępstwo w ciągu trzech kolejnych lat).
Oczywiście mamy też przykłady na to, że przejście na islam w więzieniu było częścią procesu radykalizacji więźnia. Jednakże bardzo znamienny jest fakt, że islamistyczna radykalizacja w amerykańskich więzieniach nawet w przybliżeniu nie jest tak rozpowszechniona, jak w Europie.
W części I cyklu poświęconego islamowi w amerykańskich więzieniach badacze Clarion Project próbowali odpowiedzieć na pytanie, dlaczego więźniowie przechodzą na islam. W części II omówiono problem radykalizacji w więzieniach w odniesieniu zarówno do ekstremizmu islamskiego, jak i innych jego rodzajów.
W części III, poniżej, przedstawiono, w formie pytań i odpowiedzi, różnice między więzieniami amerykańskimi a europejskimi, zastanawiając się, co Amerykanie robią dobrze, a Europejczycy źle, a zwłaszcza, dlaczego problem radykalizacji jest o wiele większy w Europie niż w Stanach Zjednoczonych.
P: Dlaczego problem islamskiego radykalizmu w więzieniach europejskich jest o wiele poważniejszy, niż w USA?
O: Eksperci wskazują na szereg czynników. Przyjrzyjmy się najpierw samym liczbom. Chociaż nie wiemy dokładnie, jaki procent muzułmańskich więźniów ma ekstremistyczne poglądy, wiemy, że odsetek muzułmanów przebywających w amerykańskich więzieniach jest o wiele mniejszy, niż w więzieniach europejskich. W USA 9% wszystkich więźniów to muzułmanie. We Francji około 70% więźniów jest muzułmanami, w niektórych regionach Niemiec odsetek ten wynosi 50, w Belgii – ponad 35, a w Wielkiej Brytanii – 15. Nawet jeśli procentowy udział muzułmanów – ekstremistów wśród więźniów amerykańskich i europejskich byłby taki sam, to islamskich ekstremistów w amerykańskim systemie więziennictwa jest po prostu mniej.
P: Ale powszechnie uważa się też, że procent zradykalizowanych muzułmańskich przestępców odbywających karę więzienia jest mniejszy w USA. Dlaczego tak jest?
O: Ogólnie rzecz biorąc, muzułmanie w USA są mniej zradykalizowani, niż muzułmanie w Europie i to z wielu powodów. Po pierwsze, w USA są lepiej zintegrowani z resztą społeczeństwa. Wynika to z faktu, że w Ameryce religia sama w sobie nie jest powszechnie postrzegana jako zagrożenie dla amerykańskiej tożsamości. Istniejąca wrogość wobec islamu jest głównie spowodowana względami bezpieczeństwa. Amerykanie są znacznie bardziej religijni niż Europejczycy. Porównajmy to z Europą, gdzie tożsamość religijna może być postrzegana jako zagrożenie dla tożsamości narodowej. Ameryka ma też koncepcję „tygla”, bardzo różniącą się od europejskiego multikulturalizmu, który spowodował odizolowanie się społeczności imigranckich i wzmocnił poczucie wyobcowania.
Poza tym Ameryka nie ma systemu klasowego, jaki ma wiele krajów europejskich. Te wszystkie czynniki powodują, że muzułmanie w Ameryce są lepiej zintegrowani z resztą społeczeństwa. Są lepiej wykształceni, mają lepsze relacje z władzami i nie są tak wrogo nastawieni do policji. Stany Zjednoczone nie borykają się też z olbrzymim napływem imigrantów o niezweryfikowanej tożsamości, z którym ma do czynienia Europa. Tak wielka liczba imigrantów przyczyniła się do znacznego wzrostu zagrożenia terrorem i przestępczością w Europie. Wiele badań europejskich potwierdza związek między przestępczością i radykalizacją. Raport, sporządzony w 2017 roku przez unijny Instytut Studiów nad Bezpieczeństwem podaje, że od 50 do 80% Europejczyków, którzy dołączyli do ISIS, było już wcześniej skazanych za więcej niż jedno przestępstwo.
P: Jakie inne czynniki powodują, że zagrożenie radykalizacją jest o wiele poważniejsze w europejskich więzieniach niż w amerykańskich?
O: W amerykańskich więzieniach dokładnie prześwietla się dostępną literaturę religijną i pracujących tam kaznodziejów, co ogranicza do minimum ryzyko szkodliwego wpływu ekstremizmu na więźniów. Porównajmy to na przykład z sytuacją w Nadrenii Północnej-Westfalii w Niemczech. Aż 97 ze 114 więziennych imamów zostało zwolnionych po tym, jak niemieckie władze sprawdziły ich pod kątem bezpieczeństwa, stwierdzając, że w rzeczywistości są oni tureckimi urzędnikami opłacanymi przez rząd w Ankarze (Niemcy zwolniły imamów po tym, jak Turcja odmówiła pozwolenia na prześwietlenie ich przez niemieckie służby).
Kolejny czynnik to tłok w więzieniach. Ponieważ amerykańskie więzienia są mniej przepełnione, duchowni więcej czasu mogą poświęcić poszczególnym więźniom. Mogą śledzić ich dalsze losy, również po wyjściu na wolność. W Europie przypada więcej więźniów na jednego duchownego, a liczba osób wychodzących na wolność jest tak duża, że służby nie radzą sobie z monitorowaniem ich po wyjściu na wolność.
P: Czy są jeszcze inne problemy europejskich więzień przyczyniające się do wyższego poziomu radykalizacji?
O: Tak. Europejskie władze więzienne są o wiele bardziej pobłażliwe i pozwalają na o wiele więcej kontaktów między więźniami. W Europie o wiele częściej niż w USA występuje instytucja “imama więziennego”, wyłonionego spośród samych osadzonych. Zwłaszcza radykalni islamiści próbują zdobyć sobie pozycję takich liderów wśród muzułmańskich więźniów.
Innym wyrazem pobłażliwości, który przyczynia się do radykalizacji, jest minimalna ilość czasu spędzonego za kratami. Wyroki więzienia są o wiele krótsze w Europie niż w Stanach Zjednoczonych. To dlatego wielu polityków europejskich nie chce stawiać bojówkarzy ISIS przed sądem w ich europejskich krajach pochodzenia, ponieważ wiedzą, że wyjdą na wolność po zaledwie kilku latach. Muzułmański przestępca może trafić do więzienia, łatwo dostać się pod wpływ ekstremistycznej ideologii i zradykalizować się. Ponieważ wyroki są w większości o wiele krótsze, taki człowiek wkrótce wyjdzie na wolność i może swobodnie siać spustoszenie.
Krótsze wyroki więzienia oznaczają również, że nie ma dość czasu na przeprowadzenie efektywnego programu deradykalizacji. W połączeniu z niedostateczną weryfikacją imamów, przepełnieniem i brakiem monitorowania więźniów już wypuszczonych na wolność, to recepta na katastrofę.
P: Jak wygląda sytuacja w USA, kiedy muzułmanin lub muzułmański neofita opuszcza więzienie?
O: W USA to umiarkowani muzułmanie poddali kontroli islamską narrację w amerykańskich więzieniach i wzięli na siebie dużą odpowiedzialność za reintegrację współwiernych ze społeczeństwem. Organizacje muzułmańskie uruchomiły programy takie, jak na przykład „Link Outside”, pomagające byłym więźniom rozpocząć produktywne, zgodne z prawem życie. Federalne Biuro Więziennictwa ma też samodzielną jednostkę zapobiegania terroryzmowi i utrzymuje łączność z antyterrorystycznymi służbami specjalnymi. To pozwala tej jednostce efektywnie komunikować się z policją i służbami na poziomie federalnym, stanowym i lokalnym. Amerykańscy urzędnicy twierdzą, że to brak wzajemnego dzielenia się danymi wywiadowczymi przez kraje europejskie zaostrzył problem z monitorowaniem zradykalizowanych jednostek po opuszczeniu przez nich więzienia.
P: Weźmy głośny przypadek Johna Walkera Lindha, Amerykanina skazanego za terrorystyczną współpracę z Talibami w Afganistanie, który został wypuszczony 23 maja 2019 roku po odsiedzeniu 17 lat z 20-letniego wyroku. Ojciec Michaela Johnny’ego Spanna, amerykańskiego żołnierza zabitego w operacji aresztowania Lindha, złożył petycję o rozpoczęcie śledztwa twierdząc, że Lindh zignorował warunki ugody pozwalającej mu wcześniej wyjść na wolność. Czy Lindh został zresocjalizowany?
O: Według doniesień Lindh nie został zresocjalizowany i ponoć w swoich wypowiedziach wyrażał poparcie dla ISIS oraz zamiar ponownego zaangażowania się w dżihad zaraz po wyjściu na wolność. Można oczekiwać, że wpływ, jaki Lindh mógł wywrzeć na współwięźniów, a także jego działalność po wyjściu na wolność, zostaną ściśle skontrolowane.
Oprac. Rolka na podst. https://clarionproject.org